Czy Europa przetrwa łańcuch kryzysów? Pierwszy dzień VI EKF w Sopocie

14 czerwca 2016, 07:30 Infrastruktura

– Bez wątpienia piętą achillesową naszego rozwoju jest brak wypracowania długoterminowych oszczędności. Możemy mówić o wzroście i rozwoju, ale jeżeli będziemy nadal podążali w kierunku braku równowagi pomiędzy oszczędnościami, a konsumpcjonizmem i uzupełnianiem braków za granicą, to nie doprowadzi to do niczego dobrego. Musimy się wewnętrznie nauczyć generować oszczędności – mówił wczoraj podczas pierwszego dnia odbywającego się w Sopocie VI Europejskiego Kongresu Finansowego wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.

Wśród priorytetów polskiego rządu pod względem polityki rozwoju wicepremier Morawiecki wskazał ucieczkę z pułapki średniego wzrostu i niskich płac przez stopniowe przesuwanie się z roli podwykonawcy do roli innowatora i integratora, a także współpracę świata nauki, biznesu i administracji, efektywne sposoby finansowania inwestycji infrastrukturalnych.

Zastanawiając się nad tym, jaka jest przyszłość Polski w Europie, wicepremier Morawiecki zadał pytanie o to, „w jakiej Europie” ta przyszłość ma zostać osadzona. – W ostatnich latach historia nas niczego nie nauczyła. Upadło kilka paradygmatów, które jeszcze niedawno były niepodważalne np. o tym, że rynki finansowe same powrócą do równowagi, że są efektywne w alokacji kapitału czy, że handel tak samo dla wszystkich jest korzystny. My już dzisiaj wiemy, że tak nie jest. W coraz bardziej różnicującej się Europie musimy wypracowywać spójne stanowiska, ale jak najbardziej zwracające uwagę na nasze charakterystyczne położenie – mówił polski polityk. – Powinniśmy patrzeć do przodu. […] Wpisać się w ambicje naszej gospodarki, naszego państwa rozpoznając jednocześnie gdzie za parę lat się będziemy znajdować – dodał wicepremier.

Morawiecki odniósł się również do wyzwań stojących przed przyszłością Polski w Europie. – Podstawową różnicą nie jest podział na północ-południe, wschód i zachód w rozumieniu geograficznym. To są państwa emerging market (rynek wschodzący – przyp. red.) i developed market (rynek rozwinięty – przyp. red.). Państwa emerging market zaczynają doganiać te drugie, tak jak np. Polska. Jak pokazuje przykład rynku transportowego, w ciągu 12 lat staliśmy się istotnym graczem w tym segmencie. Jak tylko staliśmy się wiodącymi graczami zaczęło pojawiać się zjawisko chociażby ustalenia minimalnej płacy w Niemczech – mówił Morawiecki.

Wicepremier wskazał również istotne elementy, które determinowałyby położenie polskiej gospodarki w najbliższych latach. – To, co obecnie determinuje wysoką wartość dodaną, która pozwala nam wejść do tej grupy państw najwyżej rozwiniętych, to są przede wszystkim regulacje, wysokie marże przedsiębiorstw, które dają wartość dodaną, co później przekłada się na wysoki zysk i możliwość przeznaczania środków na badania i rozwój […] Ważne są także standardy i normy – mówił Mateusz Morawiecki.

Polski wicepremier w trakcie swojego wystąpienia w trakcie Europejskiego Kongresu Finansowego podkreślał potrzebę dywersyfikowania naszego rynku eksportu. Według przedstawionych przez niego danych blisko 80 procent naszego handlu kierujemy na rynki Unii Europejskiej.

– Musimy się uczyć tej dywersyfikacji m.in. od Niemców – apelował wicepremier dodając, że Polska gospodarka powinna być również oparta na wiedzy. Nie wykluczył również przyjęcia przez Polskę euro pod warunkiem, że nasz kraj osiągnie pełną konwergencję z pozostałą częścią Starego Kontynentu.

