Sierakowska: W USA wzrośnie produkcja ropy z łupków

18 września 2018, 11:45 Energetyka

Na rynku ropy naftowej bieżący tydzień jest na razie okresem wyważonych nastrojów, jedynie z lekką przewagą pesymistów. Cena ropy naftowej WTI porusza się obecnie w okolicach 68,50 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 77,70-77,80 USD za baryłkę – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

Być może wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej zakończyłaby się inaczej, gdyby nie presja podaży, która pojawiła się na szerokim rynku surowcowym na skutek informacji o narzuceniu nowych ceł na kolejne dobra importowane do Stanów Zjednoczonych z Chin. Tym samym, wojna handlowa pomiędzy tymi dwiema globalnymi potęgami gospodarczymi nie tylko się nie wycisza, lecz wręcz się zaostrza. W obliczu ostrej retoryki Donalda Trumpa, mało kto wierzy obecnie w to, że sytuacja się rychło rozwiąże.

Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym spadkom cen ropy naftowej były opublikowane wczoraj dane dotyczące produkcji ropy naftowej ze skał łupkowych w Stanach Zjednoczonych. Energy Information Administration (EIA), czyli statystyczne ramię Departamentu Energii, podała bowiem, że oczekuje wzrostu produkcji ropy z łupków w USA w październiku o 79 tys. baryłek dziennie do poziomu średnio 7,6 mln baryłek dziennie. Zwyżka ta dotyczy siedmiu głównych pól naftowych w Stanach Zjednoczonych.

Wzrost produkcji ropy naftowej z łupków to kluczowy czynnik, który wpłynął na ogólny wzrost produkcji ropy w Stanach Zjednoczonych. O ile wydobycie z konwencjonalnych źródeł w USA schodzi na margines, to branża łupkowa rozwija się dynamicznie. W czerwcu produkcja ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych sięgnęła już 10,7 mln baryłek dziennie – głównie dzięki rosnącej produkcji z łupków. Wzrostowa tendencja produkcji ropy w USA nadal trwa.