Jakóbik: Spór z Turcją a dostawy gazu śródziemnomorskiego do Europy

16 lipca 2019, 07:30 Energetyka

Unia Europejska rozważa wprowadzenie sankcji za „nielegalne odwierty” w pobliżu wybrzeża Cypru na złożach, z których może pochodzić nowy gaz dla Europy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

fot. pixabay.com

Turcja rozmieściła dwa statki poszukujące ropy i gazu w pobliżu terytorium będącego przedmiotem sporu między Turcją a Cyprem. Ten drugi kraj jest członkiem Unii Europejskiej. Austria i Niemcy już zapowiedziały możliwość wprowadzenia sankcji za odwierty na wodach tzw. Cypru Północnego uznawanego tylko przez Ankarę. Unia uznaje te działania za ingerencję w wyłącznej strefie ekonomicznej Cypru.

Sankcje mogą objąć środki szacowane na 150-400 mln euro przeznaczone na przygotowania Turcji do ewentualnej akcesji do Unii Europejskiej. Wiadomo, że Austria i Niemcy posiadające znaczną mniejszość turecką są przeciwnikami takiego scenariusza. Działania reżimu Recepa Erdogana są więc dobrym pretekstem do rozgrywania własnych interesów.

Jest jeszcze jeden problem. Udana współpraca Turcji z Cyprem i Izraelem przy eksploatacji złóż śródziemnomorskich to fundament projektu East Med wspieranego przez Komisję Europejską o planowanej przepustowości 16 mld m sześc. rocznie (to mniej więcej roczne zapotrzebowanie Polski – przyp. aut.). Nowy gazociąg ze złóż śródziemnomorskich mógłby być dodatkowym źródłem gazu dla Korytarza Południowego, czyli infrastruktury mającej dostarczać gaz z Azerbejdżanu do Europy.

Problemy polityczne wokół wydobycia na Morzu Śródziemnym mogą w razie eskalacji pośrednio zaszkodzić East Med. Być może Turcja chce zdestabilizować sytuację, aby uniemożliwić budowę tego gazociągu, który pierwotnie miał ciągnąć się przez jej terytorium, ale ostatecznie – być może ze względu na percepcję reżimu Erdogana, ma zostać pociągnięty przez terytorium greckie do Włoch. Pod koniec 2018 roku Cypr, Izrael, Grecja i Włochy zgodziły się na budowę East Med za około 7 mld dolarów. Komisja Europejska sfinansuje studium wykonalności za 100 mln dolarów. Dostawy z nowego źródła byłyby argumentem za zwiększeniem przepustowości Korytarza postulowanym przez Brukselę ze względu na bezpieczeństwo energetyczne i dywersyfikację.

Byłaby to konkurencja m.in. dla Turkish Stream i Nord Stream 2 z Rosji. W ten drugi projekt zaangażowały się firmy z…Austrii i Niemiec. Warto przy tym zastrzec, jak już robiłem to na łamach BiznesAlert.pl, że gaz jest dla nich paliwem przejściowym, które w przyszłości będą mogły pozyskiwać także z wykorzystaniem Odnawialnych Źródeł Energii. Dopóki jednak potrzebują gazu pochodzenia kopalnego, będą bronić Nord Stream 2 przed konkurencją. Na ewentualnym zamieszaniu wokół East Med zyskałaby Rosja, jeżeli zagroziłoby nowemu źródłu dywersyfikacji dostaw gazu do Europy. Warto bacznie przyglądać się sytuacji na Morzu Śródziemnym. Ofiarą sporu politycznego z Turcją może stać się nowe narzędzie dywersyfikacji źródeł dostaw gazu do Europy.