J. Perzyński: Chiny chcą umocnić wpływy i odbudować reputację na świecie

22 listopada 2022, 07:30 Bezpieczeństwo

Po prawie trzyletniej nieobecności na arenie światowej, chiński przywódca Xi Jinping rozpoczął serię bezpośrednich spotkań z zachodnimi głowami państwa szczycie Grupy 20 na wyspie Bali. Obecnie Państwo Środka będzie się starać umocnić globalne wpływy i poprawić pogarszającą się reputację – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.

Xi Jingping. Fot. WEF
Xi Jingping. Fot. WEF

Szczególną uwagę mediów przykuło trzygodzinne spotkanie prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena z Xi Jinpingiem, którego celem była próba uniknięcia przerodzenia się rywalizacji w otwarty konflikt, mając na uwadze agresywne działania Pekinu wobec Tajwanu i ekspansję militarną na Morzu Południowochińskim. Przywódca ChRL przeprowadził także rozmowy z przywódcami czterech sojuszników USA – Australią, Francją, Holandią i Koreą Południową.

Warto zwrócić uwagę, że stosunki między Pekinem a Waszyngtonem i Unią Europejską w ostatnich latach uległy w znacznemu pogorszeniu, co wynika z narastających napięć geopolitycznych, sporów handlowych i genezy pandemii Covid-19, a także cichemu wsparciu politycznym dla działań Rosji w wojnie z Ukrainą.

Chociaż jest mało prawdopodobne, aby seria spotkań całkowicie zresetowała stosunki, to mogą one służyć jako pozytywny krok w przywracaniu otwartych kanałów komunikacji. Pozytywnym zjawiskiem szczytu G20 jest to, że prezydenci Xi i Biden w końcu zaczęli ze sobą osobiście rozmawiać.

Interesujące jest, że z powodu restrykcyjnej i kontrowersyjnej polityki chińskiej polityki epidemicznej, przez większą część trwania pandemii Xi Jinping ograniczał swoje działania dyplomatyczne do wirtualnych szczytów i wideokonferencji, kryjąc się za granicami Chin w okresie narastających napięć z Zachodem.Tymczasem Joe Biden dążył do bliższej współpracy z sojusznikami i partnerami, aby przeciwdziałać rosnącym wpływom Państwa Środka, określając rywalizację z Chinami jako część globalnego starcia między demokracją a autokracją.

Jednak 14 listopada Xi Jinping odrzucił tę narrację. W chińskim odczytaniu ze spotkania Xi opisał system rządów swojego kraju jako „demokrację w stylu chińskim”, co było wyraźnym sygnałem dla sojuszników USA, że różnice ideologiczne nie powinny stanowić bariery w relacji z obustronnych.

Stabilizacja stosunków

Kolejnym bardzo ważnym spotkaniem i szansą na poprawę relacji dwustronnych było spotkanie Xi z premierem Australii Anthonym Albanesem, częściowo dlatego, że stosunki między Pekinem a Canberrą znacznie się pogorszyły w ostatnich latach.W oświadczeniu Albanese nazwał spotkanie „ważnym krokiem w kierunku stabilizacji relacji na linii Canberra-Pekin”.

Na spotkaniu Xi oświadczył, że dobre stosunki między Państwem Środka a Australią leżą w „fundamentalnych interesach obu naszych narodów” i „sprzyjają pokojowemu rozwojowi w regionie Azji i Pacyfiku”. – Pan, Panie premierze, wielokrotnie mówił, że będzie traktował stosunki dwustronne naszych krajów w bardziej zrównoważony sposób, co bardzo sobie cenię – powiedział Xi do Albanese.

– Zawsze będzie nam lepiej, gdy porozmawiamy ze sobą, spokojnie i bezpośrednio – powiedział Albanese w swoim oświadczeniu. – Będziemy współpracować tam, gdzie możemy, nie zgadzać się tam, gdzie musimy, i angażować się w nasz interes narodowy – dodał.

