Chmiel: Ustawę blokującą farmy wiatrowe może zakwestionować Bruksela

1 kwietnia 2016, 07:30 Energetyka

KOMENTARZ

Małgorzata  Chmiel

Poseł Platformy Obywatelskiej,

Wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Infrastruktury

Przyjęty w pierwszym czytaniu projekt ustawy „wiatrowej” całkowicie zakazuje inwestycji w elektrownie wiatrowe. Jest to problem nie tylko inwestorów-przedsiębiorców tej branży. To problem nas wszystkich. Polska zgodnie z polityką klimatyczną do 2020 r. ma 15 procent energii wytwarzać z odnawialnych źródeł energii. Bez energetyki wiatrowej nie da się spełnić tego wymogu. Nie wystarczą moce biomasy, biogazowni i fotowoltaiki.Tymczasem mamy próbę zniszczenia energetyki wiatrowej. Pytanie – czy to nie jest wpływ lobbingu biomasy, biogazu?

Ustawowy wymóg odległości dziesięciokrotnej wysokości wiatraka łącznie z turbiną i łopatami dzielący go od budynków mieszkalnych i chronionych obiektów przyrody sprawi, że w Polsce nie znajdziemy terenów pod farmy wiatrowe. W naszym kraju mamy zabudowę rozproszoną, siedliskową, co oznacza, że praktycznie nie da się spełnić tego wymogu. On będzie działać także w drugą stronę – zakazuje w tej samej odległości budowania obiektów mieszkalnych. Co może pogorszyć stan budownictwa mieszkaniowego w wielu gminach.  Kolejna komplikacja – jak rozwiązać sytuację na granicy dwóch gmin, gdy wymóg zachowania tej odległości będzie obowiązywać gminę, w której nie będzie farm wiatrowych.

Poważną wadą projektu są duże obciążenia podatkowe elektrowni wiatrowych. Podobnie jak ograniczenie prawa gmin, do wyłącznego decydowania o lokalizacji elektrowni wiatrowych i praktycznym przenoszeniu tego prawa na wyższe szczeble samorządu. Naszym zdaniem lokalizację powinien wyznaczać plan miejscowy określając obszary, na których nie może być zlokalizowana elektrownia wiatrowa.

Nie jest naszym, czyli posłów PO, zadaniem dbać o lobbing przedsiębiorców, ale muszę jeszcze raz podkreślić, że energetyka wiatrowa jest ważna, dla wypełnienia wymogu osiągnięcia w Polsce 15 proc. wytwarzania energii z OZE. Jeśli tego wymogu nie spełnimy, drogo to nas będzie kosztować. Albo będziemy importować energię, albo płacić. Projekt wprowadzając tak daleko idące ograniczenia dla energetyki wiatrowej wprowadza nierówne traktowanie podmiotów. Co może spowodować, że ustawę zaskarży Komisja Europejska.