Jakóbik: EUGAL na celowniku. Odnoga Nord Stream 2 może słono kosztować

26 lutego 2018, 07:31 Energetyka

Siedmiu polityków niemieckich protestujących przeciwko Nord Stream 2 to zdaje się niewiele. Jest to jednak czubek góry lodowej. Ostrze oporu w Niemczech jest skierowane przeciwko odnodze spornego gazociągu, czyli EUGAL, bez której Nord Stream 2 będzie gazociągiem donikąd. Okazuje się, że może ona słono kosztować niemieckiego podatnika – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

EUGAL. Grafika. BiznesAlert.pl
EUGAL. Grafika. BiznesAlert.pl

Siedmiu posłów do Bundestagu i Parlamentu Europejskiego zaapelowało do rządu Niemiec o zablokowanie gazociągu Nord Stream 2. Choć ich inicjatywa jest zbieżna z polskim stanowiskiem, to ze względu na małą skalę może nie być efektywna. Ostrze oporu wobec rosyjskiej inwestycji (spółka Nord Stream 2 AG należy w stu procentach do Gazpromu) jest skierowane gdzie indziej.

EUGAL ma być gazociągiem odprowadzającym surowiec z wybrzeża niemieckiego, gdzie może kończyć bieg Nord Stream 2, na południe do Deutschendorfu na granicy z Czechami. Stamtąd gaz z Rosji może rozpływać się po całej Europie Środkowo-Wschodniej, blokując rozwój rynku, konkurencji i podkopując alternatywy jak Brama Północna. W Niemczech te argumenty przemawiają jednak do opinii publicznej słabiej, niż obawy finansowe oraz środowiskowe związane z tą inwestycją. Jeśli narosną, mogą także wpłynąć na polityków, a grono przeciwników Nord Stream 2 i EUGAL może wzrosnąć.

https://biznesalert.pl/eugal-nord-stream-2-problemy/

Finansowanie na papierze

Portal Energate informuje o dyskusji na temat gazociągu EUGAL, który ma być niemiecką odnogą spornego Nord Stream 2. Okazuje się, że szereg podmiotów niemieckich wyraziło zastrzeżenia, które dołączają do obaw zgłoszonych wcześniej w Polsce i nie tylko.

Planowany gazociąg EUGAL nie zwiększy opłat przesyłowych w Niemczech, jak twierdzi inwestor GASCADE. Dyskusja na ten temat toczyła się podczas warsztatu niemieckiego zrzeszenia operatorów przesyłowych FNB Gas w ramach konsultacji Planu Rozwoju Sieci na lata 2018-2028, do którego został wpisany EUGAL, o czym informował BiznesAlert.pl. Odnoga Nord Stream 2 zdominowała dyskusję.

W sierpniu 2017 roku Federalna Agencja ds. Sieci (Bundesnetzagentur – BnetzA) wykreśliła z planu ramowego EUGAL, argumentując to niepewnością inwestycji wobec niewiadomego losu źródła gazu, czyli spornego gazociągu Nord Stream 2. Nie miało to jednak wpływu na plan, bo uwaga BnetzA miałą charakter pomocniczy. EUGAL został ostatecznie wpisany do planu dziesięcioletniego i został w styczniu tego roku przedstawiony podmiotom rynkowym. Chociaż część mediów wyraziło z tego tytułu sąd, że inwestycja jest przesądzona, wnioski ze spotkania FNB Gas mówią coś odwrotnego.

Z siedmiu mld euro przewidzianych na inwestycje w tym okresie EUGAL ma pochłonąć aż 2,9 mld. Pozostałe wydatki zostaną przeznaczone na przekształcenie sieci z przesyłającej gaz niskokaloryczny na wysokokaloryczny i nowe magazyny. Jeden z uczestników spotkania operatorów żartował, że trudno uzasadnić dlaczego jeden z dziesięciu projektów ma pochłonąć trzy siódme środków przeznaczonych na rozwój sieci.

Sugerowałoby to, że za to wszystko zapłacą użytkownicy gazociągu w wysokiej taryfie. Poprzednia perspektywa 2016-2026 zakładała tylko niecałe 4 mld euro wydatków. Wzrost o prawie połowę wynika właśnie z wpisania do planu EUGAL, co wzbudziło obawy uczestników dyskusji. Pomimo obaw uczestników dyskusji o możliwość pojawienia się wysokich taryf, GASCADE przekonuje, że długoterminowa rezerwacja przepustowości na platformie PRISMA utrzymała się na poziomie 51 mld z 55 mld m sześc. mocy magistrali wystarczy do pokrycia kosztów inwestycji. Jednak trudno wierzyć spółce na słowo. Tak istotne wydatki muszą zostać zrekompensowane, a podstawowym narzędziem realizacji tego celu będą taryfy.

