CSIS: Otwarcie eksportu węglowodorów z USA jest korzystne dla bezpieczeństwa Stanów

26 marca 2015, 11:00 Energetyka

Zniesienie zakazu eksportu ropy obowiązującego od 40 lat byłoby korzystne nie tylko dla sektora naftowego i inwestycji w tym sektorze, ale także dla bezpieczeństwa energetycznego Stanów Zjednoczonych. Dowodzą tego najnowsze badania CSIS (Center for Strategic and International Studies – Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych).

Dopuszczenie wolnego eksportu wyrównałoby szanse amerykańskich producentów lekkiej ropy łupkowej, którzy obecnie ponoszą straty wskutek obowiązującego zakazu wejścia na światowy rynek surowca.   Tym bardziej, że jakość amerykańskiej ropy WTI jest wyższa niż zdecydowana większość gatunków ropy znajdujących się w obrocie na rynkach światowych. W tym także ropy Brent. – zauważa Kenneth B. Medlock, jeden ze współautorów badań.

Zdaniem badaczy globalny wzrost światowego popytu na ropę w ciągu najbliższych 25-30 lat będzie napędzany przez zapotrzebowanie gospodarek Chin, Indii i innych wschodzących gospodarek półkuli wschodniej. Do tej gry powinni wejść producenci ropy łupkowej. Nie można przy tym zapomnieć, o potrzebach rynku energii na półkuli zachodniej.  Edward C. Chow dodaje, że duża część wydobycia i dostaw na rynek pochodzi z krajów obecnie poważnie zagrożonych niestabilnością polityczną, co może wywołać duże deficyty ropy na świecie.

Z analizy przeprowadzonej przez badaczy wynika, że należy spodziewać się ponownego wzrostu cen ropy nawet do 100 dol. za baryłkę.

Brunon Medlock zauważa, że obowiązujący ustawowy zakaz wywozu jest klasyczną interwencją polityki w gospodarkę, co na ogół przynosi duże szkody. Wysoki spread między ropą WTI i Brent, jest jednym z tego przykładów.

Otwarcie rynków zagranicznych dla ropy amerykańskiej ułatwi nowe inwestycje w sektorze wydobywczym i pozwoli wrócić całej gospodarce USA na ścieżkę szybkiego wzrostu powyżej 4 proc. jak w III kwartale 2014 r.

Zakaz eksportu ropy obowiązuje w Stanach Zjednoczonych od połowy lat siedemdziesiątych ub. wieku. Opinie naukowców podzielają przedsiębiorcy. Szef Conoco Phillips Ryan Lance twierdzi, że obecna różnica, wynosząca średnio 9 dol. między ceną ropy WTI i Brent jest efektem tego zakazu. Ta różnica nie ma żadnego handlowego uzasadnienia. Co więcej – amerykańskim firmom, które nie mogą wejść na rynek światowy, grozi, że ta różnica będzie rosła, a spadek cen ropy WTI zejdzie poniżej granicy 40 dol. za baryłkę? A to oznacza prawdopodobnie koniec rewolucji łupkowej i ogołocenie krajowego rynku USA z własnego surowca. Czyli właśnie największe zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego.