Dania zmniejszy zależność od Rosji dzięki własnym złożom gazu i Baltic Pipe

20 kwietnia 2020, 06:45 Alert

Przez najbliższe dwa lata Dania będzie importowała coraz więcej gazu ziemnego z Niemiec. Będzie to głównie gaz rosyjski. Kopenhaga obawia się, Kreml będzie chciał wykorzystać ten fakt do wywierania na nią wpływu. Ten problem ma zniknąć po oddaniu do użytku gazociągu Baltic Pipe oraz modernizacji pola gazowego Tyra.

Flaga Danii. Fot. pixabay.com.
Flaga Danii. Fot. pixabay.com.

Dania skazana na rosyjski gaz z Niemiec

Portal Energiwatch alarmuje, że Dania konsumuje więcej gazu ziemnego z Rosji niż kiedykolwiek wcześniej. Kraj, które jeszcze kilka lat temu był samowystarczalny i samodzielnie realizował zapotrzebowanie na gaz ziemny, musi obecnie importować ten surowiec. Jego złoża na Morzu Północnym się wyczerpują, a największe czynne pole gazowe Tyra, przechodzi prace modernizacyjne, które pozwolą wydłużyć wydobycie z niego.

Z danych Duńskiej Agencji Energetycznej wynika, że Dania importowała 872 mln m sześc. gazu z Niemiec w czwartym kwartale 2019 roku. We wrześniu pole gazowe Tyra zostało wyłączone z wydobycia na czas modernizacji. Jest największym złożem gazu ziemnego w Danii i najważniejszą częścią duńskiej infrastruktury energetycznej. Odpowiada za 90 procent wydobycia gazu ziemnego w tym kraju. Ma ono zostać wznowione 1 lipca 2022 roku.

Niemcy to z kolei największy na świecie importer gazu zimnego z Rosji. – To bardzo problematyczne. W końcu nie jest tajemnicą, że Rosja wykorzystuje swoje dostawy gazu jako broń geopolityczną. Używają tego surowca do wymuszeń i realizacji swoich celów. To broń wykorzystywana w polityce zagranicznej – powiedział Michael Aastrup Jensen odpowiedzialny za sprawy zagraniczne w opozycyjnej liberalnej partii Venstre.

Portal Energiwatch podkreśla, że nie jest jasne jaki wolumen gazu ziemnego importowanego przez Niemcy pochodzi z Rosji. Te bowiem nie publikują dokładnych wolumenów i kierunków importu gazu ziemnego od 2016 roku. W 2016 roku 40 procent gazu importowanego przez Niemcy pochodziło z Rosji. Udział ten mógł od tamtego czasu tylko wzrosnąć, ponieważ w 2016 roku gazociągiem Nord Stream dotarło na terytorium niemieckie 43,8 mld m sześc. W 2019 roku było to już 58, 5 mld m sześc.

Według duńskiego operatora systemu przesyłowego Energinet.dk udział gazu rosyjskiego w łącznym wolumenie importu do Danii przez Niemcy będzie jeszcze większy niż udział rosyjskiego gazu importowanego do Danii. Powodem ma być fakt, że gazociąg Nord Stream „wychodzi” na ląd u brzegu Morza Bałtyckiego. Stamtąd jego gaz trafia do północno-niemieckiego gazociąg NEL, który biegnie w pobliżu przejścia granicznego na Jutlandii w Ellund-Egtved. Wzrośnie jednak także import gazu z Norwegii sprowadzanego przez Niemcy do Danii. Niemcy pokrywały 21 procent zapotrzebowania na gaz dzięki dostawom z Norwegii w 2016 roku. Trzy gazociągi importowe z terytorium norweskiego: Norpipe, Europipe 1 i Europipe 2 kończą bieg na północy Niemiec, w pobliży granicy z Danią.

Warto dodać, że Dania będzie w przyszłości wydobywać jeszcze surowiec z własnych, niewielkich złóż South Arne i zwiększa produkcję biogazu. Ponadto zużycie gazu zimą 2019/2020 było niższe ze względu na niższe zapotrzebowanie.

Baltic Pipe pomoże

Uzależnienie Danii od importu gazu rosyjskiego jest najprawdopodobniej tymczasowe. Wydobycie z pola Tyra zostanie wznowione w lipcu 2022 roku. Także w tym roku spodziewane jest uruchomienie gazociągu Baltic Pipe z Norwegii przez Danię do Polski. Będzie działał w dwóch kierunkach. Dania będzie mogła sprowadzić z Polski do 3 mld m sześc. gazu rocznie.

Energiwatch/Bartłomiej Sawicki 

Sawicki: Dania za Baltic Pipe. Przesądziły argumenty ekonomiczne