Chiny chcą większych obrotów handlowych z Unią Europejską

13 lipca 2016, 11:00 Alert

(Polska Agencja Prasowa)

Chiński premier Li Keqiang zapewnił w środę na szczycie Chiny-UE w Pekinie, że Państwo Środka chce większego obrotu handlowego z Unią Europejską. Li dodał, że władze pracują nad poprawą dostępu do wewnętrznego rynku dla zagranicznych inwestorów.

„Chcemy, aby handel między Chinami a Europą rósł na stabilnej platformie” – podkreślił szef rządu w Pekinie. Powiedział też europejskim partnerom, że władze chcą dalszych reform wewnętrznych i rozwiązania problemu nadprodukcji stali, który kładzie się cieniem w relacjach handlowych z UE.

O problemie nadmiaru możliwości produkcyjnych stali w Chinach mówił też w środę przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Jego zdaniem jest to bardzo poważna kwestia.

Europejskie firmy działające na terytorium Chin od dawna narzekają na restrykcje, które utrudniają im konkurowanie z tamtejszymi podmiotami gospodarczymi – przypomina agencja Reutera. Kontrowersje budzi też chiński przemysł stalowy, którego tanie wyroby zalewają światowe rynki, prowadząc do zamknięcia licznych zakładów, np. w Wielkiej Brytanii. Konkurencja oskarża chińskie firmy o sprzedawanie stali na zagranicznych rynkach poniżej kosztów produkcji.

„Chińska wola rozwiązania problemu nadmiernych możliwości produkcyjnych stali jest niezachwiana, a nasze działania (w tym kierunku) są skuteczne. (…) Liczymy, że strona europejska spojrzy na tę kwestię z bezstronnej perspektywy” – mówił premier Li nakłaniając do rozwiązania wszelki sporów handlowych na drodze rozmów dwustronnych.

UE jest największym partnerem handlowym Chin, a Chiny są drugim – po USA – partnerem handlowym UE. Dwudniowy szczyt Chiny-UE rozpoczął się we wtorek.

Unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem oświadczyła w Pekinie w przededniu szczytu, że Chiny muszą przyznać firmom europejskim taki sam dostęp do rynku, jaki firmy chińskie mają w Europie, by mogły się rozpocząć rozmowy w sprawie dwustronnej umowy o wolnym handlu.

Podkreśliła, że UE popiera dążenie Chin do bardziej prorynkowej gospodarki, co Pekin obiecał w 2013 roku, ale na razie nie widać w tej dziedzinie zbyt wielu postępów. Komisarz zwróciła uwagę m.in. na kwestię ochrony własności intelektualnej w Chinach oraz oświadczyła, że dyskryminowanie firm z UE w Państwie Środka „pozostaje faktem”.

Malmstroem mówiła też o „krokach wstecz” w Chinach w zakresie praw dotyczących bezpieczeństwa narodowego oraz działalności organizacji pozarządowych, a także w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Wskazywała, że utrzymują się obawy dotyczące „przewidywalności i przejrzystości systemu prawnego i systemu nadzoru”. „Przejście Chin do następnej fazy rozwoju wymaga, by częścią tego procesu były rządy prawa” – powiedziała.

Chiny przystąpiły do Światowej Organizacji Handlu w 2001 roku, z perspektywą uzyskania statusu gospodarki rynkowej do końca 2016 roku. Taki status m.in. chroniłby Chiny przed postępowaniami antydumpingowymi. UE chce jednak stworzenia mechanizmów, które chroniłyby ją przed tanim importem z Chin.

Według analiz KE, jeśli Chiny otrzymają status gospodarki rynkowej bez zastosowania środków ochronnych, to w całej UE może zostać zlikwidowanych od 60 tys. do ponad 200 tys. miejsc pracy. W Polsce może to dotyczyć 11 tys. pracowników.