Basaj: Dezinformacja to jedno z wielu narzędzi stosowanych w operacjach propagandowych Kremla (ROZMOWA)

13 czerwca 2022, 07:35 Bezpieczeństwo

Dezinformacja wpływa na postrzeganie sytuacji, emocje i decyzje odbiorców. Federacja Rosyjska stale prowadzi działania manipulacyjne, które będą wprost efektywne wprost proporcjonalnie do czasu ich prowadzenia – mówi Kamil Basaj z Fundacji INFO OPS Polska w rozmowie z BiznesAlert.pl.

fot. Pixabay

BiznesAlert.pl: Coraz częściej słyszymy o dezinformacji, którą Rosja stosuje podczas inwazji na Ukrainę. Jak obecnie wygląda ta kwestia?

Kamil Basaj: Federacja Rosyjska stosuje tradycyjne metody wpływu na postrzeganie ataku, którego dokonała na Ukrainie. Wykorzystuje do tego szeroki aparat propagandowy i specjalny. Rosja ma wykształcony model działania, a szerzej rzecz ujmując oddziaływania, całym aparatem państwa. Stosunkowo rzadko zatem operacje, które prowadzi są realizowane wyłącznie za pomocą jednego wymiaru, np. cyberprzestrzeni. Modele stosowane przez Federację Rosyjską i jej aparat walki informacyjne w dużej mierze są oparte na modelach psychologicznych. Jedna z cech takiego podejścia do działań aktywnych jest planowanie, realizacja i ocena działań w kontekście “modelowania” przestrzeni informacyjnej. Poprzez modelowania można rozumieć taki dobór sił i środków, w ty środków specjalnych, aby wytworzyć odrębne, kontrolowane przez Rosję środowisko informacyjne. Jednym z wymogów takiego działania jest spójność logiczna, ciągłość działania i rozproszony charakter operacji. Między innymi z tego powodu często wzmiankowany tzw part propagandowy Kremla to w istocie wielopoziomowa struktura złożona z różnych aktorów. Od wydzielonych zespołów operacji informacyjno psychologicznych rosyjskich służb, poprzez dedykowane zespoły działające na pograniczu, w szarej strefie zarówno działań prowadzonych fizycznie (prowokacje, dywersja, inspiracja) po aparat państwowy i dyplomatyczny Kremla. Podczas prowadzenia tego typu operacji – strategicznych – często są również stosowane środki uzupełniające jak na przykład działania w cyberprzestrzeni, gdzie Rosjanie podejmują działania mające na celu eksponowanie pożądanych przez nich informacji, odnoszenie ich dostępność, zwracania uwagi opinii publicznej, wywoływanie dyskursy społecznego. Ale to nie jedyne narzędzia. nie zapominajmy o szerokim spektrum inspiracji i wpływu, który przy odpowiednio sprofilowanym celu, przeciwnik może prowadzić za pomocą zewnętrznych aktorów. Dezinformacja to proces. Proces wpływu na poglądy i działanie nie może być utożsamiany wyłącznie z fałszywą informacją. Dlatego też dezinformacja w rozumieniu operacyjny jest po prostu informacją mającą na celu wywołanie określonego przez dysponenta efektu.

Jaki efekt ma Pan na myśli?

Tym efektem jest uzyskanie oczekiwanego przez atakującego stanu w środowisku informacyjnym. Ten proces niejednokrotnie jest uzupełniany o dodatkowe komponenty jak np wykorzystanie kontrolowanych czy inspirowanych osób, które wpływają na opinię publiczną. Podobnie wygląda zaangażowanie Rosjan w działania działania prowadzone przy wykorzystaniu organizacji i podmiotów pozornie pozarządowych. Te realizują cele Kremla tworząc wydarzenia, sugestywne raporty i dążą do uzyskania wpływu na dyskurs poprzez “ekspertów”. Są to działania wykonywane globalnie, wobec Zachodu, jak i innych państw spoza naszego transatlantyckiego obszaru. Nie zapominajmy o dużym zaangażowaniu w walkę informacyjna Rosji i Chin w innych rejonach świata jak np. Indii, Afryki czy Ameryki południowej i innych, gdzie stopień kontroli informacji, który uzyskała Rosja, jest stosunkowo duży i niejednokrotnie przeważa nad informacją z Zachodu.

