Amunicja i morświny mogą uderzyć w Nord Stream 2 (RELACJA)

14 maja 2018, 07:15 Energetyka

Niekatulane dane o amunicji z czasów II wojny światowej zapłonionej na dnie Bałtyku, sposób jej likwidacji, który może zaszkodzić populacji morświnów, przestarzałe dane środowiskowe o trasach migracyjnych ptaków i nie podawanie wszystkich danych podczas konsultacji społecznych także w Polsce – to zdaniem organizacji ClientEarth podstawowe zarzuty, które zdecydowały o złożeniu przez tę organizację skargi na wydanie przez Finlandię decyzji o zgodzie na budowę Nord Stream 2. – Na podstawie przedłożonych danych nie można ocenić prawidłowo wpływu na środowisko inwestycji jaką jest Nord Stream 2 – podkreślił prezes Fundacji ClientEarth Marcin Stoczkiewicz.

Nord Stream 2. Grafika: BiznesAlert.pl

Fińska zgoda na Nord Stream 2

Prawnicy dla Ziemi zdecydowali się złożyć skargę na decyzję władz Finlandii o wydaniu zgody na budowę Nord Stream 2 w fińskiej, wyłącznej strefie ekonomicznej. Skarga została złożona w piątek, 11 maja.

Przypomnijmy, że Regionalna Agencja Administracyjna Południowej Finlandii wydała zezwolenie na ułożenie gazociągu Nord Stream 2 w wyłącznej strefie ekonomicznej Finlandii na Morzu Bałtyckim. Było to drugie i ostatnie z niezbędnych zezwoleń dla projektu w Finlandii. Gazociąg między Rosją a Niemcami ma przebiegać przez 375 kilometrów fińskich wód terytorialnych. Niemcy także wydali zgodę na budowę Nord Stream 2. Projekt czeka na zatwierdzenie przez Rosję, Szwecję i Danię. Zgoda rządu w Helsinkach będzie obowiązywała przez 50 lat, a po upływie tego czasu będzie mogła być przedłużona.

– Władze Finlandii wydały pozwolenie wodne na budowę odcinka Nord Stream 2 w wyłącznej strefie ekonomicznej w kwietniu tego roku. ClientEarth brała udział w procedurze administracyjnej w zakresie konsultacji społecznych a jej przedstawiciele złożyli swoje wnioski i wątpliwości w sprawie wspomnianej decyzji. Władze fińskie, mimo to, wydały tę decyzję – powiedział prezes ClientEarth Marcin Stoczkiewicz. Dodał, że w jego przekonaniu, fundacji przysługuje prawo złożenia wniosku do sądu.

Skarga

Zdaniem fundacji, ocena oddziaływania na środowisko odcinka gazociągu mającego biec przez wyłączną strefę ekonomiczną Finlandii została przeprowadzona nieprawidłowo, dane zwarte przez inwestora w raporcie były niewystarczające, nieaktualne i błędne. – Istnieje duże zagrożenie naruszenia stanu środowiska naturalnego, zatem wydanie pozwolenia jest niedopuszczalne – podkreślił Stoczkiewicz.

– Skarga została złożona w Vasse, w tamtejszym sądzie administracyjnym. Składamy skargę, bo zarzucamy tej decyzji, że jest szkodliwa z punktu widzenia ochrony środowiska. Naszym zdaniem ocena środowiskowa fińskiego odcinka Nord Stream 2 została przygotowana w sposób nieprawidłowy. Dane przedstawione przez inwestora i zaakceptowane przez fińską administrację są po części niekatulane, a czasem nawet błędne. Naszym zdaniem to pozwolenie jest więc niedopuszczalne. Skoro nieprawidłowo została przeprowadzona analiza oddziaływań na środowisko, to, naszym zdaniem, istnieje duże zagrożenie naruszenia stanu środowiska – argumentował Stoczkiewicz.

