Droga ropa pozostanie na dłużej? Banki zmieniają prognozy na najbliższe lata
Według analityków banków inwestycyjnych takich jak Goldman Sachs, RBC Capital Markets czy BNP Paribas cena ropy pozostanie wysoka w perspektywie średnio i długoterminowej.
Banki tłumaczą taki stan rzeczy pandemią koronawirusa, która spowodowała drastyczne obniżenie wydatków inwestycyjnych w 2020 i 2021 roku. Przekłada się to na poziom produkcji, który w wyniku niedoinwestowania i wstrzymania inwestycji będzie w najbliższych latach spadał pomimo wzrostu konsumpcji na świecie. To odbije się na równowadze podażowo-popytowej i będzie napędzać wysokie ceny ropy naftowej.
Według Damiena Courvalina, szefa działu badań energetycznych w banku Goldman Sachs do końca 2022 roku ceny ropy będą utrzymywać się na poziomie 90 dolarów za baryłkę, a w następnych latach oscylować będzie w przedziale 80-90 dolarów za baryłkę.
Morgan Stanley również podwyższył swoje długoterminowe prognozy cen ropy o 10 dolarów – do 70 dolarów za baryłkę. BNP Paribas uważa, że w 2023 roku cena baryłki ropy będzie wynosić 80 dolarów.
Według analityków UBS, w pierwszym kwartale 2022 roku cena ropy będzie zwyżkować do poziomu 90 dolarów za baryłkę, aby później ustabilizować się na poziomie 85 dolarów za baryłkę.
Według agencji Woody McKenzie, aby zbilansować popyt i podaż koncerny naftowe powinny zwiększyć roczne finansowanie nowych projektów i inwestycji o 54 procent do poziomu 542 mld dolarów.
Tymczasem, w 2020 roku globalne inwestycje w sektorze wydobywczym spadły do najniższych poziomów od 5 lat – do 350 mld dolarów. Wielu producentów ropy naftowej, ale także gazu ziemnego, nie jest chętnych do ponoszenia większych nakładów inwestycyjnych ze względu na niepewność związaną z rozwojem pandemii i ewentualnego wprowadzenia restrykcji, które mogłyby w konsekwencji znów oddziaływać na globalny handel ropą.
OilCapital/Mariusz Marszałkowski
Marszałkowski: Rosja będzie skazana na „barbarzyńską” ropę (ANALIZA)