EurActiv.pl: Komplikuje się sytuacja w Syrii

2 października 2015, 06:45 Alert

(EurActiv.pl)

Sytuację wokół syryjskiego konfliktu skomplikowała Rosja przystępując do ataków lotniczych, ale nie przystępując do istniejącej koalicji antyterrorystycznej, którą kieruje USA. Ponadto dostępne informacje przemawiają za tym, że rosyjskie lotnictwo bombarduje tereny kontrolowane przez syryjską opozycję zamiast kierować ataki na pozycje państwa islamskiego.

Rosja oczywiście zaprzecza, ale twierdzenia Moskwy, że jej celem są islamiści kwestionują zarówno źródła na Zachodzie, jak i syryjska opozycja walcząca z reżimem prezydenta Asada.

Rosyjskie samoloty bojowe dokonały w środę pierwszych bombardowań w Syrii zaledwie kilka godzin po wyrażeniu zgody przez Radę Federacji (wyższą izbę parlamentu Rosji) na użycie sił zbrojnych FR za granicą,. Z wnioskiem w tej sprawie wystąpił do parlamentu prezydent Władimir Putin.

Szef amerykańskiego MON: Rosja w Syrii atakuje prawdopodobnie nie IS

Minister obrony USA Ashton Carter oświadczył, że ataki rosyjskiego lotnictwa w Syrii zostały przeprowadzone na obszarach, gdzie „prawdopodobnie” nie ma sił dżihadystycznego państwa islamskiego (IS). Poinformował także, że polecił przedstawicielom wojskowym spotkać się z delegatami strony rosyjskiej „tak szybko, jak to możliwe” i omówić sposoby działania, które zapewnią, że Rosja nie włączy się w konflikt w Syrii. Szef Pentagonu wyraził przy tym nadzieję, że rozmowy, do których ma dojść w najbliższych dniach, będą „bardzo konstruktywne”.

W ocenie Cartera rosyjska strategia w Syrii, która nie przewiduje transformacji politycznej i odejścia prezydenta Baszara el-Asada, grozi „dolaniem oliwy do ognia”. Jego zdaniem „przynajmniej część antyasadowskiej opozycji” należy do politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii.

Na konferencji w Pentagonie Carter wyraził również rozczarowanie, że Rosjanie nie skorzystali z formalnych kanałów, by z wyprzedzeniem powiadomić Stany Zjednoczone o planowanych atakach w Syrii. Wcześniej Biały Dom oświadczył, że amerykański resort obrony przygląda się rosyjskiej operacji w Syrii, aby ustalić, jakie cele są atakowane.

Senator McCain: Rosyjski atak w Syrii przeciw rebeliantom szkolonym przez CIA

Według republikańskiego senatora John McCaina, pierwsze ataki rosyjskich sił powietrznych w Syrii były wymierzone w zbrojne ugrupowanie rebelianckie z Wolnej Armii Syryjskiej, wspieranej przez USA. „Mogę jak najbardziej potwierdzić, że doszło do ataków na rekrutów z Wolnej Armii Syryjskiej, którzy są szkoleni i zbrojeni przez CIA” – oświadczył McCain w wywiadzie dla telewizji CNN. Polityk powołał się na informacje od – jak to określił – „osób na miejscu”.

Agencja Reutera podała, że dwa ataki rosyjskiego lotnictwa były wymierzone w obóz wykorzystywany przez ugrupowanie rebelianckie, szkolone przez Amerykanów. Hasan Hadż Ali – szef tego ugrupowania o nazwie Liwa Sukur al-Dżabal, poinformował, że obóz w prowincji Idlib został trafiony około 20 pociskami w dwóch oddzielnych atakach. Ali – kapitan armii syryjskiej, który zdezerterował po wybuchu powstania przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada dodał, że lekko rannych zostało kilku ochroniarzy obiektu.