Zgoda na realizację projektu zawiera klauzulę natychmiastowej wykonalności. – Oznacza to, że inwestor może podjąć działania i wykonywać je od momentu wydania zgody. W naszej skardze wnosimy o uchylenie całej decyzji, ale i powyższej klauzuli. Wniosek motywujemy tym, że może nastąpić znaczące pogorszenie stanu środowiska, jeśli ta inwestycja będzie realizowana. Wnosimy o uchylenie klauzuli do czasu rozpoznania przez sąd administracyjny w Finlandii – wyjaśnił Stoczkiewicz. Rozpatrzenie tego wniosku może trwać jednak rok, a rozpatrzenie rygoru – krócej. Organizacja miała 30 dni na złożenie skargi od momentu wydania decyzji. Jeśli klauzula o natychmiastowej wykonalności nie zostanie zawieszona, inwestycja może być realizowana. Rygor decyzji o natychmiastowej wykonalności dotyczy stricte działań konstrukcyjnych, ale nie eksploatacyjnych.

Nord Stream 2 utrudni odchodzenie od węgla

Prezes fundacji ClientEarth podkreślił, że z polskiego punktu widzenia najważniejsze jest, iż nie tylko budowa tego odcinka, ale całego gazociągu zagraża bezpieczeństwu energetycznemu UE, bo jeszcze bardziej uzależnia Wspólnotę od dostaw surowców energetycznych z państw niedemokratycznych.

– Dzieje się to w czasie, kiedy Polska musi zacząć odchodzić od węgla. To się nie stanie, jeśli alternatywą dla węgla pozostanie rosyjski gaz. Nord Stream 2 może opóźnić i utrudnić transformację energetyczną w Polsce – podkreślił prezes Fundacji. Wyjaśnił, że jeśli dokona się w Polsce dywersyfikacja dostaw surowca, może to otworzyć transformację energetyczną. Nadmienił, iż źródła gazowe dobrze współgrają z OZE. – Jednak Nord Stream 2 to skazanie Polski na gaz z Rosji, co bardzo utrudni proces przemian. Włączenie przez polityków gazu do energetyki będzie utrudnione właśnie dlatego, że jest to gaz rosyjski – zaznaczył. Dodał, że należy rozróżnić inwestycje, które są pracami wewnątrzunijnymi, bądź wewnątrz wspólnego obszaru europejskiego, jakim jest Norwegia. – Europejski reżim w zakresie ochrony środowiska, jak i ochrony konkurencji na rynku gazowym, którego przykładem jest dyrektywa gazowa, wprowadza demonopolizację rynku gazowego. Inwestycje w Europie podlegają takim regułom. Natomiast inwestycje eksterytorialne z państw trzecich, jak Nord Stream 2, które wpływają negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne UE, nie są poddane powyższym rygorom – powiedział Stoczkiewicz.

Pytany o aspekt polityczny, prezes Fundacji powiedział, że Nord Stream 2 jest „prawdopodobnie jedną z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji w Europie w ostatnich latach. – Budzi on sprzeciw nie tylko Polski, ale także części państw bałtyckich, czy Ukrainy. Także w samych Niemczech nie ma jednoznacznego poparcia dla tej inwestycji. Z naszego punktu widzenia istotne jest to, że chcemy podnieść ten temat w zakresie ochrony środowiska i klimatu. Z tego punktu widzenia gazociąg jest po prostu szkodliwy – powiedział Stoczkiewicz.

Niemcy też skarżą

Nie jest to jedyna skarga, która została złożona w tzw. krajach pochodzenia. – Pozwolenie na budowę tego gazociągu w Niemczech zostało zaskarżone przez organizację Naturschutzbund Deutschland (NABU). – Współpracujemy z tą organizacją, a nasze argumenty zostały jej przedstawione i uwzględnione w skardze złożonej przez NABU. Mam nadzieję, że intensywna presja, w tym presja wywierana przez organizacje społeczne sprawi, że politycy będą patrzeć na tę sprawę ze środowiskowego punktu widzenia – powiedział prezes ClientEarth.

Niemieccy ekolodzy znów próbują wstrzymać prace nad Nord Stream 2

Niepełne dane o amunicji na dnie Bałtyku

Skarga organizacji nie jest oparta tylko na naruszeniach Konwencji z Espoo, ale przede wszystkim na naruszeniach wewnętrznego prawa Finlandii oraz prawa Wspólnotowego, które zostało do niego implementowane. Chodzi m. in. o dyrektywę siedliskową, a także o prawo międzynarodowe w ramach konwencji z Espoo i z Aarhus. – W sytuacji, kiedy doszło do zakończenia konsultacji w ramach konwencji z Espoo, a następnie władze fińskie zgromadziły dodatkowe informacje o oddziaływaniu na środowisko, to właśnie władze fińskie powinny zapewnić, że zainteresowana społeczność w Polsce zostanie poinformowana o tych dodatkowych okolicznościach czy dokumentach – wyjaśniał adwokat z kancelarii BMG Adwokaci Bolesław Matuszewski.

