Eksport ropy z Rosji rośnie pomimo sporu z Białorusią

4 lipca 2016, 07:32 Alert

(Reuters/Bloomberg/Wojciech Jakóbik)

ropa

Ze względu na możliwy powrót równowagi i rosnącą konkurencję na rynku ropy w Europie Środkowo-Wschodniej, Rosjanie zwiększają eksport surowca.

W poniedziałek 4 lipca na giełdach azjatyckich ceny ropy naftowej notowały wzrosty po tym, jak minister ropy Arabii Saudyjskiej zapowiedział rychłe zrównoważenie popytu i podaży surowca na światowych rynkach.

Z opinią Rijadu zgodziło się OPEC, w którego przekonaniu ceny ropy naftowej zmierzają obecnie ku równowadze. Zapowiedzią zatrzymania wzrostu ich wartości jest powrót części wiertni w Stanach Zjednoczonych do pracy. Ze względu na podwyżkę cen ropy, wydobycie niekonwencjonalne w USA znów staje się opłacalne. Ponowny wzrost aktywności na tamtejszych koncesjach wydobywczych może zwiększyć podaż i zatrzymać wzrost cen baryłki.

Czynnikami ryzyka pozostają przerwy dostaw spowodowane wydarzeniami losowymi, jak ataki na ośrodki wydobycia w Nigerii i innych, mniej stabilnych częściach globu. Ważnym czynnikiem mógł być strajk robotników na odwiertach w Norwegii, ale Oslo doszło do ugody ze związkami zawodowymi.

Tymczasem według danych Bloomberga, główny dostawca ropy na Stary Kontynent – Rosja – zanotował w pierwszej połowie roku wzrost eksportu o 4,9 procent do 5,55 mln baryłek dziennie i możliwe jest, że w tym roku zanotuje rekord sprzedaży za granicę. Rośnie także wydobycie ropy rosyjskiej – w stosunku do czerwca zeszłego roku o 1,14 procent do 10,8 mln baryłek.

Czynnikiem ryzyka mogłyby być problemy w relacjach z klientami, jak Białoruś. W mediach pojawiły się spekulacje na temat możliwość przerwy dostaw do tego kraju wobec sporu o ceny dostaw gazu do kraju Aleksandra Łukaszenki. Prezydent Białorusi i jego rosyjski odpowiednik, Władimir Putin, pozostawili tę kwestię do rozwiązania ekspertom. Mimo to podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował, że dojdzie do „nieuzgodnionego” ograniczenia dostaw ropy na Białoruś. Spór dotyczy także cen usług białoruskich rafinerii, który został uzgodniony po starym kursie rubla do dolara, co w okresie spadku wartości rosyjskiej waluty, przynosi Białorusinom straty.

To nie pierwszy spór naftowy Mińska i Moskwy. W przeszłości nie doszło z powodu tego typu nieporozumień do negatywnych konsekwencji dla innych klientów na rosyjską ropę. W okresie rosnącej konkurencji ze strony krajów Bliskiego Wschodu w Europie Środkowej i Wschodniej, Rosjanie nie mogliby sobie pozwolić na zagrożenie wiarygodności poprzez pojawienie się problemów dla nabywców ich ropy.