Rusza walka o dominację na rynku elektromobilnym

24 stycznia 2018, 14:00 Alert

Z każdym miesiącem poszerza się oferta firm motoryzacyjnych oferujących pojazdy elektryczne. Znaczący wzrost sprzedaży zanotowany w ostatnich miesiącach, doskonałe przykłady rozwoju rynku w Norwegii, wsparcie dla sprzedaży i rozbudowy infrastruktury w kolejnych krajach – droga została wytyczona, odwrotu nie ma. Jest o co walczyć.

Samochód elektryczny elektromobilność
fot. CC/Geograph.ie

Wspólne standardy ładowania

Niemieccy producenci samochodów elektrycznych wchodząc w kooperację w Fordem chcą aby to ich rozwiązania dominowały na rynku. Już teraz wdrażanie własnych standardów ładowania nastręcza nieco problemów. Różne protokoły komunikacji i różne typy połączeń to wyzwanie dla producentów ładowarek, operatorów sieci, przygotowujących specyfikacje zamówień i wreszcie konsumentów. Rozmowy na temat ujednolicenia standardów ładowania prowadzone są od kilku lat. Jednym z powodów prowadzenia dialogu jest konieczność redukcji kosztów związanych z rozwojem i obsługą sieci ładowania.

Szybkie ładowanie

Producenci, których technologia będzie najszerzej stosowana, będą odcinać kupony i cieszyć się sukcesem. Pozostali w branży będą musieli ponieść koszty dostosowania się do obowiązującego standardu. Dotyczy to zarówno samochodów jak i autobusów. Możliwość swobodnego korzystania z punktów ładowania o dużej mocy, pozwalających na szybkie ładowanie samochodów na trasach między miastami to gwarancja rozwoju elektromobilności w dowolnym miejscu na świecie. Tam gdzie jest szybkie ładowanie tam też według szacunków jest najwięcej możliwości zarabiania. Szwajcarski bank UBS oszacował, że w ciągu najbliższych ośmiu lat wydatki na infrastrukturę ładowania samochodów elektrycznych pochłoną globalnie ponad 360 miliardów dolarów. Zapowiedziany w zeszłym roku alians BMW, Mercedes- Benz Daimler, Forda, Volkswagena (w tym Audi i Porsche) i budowa 400 stacji dużej mocy w Europie ma zapewnić ugruntowanie pozycji i upowszechnienie standardu ładowania stosowanego przez wspomnianych producentów. Powstająca w 18 krajach sieć stacji swój ostateczny kształt przybierze z końcem 2020 roku.

Charging Interface Initiative

Charging Interface Initiative (CharIN) to organizacja, w której skład wchodzą najwięksi producenci zarówno aut elektrycznych jak i komponentów oraz infrastruktury. Wchodzące w skład CharIN organizacje promują standard ładowania CCS. Standard ten popiera Unia Europejska. Obecnie na ponad 7000 punktów ładowania ze standardem CCS ponad połowa znajduje się w Europie. Pierwszym co do popularności dziś jest standard CHAdeMO opracowany przez japońskie koncerny. Na całym świecie jest już niemal 17 tysięcy punktów ładowania tym standardem. Tesla globalnie ma około 8500 punktów ładowania tak zwanych Superchargerów. Niezależnie powstał także standard ładowania na rynek chiński zgodny z China Electric Vehicle Charging Infrastructure Promotion Alliance (GB/T). Specjaliści porównują obecną sytuację na rynku elektromobilnym z tym co miało miejsce w zakresie adaptacji standardów zapisu na nośnikach video. Czas pokaże kto na tym rynku zwycięży.

Chiny i Polska

Czarnym koniem w wyścigu ostatecznie mogą ostatecznie zostać Chiny. Tesla już zapowiedziała, że nowe Modele X i S tego producenta na rynek chiński trafią z podwójnym wtykiem uwzględniając standard GB/T. Inni producenci nie odcinają się od takich działań marketingowych. Model postępowania Tesli jest tu wyjątkowo ciekawy ponieważ od samego początku producent deklarował, że chce swoim klientom oferować własną stabilną, oszczędną sieć ładowania. Być może jeszcze jest zbyt wcześnie aby mówić o wojnie na rynku, ale biorąc pod uwagę stawkę, o jaką toczy się gra możliwe, że nie wszystkie rozgrywki prowadzone są otwarcie.

Wszelkie konflikty i brak spójności w działaniu to doskonały argument dla zwolenników aut spalinowych oraz lobby paliwowego. Na całym świecie bez większych problemów można zatankować paliwa o niemal jednolitym „standardzie”. Po co zatem zaprzątać sobie głowę alternatywnymi sposobami napędzania pojazdów? Mało kto pamięta, że prace nad paliwami (etylinami) trwały od początku lat 60. XX wieku, kiedy transport samochodowy zaczął się bardzo szybko rozwijać. Jeszcze w latach 80. XX wieku w Polsce tankowano benzynę: „zieloną”, „niebieską” albo „czerwoną” (kolory były efektem dodawania do paliwa barwników).

Dopiero w latach 90. pojawiła się benzyna bezołowiowa a etyliny oznaczane kolorami zaczęto wycofywać ze sprzedaży. Polska będąc jednym z większych krajów członkowskich UE a jednocześnie rynkiem z dużymi ambicjami sprzedaży aut elektrycznych powinna podejmować działania mające na celu ujednolicenie standardów ładowania. Powinny być brane pod uwagę w czasie planowania rozwoju infrastruktury dla pojazdów elektrycznych także preferencje i możliwości zakupu aut elektrycznych nowych i używanych, dostępność do wolnych punktów ładowania, stan sieci elektroenergetycznych. Czy staniemy się partnerem w dialogu niebawem? Jeśli chcemy odnieść sukces, produkować nie tylko komponenty ale i auta elektryczne – musimy w dialog angażować się szybko i mieć określone stanowisko.

Reuters/Chairnev.org/Agata Rzędowska