Nawiasem mówiąc, sporny Nord Stream 2 także ma przepustowość 55 mld m sześc. na rok. Taryfa na EUGAL ma zdaniem GASCADE wynosić 2,4-2,5 euro/kWh/h/a. Ma to być mniej, niż potencjalna jednolita opłata na rynku GASPOOL. Jeżeli jednak EUGAL nie powstanie, operatorzy zapłacą tylko za koszty planowania. Jeden z uczestników zakwestionował możliwość ukończenia tego przedsięwzięcia na czas, czyli do końca 2019 roku, właśnie ze względu na wysokie koszty.

Na sześć podmiotów biorących udział w dyskusji pięć skrytykowało EUGAL. BnetzA oceniła, że nadal nie jest rozstrzygnięte czy EUGAL powstanie. Według przedstawiciela BnetzA obecnego na spotkaniu sprawa jest otwarta. Jego zdaniem należy jeszcze rozstrzygnąć czy długoterminowa rezerwacja przepustowości EUGAL to wystarczająca podstawa finansowania do budowy odnogi. Nie wiadomo także, czy powstanie Nord Stream 2. Sugeruje to, że BnetzA może ponownie wykreślić EUGAL z Planu Rozwoju Sieci.

– To jest kreślenie po kartce – żartował jeden z uczestników spotkania. Niejako potwierdził to przedstawiciel GASCADE, który ocenił, że jeśli Nord Stream 2 jednak nie powstanie, EUGAL zostanie wykreślony z następnego Planu Rozwoju Sieci. Warto przypomnieć, że Niemcy planują terminal LNG w Brunsbuttel na 5 mld m sześc. rocznie, który to projekt może także wpłynąć na parametry odnogi Nord Stream 2. Los odnogi rosyjskiego gazociągu nie jest zatem przesądzony. Nie zmienią tego lakoniczne odpowiedzi GASCADE.

Niemcy boją się o środowisko

Przeciwko EUGAL opowiadają się także mieszkańcy Brandenburgii. Lokalne gazety opisują opór mieszkańców Gramzow. Obawiają się oni szkód dla obszarów rolnych, które wystąpiły przy budowie odnogi Nord Stream 1, czyli gazociągu OPAL. Mówią wręcz o groźbie wybuchu albo ataku terrorystycznego. Samorząd Gramzow zapowiada dyskusję na temat środków ochrony przeciwpożarowej. Mieszańcy podkreślają ponadto, że na ich terytorium rozpoczęto już składowanie rur, chociaż nadal nie zakończyła się procedura postępowania administracyjnego. Ich zdaniem to lekceważenie procedur.

Inne obawy zgłasza gmina Klipphausen. W dniu 11 stycznia tego roku rada gminy postanowiła o zgłoszeniu sprzeciwu wobec EUGAL. Mieszkańcy protestują przeciwko budowie, bo obawiają się jej negatywnego wpływu na tereny przemysłowe. Nie wiadomo jednak, czy ten sprzeciw zostanie wzięty pod uwagę przez Brandenburgię. Przeciwko gazociągowi opowiada się także część polityków miasta Olbernhau. Trasa ma przebiegać przez farmę wiatrową w Saidenbergu. Chadecy ostrzegają przed katastrofalnymi skutkami inwestycji. Stanowisko rady miasta miało istotne znaczenie ze względu na jego udział w postępowaniu w sprawie planowania przestrzennego w okolicy. Być może opór miasta zmusi GASCADE do rewizji trasy o odcinek pomijający farmy.

Przeciwnicy EUGAL zgłaszają także inne zastrzeżenia. Obawiają się negatywnych skutków dla planów przeciwpowodziowych, pożarów lasów, negatywnego wpływu na Cedyński Park Krajobrazowy w zakolu Odry, szkód dla rzadkich gatunków płazów i gadów, uszkodzeń bogactw archeologicznych i zaburzenia gospodarki rolnej. Z tego samego powodu obawy o wpływ transgraniczny inwestycji zgłosiły władze Województwa Zachodniopomorskiego, o czym pisaliśmy w BiznesAlert.pl.

Wójcik: Odnoga Nord Stream 2 utrudni uniezależnienie regionu od Rosji