Kryzys Energiewende w Niemczech. Kłopoty ma nie tylko energetyka wiatrowa, ale też słoneczna

12 marca 2020, 09:45 Alert

Niemiecka transformacja energetyczna, czyli Energiewende, wyraźnie spowalnia. Przez wprowadzenie tzw. ustawy odległościowej cierpi branża wiatrowa, ale problemy dotyczą również fotowoltaiki.

fot. Pixabay

Problemy Energiewende

W pierwszych dwóch miesiącach tego roku w Niemczech zbudowano 77 nowych turbin wiatrowych, które mogą wytwarzać do 1500 megawatów energii wiatrowej rocznie. – Jest to dalekie od tego, co budowano w poprzednich latach. I niestety daleko od tego, co byłoby konieczne – powiedział Jürgen Quentin z niemieckiej Agencji ds. Lądowej Energetyki Wiatrowej. Według planów niemieckiego rządu, do roku 2030 powinno być w sieci 65 procent energii odnawialnej. Wymagałoby to jednak około 4000 megawatów nowych mocy z wiatru rocznie. W 2019 roku energetyka wiatrowa wytworzyła 24,5 procent energii elektrycznej w Niemczech.

Dlatego szefowie rządu federalnego i rządów landowych spotykają się dzisiaj na konferencji, której tematem ma być potrzeba przyspieszenia odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza energii wiatrowej i fotowoltaiki. Obecnie największą barierą w rozwoju energetyki wiatrowej w Niemczech jest tzw. ustawa odległościowa, która zakazuje stawiania nowych turbin w promieniu jednego kilometra od budynków mieszkalnych. Federalne Ministerstwo Gospodarki przedstawiło propozycję, aby odległość ta dotyczyła małych osad z pięcioma domami. – To tylko zwiększyło niepewność w branży – powiedział Milan Nitzschke, członek zarządu SL Naturenergie, dewelopera farm wiatrowych. Kilka spółek z branży wiatrowej złożyło wniosek o ogłoszenie upadłości.

Ale nie tylko branża wiatrowa jest narażona na niebezpieczeństwo w Niemczech. Niemieckie prawo stanowi, że subsydiowanie rozwoju fotowoltaiki, na przykład na ulgi na panele na prywatnych dachach, kończy się, gdy całkowita moc z tego źródła osiągnie 52 gigawatów energii fotowoltaicznej. Według danych Federalnej Agencji Sieci pod koniec stycznia w sieci było już 49,4 gigawata. Sprawa ta zatacza coraz szersze kręgi w polityce – czterech posłów SPD wprawdzie alarmowało, że zatrzymanie wsparcia dla fotowoltaiki tylko pogłębi trwający kryzys Energiewende, Zielony chcieli zniesienia tego zapisu, ale to członkowie Wielkiej Koalicji wykreślili ten punk z obrad komisji ds. gospodarki w Bundestagu.

Jakby tego było mało, przyszłość energii wiatrowej na morzu również jest niejasna. Aby osiągnąć cele klimatyczne, Niemcy muszą podwyższyć cel mocy z offshore’u na 2030 rok, z 15 do 20 gigawatów. Jednak i to nie ruszy z miejsca bez liberalizacji ustawy odległościowej. Postęp całej niemieckiej transformacji energetycznej zależy teraz od tego, jak uregulowana będzie energia wiatrowa jest regulowana na lądzie. Stąd też Ministerstwo Gospodarki już trzy tygodnie temu przedłożyło propozycję, które zmieniłoby pierwotne rozporządzenie: zasada promienia 1000 metrów obowiązywałby tylko, gdyby landy samodzielnie się na niego zdecydowały. W przeciwnym razie obowiązywałyby wewnętrzne reguły landów.

Sueddeutsche Zeitung/Spiegel/Michał Perzyński

Altmaier: Energiewende jest jak operacja na otwartym sercu