Rosja obstaje przy swoim

Ministerstwo obrony Rosji poinformowało w czwartek, że rosyjskie lotnictwo zniszczyło w Syrii sztab ugrupowań terrorystycznych i skład z amunicją w pobliżu miasta Talbisa w prowincji Idlib, a także trzykondygnacyjne ufortyfikowane stanowisko dowodzenia bojowników dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS), w w rejonie miasta al-Latamna.

Rzecznik Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej generał Igor Konaszenkow dodał, że rosyjskie siły powietrzne w Syrii, składające się z 50 samolotów i śmigłowców, „w porze dziennej dokonały 20 nalotów na osiem obiektów Państwa Islamskiego”. Poinformował przy tym, że w nalotach uczestniczyły samoloty Su-24M i Su-25, które zostały zmodernizowane i wyposażone w najnowocześniejsze systemy celownicze.

Na zgłaszane wątpliwości zareagował również szef rosyjskiej dyplomacji. Ławrow zapewnił, że rosyjskie ataki powietrzne skierowane są przeciwko państwu islamskiemu, powiązanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra i „innym grupom terrorystycznym”, które są także celem kierowanej przez USA koalicji w Syrii. „Jeśli amerykańska koalicja obiera za cel tylko ugrupowania terrorystyczne, my robimy to samo” – zapewnił. Rosyjski minister zastrzegł też, że rosyjskie lotnictwo „atakuje cele IS i inne pozycje terrorystów w uzgodnieniu z syryjską armią”.

Rosyjski dyplomata zadeklarował ponadto, że jego kraj nie uważa popieranej przez Zachód Wolnej Armii Syryjskiej (WAS) za ugrupowanie terrorystyczne. W jego ocenie, WAS powinna być „częścią procesu politycznego, podobnie jak niektóre inne ugrupowanie zbrojne działające w terenie, składające się z syryjskich członków patriotycznej opozycji”.

Rosja nie zanierza przystępować do koalicji

Tymczasem rosyjskie MSZ oznajmiło, że w walce z państwem islamskim Rosja nie zamierza przystępować do koalicji działającej na obecnych zasadach. Koalicja pod wodzą USA od ponad roku atakuje z powietrza cele dżihadystów państwa islamskiego w Syrii i w Iraku.

 „Koalicja powinna działać przestrzegając zasad prawa międzynarodowego, co nie ma miejsca” – cytuje agencję RIA Nowosti dyrektora departamentu ds. nowych wyzwań i zagrożeń Ilję Rogaczowa. W jego ocenie prawdopodobieństwo połączenia sił jest czysto teoretyczne, bo strony „działają na odmiennych zasadach”. Rogaczow podkreślił, że działania, jakie prowadzi koalicja, wymagają usankcjonowania przez Radę Bezpieczeństwa ONZ lub zgody państw, na których obszarze znajdują się obce siły zbrojne.”W przypadku Syrii koalicja nie dysponuje ani jednym ani drugim” – powiedział Rogaczow podkreślając, że Rosja działa na prośbę syryjskich władz.

Przedstawiciel rosyjskiego MSZ dodał, że Moskwa rozważy też operacje przeciwko IS w Iraku, jeśli władze w Bagdadzie zwrócą się o to do Rosji. Tymczasem dowództwo irackiej armii już pięć dni temu informowało o współpracy z Rosją, Iranem i Syrią w dziedzinie operacji wywiadowczych i służb bezpieczeństwa. Natomiast premier Iraku Hajder al-Abadi powiedział w czwartek, że z zadowoleniem powitałby rosyjskie naloty na cele państwa islamskiego w swoim kraju. Przyznał, że jeszcze tego nie omawiano, ale Bagdad dostaje informacje na temat IS od Syrii i Rosji.

W reakcji na tę deklarację szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że jego kraj „nie ma zamiaru rozszerzyć ataków lotnictwa na Irak”. „Jesteśmy dobrze wychowanymi ludźmi i bez zaproszenia nie chodzimy w gości” – powiedział na konferencji prasowej w Nowym Jorku.