Derski: Nie wiadomo czy nowe bloki węglowe w Polsce kiedykolwiek na siebie zarobią

22 maja 2015, 11:18 Energetyka

Dekarbonizacja, podwyżka cen emisji CO2 – to konsekwencje zradykalizowanej polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Jakie są w tych warunkach perspektywy nowej inwestycji w elektrowni na węgiel brunatny w Turowie – spytał dziennikarz portalu Biznes Alert.pl eksperta rynku energii Bartłomieja Derskiego.

Elektrownia Turów. Fot. Polska Grupa Energetyczna
Elektrownia Turów. Fot. Polska Grupa Energetyczna

– Nowo budowany blok energetyczny w Turowie, który powinien wejść do pracy w 2019 roku, na pewno przez lata będzie produkować prąd w tzw. podstawie, a więc niemal non-stop. – powiedział Bartłomiej Derski – Będzie zdecydowanie bardziej efektywny i zapewne także o wiele mniej awaryjny niż istniejące obecnie. Z tego punktu widzenia to inwestycja potrzebna w krajowym systemie energetycznym, przy założeniu, że Polska ma być samowystarczalna energetycznie.

Same koszty emisji CO2 paradoksalnie mogą częściowo służyć nowemu blokowi w Turowie, bo ze względu na jego wysoką sprawność, każda megawatogodzina  wyprodukowana w tej jednostce będzie obciążona mniejszym kosztem, niż energia ze starych bloków na węgiel kamienny – a to te drugie „domykają bilans”, a więc wyznaczają cenę hurtową na rynku. Im wyższa będzie cena uprawnień do emisji CO2, tym lepsze wyniki względem konkurencji będzie miał nowy blok w Turowie.

Nasz rozmówca zwraca jednak uwagę na poważny problem: –  Inna sprawa, to czy ten blok w ogóle kiedykolwiek na siebie zarobi. I nie chodzi tu tylko o coraz ostrzejszą politykę energetyczno-klimatyczną, która będzie obciążać go kosztami emisji dwutlenku węgla. Jednym z podstawowych ryzyk dla PGE jest utrzymywanie się niskich cen energii. Jeżeli UE uda się wymusić na Polsce szybszą budowę kolejnego połączenia energetycznego z Niemcami, wówczas presja na ograniczanie cen także na polskim rynku będzie jeszcze większa, niż obecnie.

Sytuację może potencjalnie zmienić wycofanie elektrowni atomowych i ograniczenie pracy elektrowni węglowych w Niemczech, do czego dąży rząd Angeli Merkel. Jednak prognozowanie cen energii na giełdzie we Frankfurcie w 2022 roku jest obciążone wieloma zmiennymi, które mogą niemal całkowicie zmienić warunki rynkowe – od rozbudowy połączeń energetycznych Niemiec z innymi krajami po zmianę polityki niemieckiego rządu – puentuje nasz rozmówca.