Jak Unia Europejska może walczyć z tymi działaniami?

Unia Europejska (UE – przyp. red.) powinna dostosować przeciwdziałanie adekwatne do zagrożenia. Stworzyć narzędzia, organizacyjne, prawne i osobowe które umożliwią państwom UE i ich aparatom bezpieczeństwa przeciwdziałanie operacjom informacyjnym Federacji Rosyjskiej. To na czym teraz opiera się UE to rozpoznawanie fake newsów i fact-checking a pojęcia te zupełnie nie oddają istoty zagrożenia. Zamykanie się więc w bańce rozwiązań, które mają na celu sprawdzanie informacji czy działania edukacyjne jest drogą o ograniczonym potencjale a z pewnością bez potencjału przeciwdziałania operacjom wpływu. Rosjanie to wiedzą. Stad też często stosują różne proste kampanie tzw Fake News do odwracania uwagi od operacji właściwych. Przy złożonych operacjach informacyjno psychologicznych rozwiązania zalegalizowane przez UE są niewystarczającym spektrum narzędzi do przeciwdziałania.

Ministerstwo cyfryzacji podkreśla, że najważniejszym wydarzeniem w ostatnich tygodniach było zawarcie przez NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) porozumienia z organizacjami pozarządowymi, które doprowadziło do wydania wspólnego Kodeksu Dobrych Praktyk w zakresie walki z dezinformacją. W jakim stopniu może to pomóc?

Warto docenić wysiłki NASK i innych podmiotów administracji państwowej jak RCB, MSWiA, MSZ, BBN czy MON do podjęcia działań mających na celu ograniczenie potencjału działań dezinformacyjnych. Na tym polu nastąpiły istotne zmiany na korzyść bezpieczeństwa. Samo stworzenie poradnika o który Pan pyta jest dobrym narzędziem podnoszenia świadomości zagrożeń ale jego zastosowanie jest ograniczone. Zależy to od tego na ile odbiorcy zapoznają się z treścią i będą się do niego stosowali i wielu innych czynników. Samo zachęcanie do weryfikowania informacji oraz krytycznego myślenia, nie daje możliwości przeciwstawienia się operacjom informacyjnym. To wymaga pójścia krok dalej – rozwinięcia współpracy między służbami specjalnymi, wojskiem aparatem bezpieczeństwa państwa i w dalszym kroku – społeczeństwem. Ważne jest wczesne wykrywanie takich operacji, predykcja celu i niepożądanych efektów w taki sposób żeby państwo, szeroko rozumiane, mogło przygotować się do dekompozycji operacji przeciwnika. Bezpieczeństwo i walka informacyjna jest wysiłkiem nas wszystkich.

Jaki wpływ na wojnę może mieć dezinformacja?

