Czy terroryści zagrożą elektrowniom jądrowym? Ryzyko jest małe, ale…

22 marca 2016, 17:15 Atom

Czy terroryści zagrażają elektrowniom jądrowym w Europie? – Analiza ryzyka pokazuje, że takie zdarzenia mają miejsce naprawdę rzadko i są mało prawdopodobne. Należy jednak pamiętać, że ewentualne skutki takiego zamachu pociągają za sobą olbrzymie konsekwencje – mówi Michał Rybak były funkcjonariusz Agencji Wywiadu i szef Kancelarii Bezpieczeństwa Rybak, komentujący dla BiznesAlert.pl, działania operatora belgijskiej elektrowni atomowej Tihange, po dzisiejszych zamach terrorystycznych w Brukseli.

Po wtorkowych zamachach terrorystycznych w Brukseli, władze elektrowni atomowej Tihange postanowiły zwolnić do domów część swoich pracowników. Na miejscu został jedynie niezbędny personel – poinformowała belgijska agencja prasowa Belga powołując się na lokalną policję. Operator elektrowni informuje jednocześnie, że to standardowa procedura.– Kluczowi pracownicy, niezbędni do prawidłowego funkcjonowania siłowni zostali na miejscu – informuje rzeczniczka koncernu Engie. Pozostali pracownicy zostali zwolnieni do swoich domów.

– Ryzyko wystąpienia takich zjawisk jest niewielkie, jednak ze względu na możliwe konsekwencje podmioty odpowiedzialne za bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej muszą rozważać także możliwość ataku terrorystycznego. Nadmierne straszenie ryzykiem wystąpienia takiego zjawiska może mieć również negatywne konsekwencje. Użytkowania elektrowni atomowej nie można wiązać automatycznie ze znaczącym wzrostem ryzyka terrorystycznego przeciw takim obiektom – mówi Michał Rybak.

Operator elektrowni, zależna od koncernu Engie firma Electrabel zaprzeczyła doniesieniom, że ewakuowała swój zakład. Według firmy odesłanie tych pracowników do domu stanowi część normalnej procedury postępowania po zamachach. – W mojej opinii to rutynowe działanie. To element procedury opracowanej na podstawie analizy ryzyka. Nie musi to koniecznie oznaczać groźby realnego zagrożenia terrorystycznego – mówi ekspert.

– Warto zaznaczyć, że warszawskie metro podniosło także poziom bezpieczeństwa infrastruktury komunikacyjnej. Mimo, że obecnie nie ma w Polsce realnych, konkretnych informacji o bezpośrednim zagrożeniu terrorystycznym wobec użytkowników warszawskiej komunikacji miejskiej. To zwykła przezorność i procedury – wyjaśnia ekspert.

– Należy jednak pamiętać, że wydarzenia w Belgii każą postawić pytanie o gotowość polskich służb do zabezpieczenia kraju przed atakami terrorystów. Szczególnie, że tego lata w Polsce będą miały miejsce dwa masowe wydarzenia rangi światowej: szczyt NATO w Warszawie oraz Światowe Dni Młodzieży w Krakowie – kwituje Michał Rybak.