Dania: Unia Europejska musi przeanalizować wpływ inwestorów na rynek emisji CO2

10 marca 2021, 14:00 Alert

Duński minister klimatu Dan Jorgensen powiedział, że Unia Europejska musi przeanalizować wpływ spekulacji inwestorów na największy na świecie rynek emisji dwutlenku węgla podczas reformowania programu.

Elektrownia Kozienice. Fot. BiznesAlert

Zezwolenia na zanieczyszczanie w unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji podskoczyły w środę do rekordowego poziomu 41,04 euro, czyli nawet do 50 procent w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Perspektywa ostrzejszych celów klimatycznych w ramach Europejskiego Zielonego Ładu i wyższych cen przyciągnęła nowych inwestorów finansowych, w tym fundusze hedgingowe.

UE ma zamiar dokonać rewizji ETS jeszcze w tym roku, aby dostosować go do trudniejszego celu redukcji emisji do 2030 roku. Reforma, która ma zostać zaproponowana przez Komisję Europejską w czerwcu, zwiększy niedobór pozwoleń na zanieczyszczenie środowiska dla prawie 12 tysięcy firm objętych programem. – Przyglądamy się potrzebie dostosowania ETS z kilku powodów, a jedną z rzeczy, na które zdecydowanie musimy się przyjrzeć, jest struktura inwestycji i to, czy są one niebezpieczne – powiedział Jorgensen.

Tempo wzrostu cen emisji dwutlenku węgla wywołało obawy, że rosnące koszty zaszkodzą konkurencyjności przemysłu UE. Te obawy spowodowały ponowne dyskusje wśród prawodawców na temat tego, czy UE powinna zaproponować środki ograniczające spekulację. Według ministra klimatu Danii, ograniczenia spekulacji „z pewnością byłyby częścią koniecznej analizy, zanim wprowadziliśmy poprawki w naszym systemie, co jest oczywiste”.

Uruchomiony 16 lat temu unijny rynek emisji dwutlenku węgla jest sztandarowym narzędziem polityki klimatycznej regionu i obejmuje około 45 procent jego emisji gazów cieplarnianych. Nakłada stopniowo zmniejszające się limity zanieczyszczeń na przedsiębiorstwa i producentów, a także obejmuje emisje CO2 z linii lotniczych. – Wysoka cena emisji dwutlenku węgla jest bardzo korzystna dla zielonej transformacji Europy i ETS, moim zdaniem, prawdopodobnie jednym z najskuteczniejszych narzędzi, jakie mamy w Europie, ponieważ jest to wspólny europejski instrument polityki, co oznacza, że ​​porównujemy równe warunki – powiedział Jorgensen.

Aby uchronić firmy przed przenoszeniem się do regionów, w których polityka emisji jest mniej restrykcyjna, co jest zjawiskiem znanym jako ucieczka emisji, Komisja Europejska opracowuje środek mający na celu nałożenie opłaty za import dwutlenku węgla na granicach. – Chociaż jest za wcześnie, aby powiedzieć, jaki będzie wynik rozmów między państwami członkowskimi na temat tego instrumentu, dyskusja na temat tak zwanego mechanizmu dostosowania granic węglowych jest konieczna – powiedział Jorgensen.

Bloomberg/Michał Perzyński