Dania czeka z oceną Nord Stream 2 na wniosek o zgodę środowiskową

26 lipca 2016, 07:00 Alert

(RIA Novosti/Politken/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński/Bartłomiej Sawicki)

Nord Stream AG

– Państwa przez których wyłączne strefy ekonomiczne ma przebiegać trasa Nord Stream 2 zapewnią jego zgodność zarówno z prawem krajowym jak i europejskim, a także z normami umów międzynarodowych – poinformowała agencję RIA Novosti oficjalny przedstawicielka spółki Nord Stream 2 w Danii Markela Dedopoulos.

– Realizacja projektów jak Nord Stream 2 opiera się na jasno określonych przepisach. Władze państw pod których jurysdykcją znajdzie się projekt (Finlandia, Szwecja, Dania, Niemcy, Rosja) zapewnią pełną zgodność z obowiązującym prawem europejskim, krajowymi regulacjami oraz umowami międzynarodowymi – powiedziała w rozmowie z RIA Novosti Dedopoulos.

W opinii przedstawicielki konsorcjum, kontrowersyjny projekt gazociągu Nord Stream 2 ma być zgodny ze wszystkimi obowiązującymi przepisami prawa, w tym unijną dyrektywą dotyczącą oceny oddziaływania na środowisko oraz Konwencją ONZ o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym (Konwencja z Espoo – przyp. red.).

W zeszłym tygodniu  ministrowie spraw zagranicznych Polski, Litwy i Estonii wezwali rząd Danii do zablokowania Nord Stream 2. Minister Witold Waszczykowski poinformował Danię, że powinna powstrzymać Nord Stream 2, który miałby przebiegać przez wody duńskie w pobliżu Bornholmu. W jego opinii zgoda Kopenhagi na realizację projektu byłaby szkodliwa dla sojuszników w Europie Wschodniej i krajach bałtyckich, zarówno w zakresie polityki bezpieczeństwa, energetycznej, a także solidarności między krajami europejskimi. List ten wywołał ożywioną debatę w Danii dot. gazociągu Nord Stream 2.

– Jeśli projekt zostanie zrealizowany w formie niezmienionej w stosunku do tej obecnie obowiązującej, to ryzykujemy zaprzepaszczeniem  efektów jakie dotychczas zostały osiągnięte w ramach zmniejszenia zależności od Rosji – powiedział zastępca przewodniczącego parlamentarnej komisji ds. energii i zmian klimatu Rasmus Helveg Petersen reprezentujący radykalną lewicę (Radikale Venstre). Jego zdaniem kwestia Nord Stream 2 powinna być zbadana przez Komisję Europejską. – Byłoby to w duńskim interesie, aby Nord Stream 2 stał się europejską sprawą – powiedział Petersen. Odniósł się on także do listu amerykańskich senatorów, którzy apelują o rezygnacje z budowy Nord Stream 2. – Jesteśmy pomiędzy interesami rosyjskimi a amerykańskimi. Jest to niewygodna sytuacja. W ramach Unii Europejskiej musimy znaleźć wspólną odpowiedź – przekonuje Petersen.

Przedstawiciele duńskiego rządu nie ustosunkowali się do kwestii Nord Stream 2. – Zdaniem premiera Danii, Lars Løkke Rasmussenena, w przypadku Nord Stream 2 w grę wchodzą poważne interesy geopolityczne, ale z jednoznacznym stanowiskiem w tej sprawie czeka on do momentu, w którym do Danii spłynie wniosek o wydanie zgody środowiskowej na realizację projektu – przekonuje ekspert ds. polityki rosyjskiej Jens Worming w wypowiedzi dla gazety Politiken.

Jego zdaniem Europejczycy muszą spojrzeć na relacje z Rosją w szerszej perspektywie, niż robią to Amerykanie. W pewnym momencie Europa będzie musiała unormować stosunki z Rosją, z korzyścią dla własnego rozwoju. Zainteresowanie Amerykanów w tym względzie jest zaś kwestią chłodnej kalkulacji. – Od czasu złożenia wniosku do momentu jegoewentualnego zatwierdzenia może zmienić się wiele, i rację mogą mieć Amerykanie, ale może także okazać, że zwolennicy zwiększenia dostaw gazu z Rosji wygrają  – uważa Jens Worming.

Przypomnijmy, że polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wyraziła swoje zastrzeżenia co do powołania spółki odpowiedzialnej za ułożenie wspomnianej magistrali. Ostatecznej decyzji jednak nie Urząd nie podjął. Spółki zaangażowane w proces budowy rurociągu mają w ciągu 14 dni przedstawić odpowiedź na stanowisko UOKiK, choć termin na jej złożenie może zostać przedłużony o kolejne dwa tygodnie.

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwóch nitek gazociągu o przepustowości 55 mld m3, które po dnie Morza Bałtyckiego mają połączyć rosyjskie wybrzeże z Niemcami. Udziałowcami projektu są: Gazprom (50 procent udziałów), OMV, BASF, Engie, Shell, Uniper (po 10 procent akcji).