Fedorska: Datteln 4, czyli węgiel w Niemczech kontratakuje

4 listopada 2019, 07:30 Energetyka

– Mimo planów rezygnacji z węgla do 2038 roku i systematycznego zmniejszania się udziału węgla w niemieckim miksie energetycznym, latem 2020 roku niedaleko Dortmundu może zostać oddana do użytku elektrociepłownia węglowa o mocy 1100 MW , która jest własnością koncernu Uniper – pisze Aleksandra Fedorska, współpracownik BiznesAlert.pl. – Hasła ochrony klimatu i wywindowanych oczekiwań co do energetyki odnawialnej brzmią romantycznie i pięknie. Tracą one jednak na znaczeniu w obliczu zwiększających się kosztów dla niemieckiego konsumenta – dodaje.

Elektrownia Datteln 4. Źródło: Uniper
Elektrownia Datteln 4. Źródło: Uniper

Zakończenie wydobycia węgla kamiennego w Niemczech w 2018 roku należy do szeroko rozumianej transformacji energetycznej, której celem jest ochrona klimatu, całkowita eliminacja energii jądrowej i docelowe zaopatrzenie kraju w energię wyłącznie ze źródeł odnawialnych. Niemieckie państwo zamierza do 2038 roku zrezygnować zarówno z węgla kamiennego, jak i brunatnego.

Statystyki z pierwszych trzech kwartałów 2019 roku pokazały, że zużycie węgla w Niemczech drastycznie spada. Zużycie węgla kamiennego spadło w wymienionym okresie o 15,7 procent, a brunatnego aż o 16,6 procent. Węgiel traci najwięcej w porównaniu ze wszystkimi innymi źródłami energii w Niemczech. Pewnym zaskoczeniem jest natomiast wzrost udziału energii jądrowej w produkcji energii elektrycznej o 4 procent. Ostatnie elektrownie jądrowe – obecnie działa ich na terenie Niemiec siedem – mają zostać zamknięte z końcem 2022 roku.

Mimo planów rezygnacji z węgla do 2038 roku i systematycznego zmniejszania się udziału węgla w niemieckim miksie energetycznym, latem 2020 roku niedaleko Dortmundu może zostać oddana do użytku elektrociepłownia węglowa o mocy 1100 MW, która jest własnością koncernu Uniper. Jej uruchomienie wydaje się sprzeczne z celami i praktyką niemieckiej transformacji energetycznej. Zagraniczni komentatorzy i grupy związane z ochroną środowiska i klimatu oskarżają Uniper o cichy bojkot Energiewende i wręcz celowe działanie wbrew polityce niemieckiego rządu. Niektórzy zwracają uwagę na niekonsekwencję i podwójne standardy: krytykujemy polskie elektrownie węglowe w innych krajach, np. w Polsce, a budujemy je u siebie.

Elektrociepłownia Datteln 4 nie jest jednak dowodem dwulicowości zachodniego sąsiada, tylko efektem bardzo trudnej sytuacji w niemieckiej energetyce. Firmy w branży energetycznej od lat czują się traktowane niesprawiedliwie przez polityków i opinię publiczną. Podejmowane są kolejne niekorzystne dla nich decyzje, takie jak na przykład odejście od atomu czy rekomunalizacja sieci energetycznych, a równocześnie oczekuje się od nich gwarancji stałych dostaw energii.

Hasła ochrony klimatu i wywindowanych oczekiwań co do energetyki odnawialnej brzmią romantycznie i pięknie. Tracą one jednak na znaczeniu w obliczu zwiększających się kosztów dla niemieckiego konsumenta (wzrost o ponad 20 procent w ostatnich latach), problemach w dostawach  energii elektrycznej (miały miejsce w czerwcu 2019 roku) oraz zamykania kolejnych elektrowni jądrowych, które w 2019 roku były gwarantem zaopatrzenia w prąd. Co się stanie, gdy ich zabraknie, a energia wiatrowa i słoneczna nie będą w stanie spełnić wiązanych z nimi oczekiwań?

Budowa elektrociepłowni Datteln 4 zaczęła się w 2007 roku, jeszcze w ramach koncernu E.on, a oddanie jej do użytku planowano pierwotnie na 2011 rok. Trudności techniczne przy budowie spowodowały znaczne opóźnienie projektu. W 2013 roku doszło do wstrzymania budowy drogą sądową; pierwszy raz zdarzyło się to w 2009 roku. Krytycy elektrociepłowni zarzucali jej już wtedy, że jest projektem, który ma podkopywać szczytne cele ochrony środowiska i klimatu w Niemczech. Wtedy argumentowano, że E.on sztucznie podnosi wartość elektrociepłowni, inwestując kolejne miliony w ten projekt, licząc na wysokie odszkodowania w wypadku odejścia od węgla.

Uniper broni projektu, akcentując jego innowacyjność i efektywność rzędu 45 procent sprawności elektrycznej netto. Zawarto też umowy z firmą Deutsche Bahn, która pilnie potrzebuje energii elektrycznej, ponieważ powiększa liczbę połączeń i szybko rozbudowuje sieci trakcyjne. Niemiecki rząd chce, aby Niemcy częściej przesiadali się z samochodów i samolotów do pociągów. Datteln 4 ma dostarczyć ciepło 100 000 gospodarstw domowych w pobliskim gęsto zaludnionym Zagłębiu Ruhry.

Rozmówcy Der Tagesspiegel wskazują, że obietnica uruchomienia Datteln 4 może być jedynie grą negocjacyjną Unipera, który chce pozyskać więcej środków za utrzymanie węgla w zimnej rezerwie.

Nowa elektrownia węglowa w Niemczech ma zacząć działać w przyszłym roku