De Jong: Jak Putin wbija Rosję w ziemię

30 lipca 2015, 07:51 Energetyka

KOMENTARZ

Prezydent FR Władimir Putin.

Sijbren de Jong

Hague Centre for Strategic Studies

Putin może wmanewrować się w zaułek, z którego nie będzie już miał ucieczki.

Około półtora roku temu prezydent Rosji, Władimir Putin zarządził aneksję Krymu. O ile samo przejęcie ukraińskiego półwyspu przebiegało w miarę szybko i bez większych trudności, to związane z tym procesem konflikty na wschodniej Ukrainie okazały się znacznie trudniejsze do powstrzymania. Mimo, tego, że Moskwa prowadzi swą tajną wojnę, nie udało się ograniczyć ambicji Ukrainy do integracji w kierunku zachodnim – przynajmniej na razie – Rosja nie była w stanie ograniczyć złych skutków konfliktu (dla siebie). Biorąc pod uwagę sankcje, wzmacnianymi przez katastrofalne załamanie cen ropy, perspektywy rosyjskiej gospodarki wyglądają zdecydowanie ponuro. Pozornie niezrażony tą sytuacją, Prezydent Rosji utrzymuje politykę na tym kursie. W ten sposób Władimir Putin może wmanewrować się w sytuację, z której nie będzie już miał ucieczki.

Przychody ze złóż węgla zawierają ponad 50% budżetu państwa. Załamanie się cen ropy od czerwca 2014 z poziomu 115 dolarów do około 56 gruntownie niszczy gospodarkę Rosji. Według ING Banku, Rosja potrzebuje paliwa przy 80 USD za baryłkę, aby zrównoważyć swój budżet. Jeśli przez kolejny rok ceny utrzymają się na poziomie mniej więcej 60 dolarów, kraj będzie czekać dwa lata kryzysu gospodarczego. Co więcej, perspektywa wyjścia z izolacji Iranu i poszukiwania na irańskiej ziemi złóż ropy może przyczynić się do dalszych spadków/obniżki cen. Po ogłoszeniu oferty irańskiego programu nuklearnego, ceny ropy natychmiast spadły.

Może nadszedł czas, aby zainwestować w powrót irańskiej ropy na światowe rynki?. A kiedy to się stanie, Putin będzie musiał ponieść tego konsekwencje. Zniesienie sankcji poskutkowało spadkiem cen oleju, spowodowanym podobieństwem głównych mieszanek eksportowych, na rynkach Iranu i Rosji (obu krajów). Wzrost dostępnych globalnie ilości ropy daje OPEC i Rosji dwie diabelskie możliwości: albo nadal trwającą wojnę cenową, lub trwanie w zmowie cenowej i starania w celu uzgodnienia zmniejszenia produkcji. Obie strategie wiążą się z kosztami i ryzykiem, nie ma idealnego rozwiązania (panaceum).

Kolejnym problemem Putina jest fakt, że dług rosyjskich władz regionalnych wzrośnie w ciągu trzech lat od 2014 roku aż o 78%. Wskutek dużych antyrządowych protestów w Moskwie w 2012 roku, Putin wdrożył określone plany zwiększenia wydatków na opiekę zdrowotną, edukację i opiekę społeczną. Decyzja ta skutecznie podwoiła obciążenie długiem regionów (obwodów) Rosji. Ryzyko bankructw dużych jednostek administracyjnych rośnie, a tym samym zwiększa zużycie środków z rezerw ratunkowych z już mocno napiętych budżetów federalnych. Spadek cen ropy naftowej i ogromne wydatki wojskowe, sprawia że Putin nie ustępuje, i to staje się jasne, że rządowa pomoc nie może być dostarczana w nieskończoność.

Wyjściem z sytuacji byłoby pełne wdrożenie porozumienia zawartego w Mińsku, które zostało uzgodnione w lutym 2015 pomiędzy przywódcami Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec. Chociaż Parlament Ukrainy niedawno zatwierdził zmiany konstytucyjne, przekazujące kompetencje z Kijowa na rzecz jednostek samorządu terytorialnego (będące warunkiem zawarcia rozejmu), separatystyczni przywódcy szybko odrzucili zmiany. W nawiązaniu do słów Denisa Pushilin’a, jednego z przedstawicieli separatystów z Doniecka zmiany te nie sprawiły przekazania regionom wystarczającej autonomii. Co więcej, przypadki naruszenia rozejmu odnotowywane są prawie codziennie. Jest bardzo mało prawdopodobne, że postanowienia porozumienia z Mińska zostaną w pełni spełnione (wdrożone w życie) przed końcem roku.

W sytuacji, gdy ustalenia z Mińska nie są realizowane, otwierają się drzwi do nowej rundy sankcji. Rząd USA wydaje się być przygotowany dokładnie na taką sytuację. W dniu 18 lipca pojawiły się doniesienia, że ​​Waszyngton jest gotowy cofnąć zachodnią pomoc dla Rosji, jeśli Putin nie ustąpi. W ramach istniejących sankcji, niektóre rosyjskie firmy mogą pożyczać pieniądze na okres maksymalnie 30 dni, w porównaniu do normalnych transakcji finansowych (kredytów), które trwają kilka lat. Zgodnie z nowymi propozycjami, okres ten może być skrócony do zaledwie kilku dni. W praktyce oznacza to, że oligarchowie w kręgu Putina będą musieli odnawiać swoje kredyty raz w tygodniu, tym samym skutecznie niwecząc wszelkie możliwości dla długoterminowego finansowania przez firmy zabezpieczające na rynkach zachodnich. Zważywszy na fakt, że do tej pory Europa powstrzymywała się od blokady rosyjskiego dostępu do międzybankowego systemu rozliczeniowego SWIFT, co jest uważane za „opcję jądrową”, amerykańskie propozycje mogą równie dobrze oznaczać taktyczny atak jądrowy.

W przypadku braku zmiany postępowania, Putin może wmanewrować się w poważne kłopoty. Putin nie może dalej rozgrywać sytuacją na Ukrainie i dążyć do złagodzenia/zniesienia sankcji. Byłoby to śmiertelnie niebezpieczne, ponieważ machina propagandowa Kremla podsyca nieustające kłamstwa. Alternatywnie, idąc w tym samym kierunku, naciski rosyjskiej gospodarki i gniew oligarchów (rosyjskiej elity biznesu) będzie działał na niekorzyść Putina. Władimir Putin zdecydował się grać w niebezpieczną grę w geopolitycznego hokeja na lodzie, gdzie każda zła decyzja, jest równoznaczna z politycznym samobójstwem.

Dr Sijbren de Jong jest analitykiem do spraw strategicznych w Centrum Studiów Strategicznych w Hadze (HCSS) w Holandii, specjalizuje się w bezpieczeństwie energetycznym regionu Eurazji.