Wójcik: Skok Gazpromu na Chorwację. Zablokuje gazoport?

11 października 2017, 07:30 Energetyka

Kreml stara się usilnie, aby terminal LNG na chorwackiej wyspie Krk nigdy nie został wybudowany. O kulisach sprawy pisze redaktor portalu BiznesAlert.pl, Teresa Wójcik.

Projekt FSRU na wyspie Krk w Chorwacji. Fot. Krk LNG
Projekt FSRU na wyspie Krk w Chorwacji. Fot. Krk LNG

Dotychczasowe procedury przygotowawcze projektu terminala LNG na wyspie Krk trwały ponad 10 lat. Popularyzowane są informacje, że LNG będzie droższy od gazu rosyjskiego ( o 20 proc.), więc inwestycja będzie nieopłacalna. Obecnie – jak oceniają eksperci z USA – strona rosyjska „zajmuje chorwacki rynek gazu”.

Gazprom i chorwacka firma Pierwsza Spółka Gazowa (Prvo plinarsko društvo – PPD) niedawno podpisali dziesięcioletni kontrakt na dostawy gazu do Chorwacji. Wiadomość w mediach chorwackich przeszła niemal niezauważanie, podkreślały ją media w Rosji jako fakt o znaczeniu strategicznym.

Handlowo znaczenie kontraktu nie jest wielkie, Gazprom będzie dostarczał Chorwacji 1 mld m sześc. gazu rocznie. Szczegóły nie zostały podane, ale wiadomo, że są dość korzystne dla firmy chorwackiej. Nie obowiązuje zasada „bierz lub płać”. Ceny roczne będą elastycznie ustalane na podstawie cen obowiązujących w hubie gazowym Baumgarten w Austrii, skąd gaz będzie dostarczany. Szacuje się, że w ciągu 10 lat rosyjski gaz będzie kosztować Chorwatów około 2,5 mld euro, czyli około 0,25 mld euro rocznie.

Najważniejsze jest, że wolumen rosyjskiego gazu pokryje do 70 proc. zapotrzebowania chorwackiego rynku. Ponieważ resztę uzupełni gaz krajowy, w Chorwacji podnoszą się głosy, że terminal LNG na wyspie Krk to niepotrzebna inwestycja. Przy tym sceptycy zwracają uwagę, że nie chodzi tylko o koszt, ale także o trudności z dystrybucją gazu, tj komu sprzedawać gaz z terminala LNG. Najbardziej pojemny węgierski rynek zostanie zalany rosyjskim gazem prawdopodobnie z Turkish Stream. Brak zainteresowania innych rynków na Bałkanach. Przepustowość pływającego terminala na wyspie Krk jest planowana na 2 – 2,5 mln m sześc. rocznie, nie wiele, ale trzeba to komuś sprzedać.

Teoretycznie projekt terminala na Krk ma znaczenie strategiczne, położenie wyspy daje możliwość dystrybucji gazu w różnych kierunkach. Jest to jeden z powodów dla których Unia Europejska przeznacza 100 mln euro na dofinansowanie realizacji chorwackiego projektu. Prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarovic mocno zaangażowała się w tę realizację. Prezydent Donald Trump, podczas spotkania z liderami z Europy Środkowej i Wschodniej w Warszawie 6 lipca br uznał terminal na Krk, obok gazoportów w Świnoujsciu oraz w Kłajpedzie, za konieczny dla osłabienia gazowej presji Rosji na tę część Europy. Amerykańscy przedsiębiorcy i politycy uważają, że terminal będzie otwartą bramą dla eksportu amerykańskiego LNG na rynki Europy południowej. Co jest ważne dla realizacji amerykańskiego planu wyparcia Gazpromu z rynku gazu w Europie. Po transakcji PPD z Gazpromem ten plan jest zagrożony.

W USA pojawią się pytania – czy chorwacki rząd nie wiedział o przygotowaniach PPD do podpisania kontraktu z Gazpromem i czy nie mógł temu zapobiec. Ekspert instytutu Gas & Oil Institute z uniwersytetu w Pensylwanii Martin Keith przedstawił senackiej Komisji Energii i Surowców Naturalnych raport omawiający handlowo-polityczną aktywność Gazpromu na Bałkanach. Raport jest tajny, ale wg przecieków jednym z wniosków jest konieczność presji na władze Chorwacji, aby kontrakt PPD z Gazpromem został unieważniony. Oczywiście – przecieki trudno sprawdzić.

Dr James Jay Carafano, wiceprezes amerykańskiej instytucji badawczej Kathryn and Shelby Cullom Davis Institute przekonuje, że USA powinny podjąć skuteczne działania, aby doprowadzić do szybkej realizacji projektu „LNG Krk”. Pierwszym krokiem musi być realne niedopuszczenie rosyjskiego gazu na rynek chorwacki, Czyli – podkreśla stanowczo Carafano – „Coś trzeba zrobić z tym chorwackim kontraktem z Gazpromem”.

Tymczasem sytuacja na chorwackim rynku gazu może się jeszcze bardziej skomplikować. Niebawem rozpocznie się prywatyzacja jednej z największych firm przemysłowych w Chorwacji i największego użytkownika gazu – zakładów „Petrokemija”. PPD właśnie złożył wniosek o przejęcie tych zakładów. Z uzasadnieniem dokapitalizowania i rozbudowy „Petrokemiji” oraz gwarancją zapewnienia dodatkowych wolumenów gazu. Gaz będzie oczywiście rosyjski, pytanie skąd PPD może mieć środki finansowe na dość kosztowne przejęcie zakładów i zobowiązań ich rozbudowy. Pojawiają się podejrzenia, że prywatyzacją „Petrokemiji” zainteresowana jest strona rosyjska.

Jakóbik: Precedens chorwacki. Jak Gazprom mógłby wypchnąć PGNiG z polskiego rynku