Stępiński: Ostrołęka na rynku mocy

24 grudnia 2018, 07:30 Energetyka

Mimo, że pierwsza gwiazdka przed nami, to za nami jest już chyba najbardziej wyczekiwana w tym roku aukcja rynku mocy. Ostatni, nowy blok węglowy w Polsce powstający w Ostrołęce uzyska środki, które mają posłużyć do ukończenia inwestycji. Pozytywne rozstrzygnięcie aukcji nie rozwiewa jednak wątpliwości wokół projektu – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl

Elektrownia Ostrołęka / fot. BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński
Elektrownia Ostrołęka / fot. BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński

Z danych opublikowanych przez Polskie Sieci Elektroenergetycznych wynika, że spółki podzieliły między sobą kontrakty na 10 631,191 MW. Dla porównania w poprzednich aukcjach na 2021 i 2022 rok zakontraktowano odpowiednio 22 427,066 MW oraz 10 580,056 MW. Ostatnia aukcja w tym roku zakończyła się w ósmej rundzie z ceną 202,99 zł/kW/rok. We wcześniejszych aukcjach wyniosły one odpowiednio 240,32 zł/kW/rok w dostawach na 2021 oraz 198 zł/kW/rok na 2022 rok.

PGE zgarnia 65 proc.

Podobnie jak w poprzednich aukcjach największy kawałek tortu przypadł w udziale Polskiej Grupie Energetycznej, która zakontraktowała 6 850,311 MW. Pozostałe miejsca na podium zajęły odpowiednio Elektrownia Ostrołęka (852,603 MW) oraz ENERNOC Polska (546 MW). Kontrakty mocowe są przydzielane na rok, 5 i 15 lat. W pierwszym przypadku dotyczą one instalacji już istniejących, w pozostałych: modernizowanych oraz nowych jednostek.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych PSE

Coraz lepszy wynik DSR

Warto również odnotować, że coraz lepiej w warunkach rynku mocy odnajdują się podmioty świadczące usługi redukcji popytu – DSR (ang. Demand Site Response). Chodzi o firmy, które pomagają przedsiębiorstwom odpowiadać na wezwanie Polskich Sieci Elektroenergetycznych do zmniejszenia zużycia energii, za co te otrzymują wynagrodzenie. Podobnie jak wytwórcy energii, zostały dopuszczone do aukcji mocowych. Przy czym, zgodnie z ustawą o rynku mocy, muszą pobierać co najmniej 2 MW. Natomiast jeżeli nie są w stanie zagwarantować tego wolumenu, mogą przyłączyć się do innych podmiotów, tworząc tym samym tzw. agregat DSR. Ustawodawca ograniczył do 50 MW maksymalny poziom redukcji dla jednego agregatu.

W aukcji na 2023 rok najwięcej mocy zakontraktował ENERNOC Polska – 546 MW. Tuż za nim uplasował się Enspirion sp. z o.o. – 235 MW. Łącznie DSR zdobyły 791 MW, czyli o 40 MW więcej niż w aukcji na 2022 roku i blisko 170 MW w aukcji na 2021 rok. Jednak to nie DSR a zakontraktowanie w ramach aukcji 853 MW mocy z powstającej na północy Mazowsza Elektrowni Ostrołęka C przyciągają największą uwagę ekspertów i rynku. Według zapowiedzi ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego ma być to ostatni blok węglowy w naszym kraju. Jednak wygrana na rynku mocy nie oznacza, że przyszłość inwestycji pozostaje klarowna.

550g

Serca inwestorów projektu musiały zabić szybciej gdy w minioną środę usłyszeli efekt porozumienia Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady UE w sprawie kształtu unijnego kształtu rynku energii elektrycznej i słynnej już regulacji 550g. Ustalano, że od 1 lipca 2025 roku instalacje, których emisyjność przekracza wspomnianą wartość nie będą mogły się ubiegać o wsparcie w ramach mechanizmów mocowych. To w praktyce oznaczało, że z rynku mocy zostałyby wyeliminowane elektrownie węglowe. Polska chciała aby regulacje obowiązywały od 2030 roku. Jednak delegacja na czele z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim poszła na kompromis dzięki, któremu do końca 2019 roku mogę być przeprowadzane aukcje i zawierane umowy mocowe, których nie będzie obejmowała regulacja 550g.

Sawicki: Minister energii obronił węgiel w Brukseli

Wątpliwości ciąg dalszy

Wobec tego czarne chmury nad Ostrołęką nieznacznie się rozwiały, ale nadal nie ma ostatecznego modelu finansowania projektu wartego 6 mld złotych. Według wcześniej nakreślonej wizji finansowania projektu autorstwa ministra Tchórzewskiego 30-35 proc. wspomnianej kwoty miałby pochodzić z kredytów bankowych (1,8-2,1 mld złotych). Do zgromadzenia pozostaje 0,9-1,2 mld złotych (15-20 proc. kosztów). Jednak ze wstępnych szacunków wynika, że Elektrownia Ostrołęka C otrzyma z rynku mocy ok. 173 mln złotych. Oznacza to, że do realizacji planu ministra energii brakuje prawie 1 mld złotych. Skąd wziąć brakującą kwotę? Możliwe, że to same spółki zaangażowane w projekt będą musiały poszukać dodatkowych oszczędności, co może być trudne, zwłaszcza w kontekście podwyżek cen energii, na które resort energii zareagował między innymi apelem o zaciśnięcie pasa przez firmy energetyczne pod kontrolą państwa. Mają znaleźć łącznie znaleźć 1 mld złotych, aby zrekompensować wzrost cen energii klientom. Nie wiadomo, czy będzie je stać na kolejne cięcia na potrzeby rozbudowy obiektu w Ostrołęce.

Stępiński: Ostrołęka za wszelką cenę?

Warto również zaznaczyć, że pomimo zdobycia kontraktu w ramach rynku mocy nadal nie zostało wydane polecenie rozpoczęcia prac (ang. NTP). Nie przeszkadzało to, aby przed wyborami samorządowymi w połowie października minister Tchórzewski uroczyście zainaugurował budowę wbijając pierwszą łopatę pod fundamenty nowego bloku, choć wówczas były prowadzone wyłącznie prace przygotowawcze. Tuż przed aukcją mocową rada nadzorcza Energi zgodziła się na rozpoczęcie prac, ale wciąż wydała NTP, ponieważ czekała na rozstrzygnięcie na rynku mocy. Czy cena z aukcji sięga poziomu zapisanego w strategii aukcyjnej?