Ogromny. Dezinformacja wpływa na postrzeganie sytuacji, emocje i decyzje odbiorców. Federacja Rosyjska stale prowadzi działania manipulacyjne, które będą wprost efektywne wprost proporcjonalnie do czasu ich prowadzenia. Pamiętajmy też o tym że dyskusja o dezinformacji nieco zawęża jej znaczenie, a to też skutkuje często pominięciem różnych istotnych zagrożeń. Inaczej przecież prowadzi operacje dezinformacyjną służba specjalna posługując się w tym celu aparatem osobowym własnym, czy inspirowanym, inaczej jednostka wojskowa, która do ataku będzie wykorzystywała modele manipulacyjne oparte głównie na psychologii a jeszcze inaczej operacje dezinformacyjne prowadzone w otwartych źródłach – aparacie medialnym i w cyberprzestrzeni. Wszystko można z pozoru nazwać operacjami dezinformacyjnymi ale na poziomie taktycznym są to zupełnie różne i wielokrotnie złożone operacje. Kampanie dezinformacyjne Rosji można obserwować na różnych polach. Maskują zbrodnie wojenne, których dokonują w Ukrainie, falsyfikują dowody zbrojnej napaści i prowadzą operacje psychologiczne wymierzone w społeczeństwa udzielające wsparcia Ukrainie. Rosyjskie działania w dużej mierze opierają się na wywoływaniu lęku dążeniu do zastraszenia. Nie są to narzędzia nowe. tzw “metoda paraliżowania” stosowana szeroko podczas zimnej wojny ma swoje zastosowanie i dzisiaj. Nowe wino w starych bukłakach można by powiedzieć ale to między innymi dlatego, że podstawowym celem i przestrzenią planowania operacji jest domena poznawcza człowieka, a ta nie zmienia się tak gwałtownie jak środowiska, w których takie operacje są prowadzone. Obecnie Rosja rozwija szerokie operacje mają na celu demotywować społeczeństwa do udzielania wsparcia Ukrainie. Realizuje ten cel przy wykorzystaniu zarówno działań psychologicznych – zastraszania, propagandowych i dezinformacyjnych – np: kształtowanie wizerunku walczącej Ukrainy jako odpowiedzialnej za kryzysy gospodarcze, energetyczny i żywnościowy po operacje wymierzone w postrzeganiu uchodźców z Ukrainy. Eksponowanie informacji negatywnych, wywoływanie wrażenia negatywnego wpływu Ukraińców na Polskę w różnych wariantach: od kwestii negatywnego wpływu na dochody polskich rodzin, poprzez fałszywe sugestie podejmowania działań wrogich p-ko Polsce po działania bardziej złożone jak np kształtowanie wizerunku Ukrainek jako kobiet stwarzających zagrożenie dla trwałości polskich małżeństw. Są też prowadzone próby eksponowanie informacji negatywnych, zgodnych z celami rosyjskiego aparatu – promowanie spekulacji, plotek, czy informacji przedstawianych w negatywnym kontekście dotyczących zdarzeń kryminalnych w Polsce w taki sposób aby wytworzyć na odbiorcach wrażenie, że to również współwina lub sprawstwo strony ukraińskiej. Tych operacji jest wiele i nie wszystkie są prowadzone w mediach społecznościowych. Dzisiaj, w czasie naszej rozmowy są prowadzone działania, które można można przedstawić jako próbę wpływania na gotowość do udzielania wsparcia Ukrainie przez polskojęzycznych odbiorców. Ostatnie 12 godzin wskazuje to m. in. eksponowanie fałszywych informacji o dezercja ukraińskiego wojska, nieuchronnej klęsce Ukrainy po rzekomo tajne plany ucieczki ukraińskich polityków do USA. W wątkach towarzyszących są wyprowadzane informacje wiążące odpowiedzialność Ukrainy za kryzys gospodarczy, paliwowy i żywnościowy na świecie. Z drugiej strony Rosjanie prowadzą złożone operacje wymierzone w postrzeganie Polski, których nie możemy ignorować. Prowadzona od kilku lat operacja sugerująca udział polskich żołnierzy w walkach na Ukrainie jest rozwijana. Podobnie jak operacja sugerująca plany inkorporacji przez Polskę zachodniej Ukrainy. Obie inspirowane głównie przez osoby kojarzone w wywiadem wojskowym Federacji Rosyjskiej, gdzie niektóre odłamy tych działań widać w kontrolowanych przez nich kanałach komunikacji w mediach społecznościowych.

Rozmawiał Jędrzej Stachura

Rząd zapowiada walkę z dezinformacją w sieci na pohybel Putinowi