Wójcik: Czy warto rozbudować Elektrownię Ostrołęka?

31 stycznia 2018, 07:31 Energetyka

Przedstawiciele sektora energetycznego i rządu potwierdzają, że zaangażowanie w projekt budowy elektrowni Ostrołęka jest już pewne. Nie brak ostrych kontrargumentów, choć projekt ma też zdeklarowanych zwolenników – pisze redaktor portalu BiznesAlert.pl, Teresa Wójcik. 

Elektrownia Ostrołęka. Wizualizacja bloku C na węgiel. Fot. Energa
Elektrownia Ostrołęka. Wizualizacja bloku C na węgiel. Fot. Energa

Zgodnie z planem inwestycyjnym grupy Energa na lata 2016-25 na ten cel przewidziano łącznie 20,6 mld zł. Minister energii Krzysztof Tchórzewski, pod koniec ub. roku stwierdził, że to w Ostrołęce, nowy blok 1000 MW będzie ostatnią inwestycją w energetykę węglową w Polsce.

Ostrołęka – potrzebna czy nie?

Obecnie projekt ostrołęcki jest przedmiotem ostrej krytyki niektórych ekspertów jako ekonomicznie zupełnie nieefektywny i że należy się z niego wycofać. Dr inż. Wojciech Myślecki, przewodniczący Zespołu Nowoczesnych Technologii przy NBCR, członek rady nadzorczej Energi Wytwarzanie, właściciela Elektrowni Ostrołęka, nie widzi ekonomicznego uzasadnienia dla inwestycji w nowy, duży blok.

Trudno zdecydowanie argumentować za tym projektem, choć nieoficjalnie bronią go niektórzy rozmówcy BiznesAlert.pl. Najlepiej byłoby dobrze rozważyć możliwe zalety i słabe strony budowy nowego bloku w Ostrołęce. „Wciąż jeszcze za mało o tym wiemy” – zauważył jeden z moich rozmówców. Jako przewagę można wskazać, że węgiel do Ostrołęki nie musi być z importu. Dostarczy go Bogdanka i ewentualnie inna kopalnia z Lubelskiego Zagłębia Węglowego.

Rozstrzygnięcie w strategii energetycznej

Dr Janusz Steinhoff, b. wicepremier i minister gospodarki powiedział mi, że podstawą do ostatecznej decyzji o budowie nowego bloku w Elektrowni Ostrołęka, jest w tej materii najważniejszy dokument, nad którym wciąż pracuje rząd. Chodzi o politykę energetyczną państwa do 2050 roku. Nie mamy bez tego dokumentu wiedzy o całej koncepcji polskiej energetyki. Nadal nie ma  decyzji, co do energetyki jądrowej.

Co do obecnej elektrowni w Ostrołęce – składa się z mocno wyeksploatowanych 200 MW bloków, o bardzo niskiej sprawności (30 proc.), w żadnym razie nie nadających się do nowoczesnego systemu, remonty tych 200-setek to byłyby zmarnowane środki. Można i trzeba rozważać jakiej mocy mają być nowe, wysokosprawne bloki realizowane w Ostrołęce w czystej technologii.

Koszty i wykonawcy

Zapytany o problem środków finansowych na realizację projektu Ostrołęka, dr Steinhoff, podkreślił, że – „jest ustawa o rynku mocy”, wymagająca jeszcze tylko pewnych uzgodnień z Brukselą, czyli notyfikacji. Według niego nie będzie z tym problemu.

Ostatni z moich rozmówców zwrócił uwagę, że pod koniec grudnia 2017 r. w przetargu na budowę „pod klucz” bloku w Ostrołęce złożono trzy oferty. Najniższa – od China Power Engineering Consulting Group opiewa na prawie 4,9 mld zł brutto, ale jego zdaniem jedyna godna uwagi i zaufania była oferta konsorcjum GE Power i Alstom Power Systems z kosztem ponad 6 mld zł. Jednak cena nie zawsze jest najważniejsza – ocenił ekspert. Tymczasem budżet inwestorów – spółek energetycznych Energi i Enei – wynosi 4,8 mld złotych, jakby pod ofertę chińską. Krzysztof Tchórzewski w wywiadzie w Radio Wnet z 26 stycznia powiedział, że „Ostrołęka będzie kosztowała ok. 5,5 mld zł”.