Jednak podobnie jak w przypadku spotkania Xi i Bidena, niewielu ekspertów w Australii wierzy, że spotkanie Xi i Albanesa może całkowicie zresetować napięte stosunki obu krajów.Australijscy analitycy sceptycznie podchodzą do spotkania z przywódcą Chin.

– Wiele się wydarzyło w ciągu ostatnich sześciu lat, kiedy przywódcy obu krajów spotkali się po raz ostatni.Geopolityczna dynamika regionu zmieniła się zbyt mocno, by można było ją zresetować. Establishment australijskiej polityki zagranicznej i instytucje bezpieczeństwa narodowego zasadniczo zmieniły sposób postrzegania Chin i trudno będzie to cofnąć – powiedziała Jennifer Hsu, ekspertka think tanku Lowy Institute.

Warto przypomnieć, że oba kraje są uwikłane w napięty spór handlowy. Geneza tego konfliktu miała miejsce w 2020 roku, gdy rząd Australii wykluczył firmę Huawei z budowy sieci 5G. Canberra głośno mówi o łamaniu praw człowieka w Tybecie i Xinjinagu, a także domaga się międzynarodowego śledztwa w sprawie wybuchu pandemii Covid-19, sugerując, że stoją za nią Chiny. Pekin w odpowiedzi nałożył embargo na australijski węgiel, wino i wołowinę.

Ponadto, Canberra jest zaniepokojona rosnącymi wpływami militarnymi Pekinu na wyspach Pacyfiku, mając na uwadze umożliwienie chińskim statkom wojennym i armii stacjonowanie w porcie przez rząd Wysp Salomona.
Chiny są także rozgniewane nowym sojuszem wojskowym Australii zeStanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią (AUKUS), mającym na celu dostarczenie australijskiej armii okrętów podwodnych o napędzie atomowym i innej zaawansowanej broni.

Napięty harmonogram

Chiny również chcą poprawić swoje relacje z Europą.Xi Jinping spotkał się z prezydentem Francji EmmanuelemMacronem. Podczas rozmówXi powtórzył swoje poparcie dla zawieszenia broni i rozmów pokojowych w celu zakończenia wojny w Ukrainie.

– Xi podkreślił, że stanowisko Chin w sprawie kryzysu na Ukrainie jest jasne i konsekwentne, opowiadając się za zawieszeniem broni, zaprzestaniem wojny i rozpoczęciem rozmów pokojowych – podają chińskie media państwowe.

Francja, podobnie jak inne kraje europejskie, w ostatnich latach zaostrzyła swoje stanowisko wobec Chin, coraz częściej postrzegając ten kraj jako konkurenta i zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Podsumowując, udział przywódcy Xi w szczycie G20 jest bardzo ważny, ponieważ Chiny zaczynają prowadzić dialog z państwami Zachodu. Obecnie Pekin zdał sobie sprawę, że poparcie dla działań Rosji w Ukrainie przysporzyło mu nowych sojuszników i mocno zniszczyło reputację Chin na Zachodzie. Teraz Xi Jinping chce poprawić relacje dwustronne, wyrażając gotowość do dialogu, jednak jest dość mało prawdopodobne, że stosunki między Stanami Zjednoczonymi, UE a Chinami ulegną poprawie.

Nie należy oczekiwać, że sam udział Pekinu w rozmowach dwustronnych znacząco zmieni jego politykę wobec Tajwanu, braku poszanowania praw człowieka, nieuczciwych praktyk handlowych oraz zniesieniu polityki Zero Covid. Z drugiej strony nie należy również ignorować idei dialogu i rozmów, które są w stanie złagodzić już i tak wysokie napięcie między Chinami a Zachodem, aby uniknąć wybuchu konfliktu zbrojnego.

J. Perzyński: Chiny wspierają Kambodżę, ale nie bezinteresownie