Zwrócił także uwagę na to, że Warszawa powinna blisko trzymać się Komisji Europejskiej w kwestii walki m.in. z rajami podatkowymi oraz tzw. ,,karuzelami VAT-owskim”. W tym kontekście przypomniał, że w interesie całej Wspólnoty Europejskiej jest to aby mówić silnym głosem w związku z wyzwaniami jakie niesie przyszłość. Dodał przy tym, że na forum europejskim powinniśmy mocno artykułować zdrową konkurencję.

Kończąc swoją wypowiedź wicepremier Morawiecki podkreślił, że w ciągu najbliższych lat Polska powinna zwracać uwagę na wymienione wyżej aspekty, przez co naszą gospodarkę w ciągu najbliższych lat będzie czekał rozwój.

Po wystąpieniu wicepremiera Morawieckiego głos zabrał były wicekanclerz Niemiec Joschka Fischer. Prelegenci zabierający głos podczas inauguracji VI Europejskiego Kongresu Finansowego, nie zastanawiali się, czy ale jaką przyszłość ma przed sobą Europa i Unia Europejska. – Unia przetrwa – mówił mocnym głosem Joschka Fischer. – To, co przeżywa obecnie Europa to nie jest jeden kryzys, to łańcuch kryzysów, ale wyjdziemy z tego doświadczenia mocniejsi. Europejczycy – w tym Brytyjczycy, w co mocno wierzę – zrozumieją, że jedna Europa jest w interesie każdego z nas – dodał Joschka Fischer.

– Czym jest Europa? Europa jest ideą wywodząca się ze zniszczonego kontynentu. Po dwóch wojnach światowych, ich okrucieństwach stary system europejski się nie sprawdził – mówił Fisher dodając, że ,,Europa jest fenomenalnym sukcesem”.

Były niemiecki kanclerz stwierdził, że problem związany z możliwym opuszczeniem przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej stanowi dowód, że obecny model nie może nadal trwać. Wskazał również problem w postaci rozwijającego się nacjonalizmu. – To przeciwstawianie się idei europejskiej. Musimy o nią walczyć – mówił Joschka Fischer.

Z kolei prezes zarządu Banku Pekao S.A. Luigi Lovaglio stwierdził, że bardzo wierzy w to, że sposobem na rozwiązanie problemów Europy jest jej większa obecność w podejmowanych decyzjach. – Nie ma alternatywy wobec wzmacniania UE. Wszyscy jesteśmy świadomi tego, ile dla Polski warta była obietnica jej uczestniczenia w Unii. Jaka to była dla niej motywacja. Bez perspektywy członkostwa w UE Polska nie byłaby w tym miejscu gdzie znajduje się obecnie – mówił Lovaglio. – Trzeba podjąć pewne działania. Odbudować zaufanie wśród Europejczyków. Potrzeba nam zdolność do systemowego rozwiązania kryzysu – dodał prezes zarządu Banku Pekao S.A.

Według byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego europejskie elity nie są w stanie odpowiedzieć na bardzo proste pytania.

– Coraz więcej sektorów w Europie nie może być kwalifikowane jako konkurencyjne. W moim przekonaniu scenariusz dla przyszłości Europy nie będzie tak bardzo zależny od wyborów w USA. Wcześniej mamy decyzję o tzw. Brexit. Dla mnie jest to pytanie o to, jak silna w Europie jest kwestia migracji. Jeżeli Londyn powie, że chce opuścić Unię to znaczy, że ryzyko migracji wygrało. Jeżeli okaże się inaczej to m.in. potencjalne ryzyko gospodarcze zwycięży – mówił były polski premier.

– Zaproszenie migrantów do Europy nie było wyrazem solidarności europejskiej lecz rozbiciem zewnętrznych granic. W jaki sposób możemy mówić o Europie, jeżeli nie możemy mówić o granicach? – pytał Bielecki. Dodał, że w Europie interesy indywidualne państw członkowskich mogą wygrać ze wspólnotowym. Proces ten może zostać przyśpieszony przez wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. – Coraz silniejsza Europa nie jest mile widziana przez ludzi – mówił premier Bielecki.