Jako przykład podał informacje dotyczące amunicji na terenie Morza Fińskiego, które zostały doprecyzowane dopiero po tym, jak informacje – bardziej skąpe – zostały udzielone społeczeństwu polskiemu. – W samym wniosku i decyzji fińskiej czytamy, że w raporcie środowiskowym było podanych o 70 procent mniej pocisków, niż potem w kolejnych badaniach przeprowadzonych po sporządzeniu raportu. Informacje te zostały ujawnione we wniosku o wydaniu decyzji. Rożnica wynika z faktu, że w raporcie przyjęto liczbę, która obowiązywała przy badaniu przed Nord Stream 1. Dopiero późniejsze badania wykazały, że jest tego więcej. Zdaniem inwestora, ilość zatopionej amunicji jest tak niewielka, że nie wpłynie zasadniczo na środowisko. Niezależnie od tego, te informacje powinny znaleźć się w raporcie i zostać udostępnione wcześniej – powiedział Matuszewski. Informacje te nie zostały więc udostępnione uczestnikom społecznych konsultacji przeprowadzonych także w Polsce.

Raport środowiskowy przedkłada inwestor, w tym przypadku Nord Stream 2 AG, a na zlecenie inwestora robi to zewnętrzna firma, specjalizująca się w badaniach przedinwestycyjnych.

– Według ekspertów, którzy badali sprawę dla Fundacji, nie można porównać budowy Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Wpływ inwestycji będzie zbliżony, ale nie identyczny, bo zmieniły się uwarunkowania środowiskowe, jak trasy migracyjne ptaków. Między 2009 a 2018 rokiem zmieniły się miejsca występowania gatunków oraz obszar tras migracyjnych – podkreślają eksperci Fundacji. Dodają, że inwestor wykorzystał część badań z Nord Stream 1 przy wniosku o Nord Stream 2, co, zdaniem Prawników dla Ziemi, jest niewłaściwe, bo uwarunkowania środowiskowe przez niemal 10 lat uległy zmianie.

Nord Stream 2 ma wpływ na środowisko w Polsce

Eksperci podkreślają, że część informacji o detencji amunicji nie została przekazana takim krajom jak Polska, a takie działania mogą spowodować szkody dla rozmaitych gatunków zwierząt jak np. morświny i foki szare. Zdaniem prawników ClientEarth, ta informacja, mimo Konwencji z Espoo, nie została przekazana Polsce ani innym krajom. – Na mocy przedłożonych wniosków nie można rzetelnie ocenić skutków budowy gazociągu. W przypadku morświna i fok szarych, w naszej opinii, prace przygotowawcze negatywnie wpłyną na polskie środowisko, dlatego też my w Polsce mamy prawo skarżyć tę decyzję – podkreślają prawnicy. – Naszym zdaniem, podczas konsultacji w ramach Konwencji z Espoo, które odbyły się w Polsce, nie przedstawiono wszystkich informacji podpartych rzetelnymi i aktualnymi danymi, ani dokumentu obrazującego analizę całościową pocisków – wskazał Matuszewski.

Zdaniem ClientEarth, niewielka populacja morświna, występująca na terenie Polski jest zagrożona w efekcie budowy tego gazociągu. Za sprawą dokonywanych detonacji może dojść do uszczerbku dobrostanu całej populacji.- W raporcie występują braki, danych lub zawiera on informacje, które pokazują, że konkluzja powinna być inna niż ta, która jest w nim zawarta – podkreślają prawnicy. Jak twierdzi Ilona Jędrasik, rzeczniczka ClientEarth, największym problemem środowiskowym, zdaniem inwestora, jak i naszym, jest kwestia dotycząca hałasu podwodnego – Dotyczy to detonacji amunicji, która jest największym problemem – dodała.

Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi jest organizacją zrzeszającą prawników, działającą na rzecz ochrony środowiska.

RAPORT: Prawem czy polityką? Spór o Nord Stream 2 na przykładzie Skandynawii