Elektrownia Ostrowiec jak wirus zagrażający Europie. Ostrzeżenie z Litwy

7 września 2017, 11:40 Alert

Podczas 27. Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju odbył się panel poświęcony współracy energetycznej miedzy Adriatykiem, Bałtykiem a Morzem Czarnym. Była to okazja do kontrowersyjnej wypowiedzi przedstawiciela Litgrid.

– Musimy chronić naszych bram – powiedział Liutauras Varanavicius, dyrektor ds. rozwoju strategicznego. Przekonywał, że należy starannie bronić granic rynku energii w Unii Europejskiej. Mówił to w kontekście synchronizacji systemu państw bałtyckich z Europą. Kraje bałtyckie chcą w ten sposób odciąć się od systemu postsowieckiego BRELL. Użył porównania do domu po narodzinach dziecka, który należy izolować od wirusów z powodów bezpieczeństwa, w tym przypadku zdrowotnego. – Najnowszy projekt na Białorusi 30 kilometrów od Wilna to coś jak wirus w pobliżu twojego dziecka, który może je zarazić kiedy będzie chciał.

– Dlatego ważna jest integracja przez Polskę. Chodzi o usunięcie drzwi w kierunku Europy, ale także stworzenie fizycznej bariery na granicy z Rosją. To pomoże kontrolować sytuację i w sposób odpowiedzialny rozwijać inicjatywę integracji między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym – powiedział gość konferencji.

Elektrownia Ostrowiec to projekt dwureaktorowej elektrowni jądrowej na Białorusi prowadzony przez rosyjski Rosatom. Ma być gotowy do 2022 roku. Chociaż strona białoruska przekonuje, że ma służyć dostawom krajowym, Litwa i inni krytycy projektu obawiają się, że posłuży eksportowi do krajów bałtyckich i Polski w celu obniżenia rentowności tamtejszych mocy wytwórczych. Do krytyki przyłączyła się Warszawa. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Puotr Naimski poinformował, że Polska zdemontuje połączenie elektroenergetyczne na Białoruś.

Stępiński: Nie dla energii z Białorusi. Jasny sygnał z Polski ucieszy Litwę

Wojciech Jakóbik