Metale ziem rzadkich nie rosną na drzewach. Jak nie zamienić zależności od Rosji na tę od Chin?

22 marca 2023, 11:00 Alert

Polska Grupa Górnicza oraz grupa posłów do Parlamentu Europejskiego z Polski apeluje o ostrożne odchodzenie od węgla tak, aby nie zamienić zależności od gazu z Rosji zależnością od surowców krytycznych z Chin.

Grzegorz Tobiszowski i Tomasz Rogala. Fot. Wojciech Jakóbik.
Grzegorz Tobiszowski i Tomasz Rogala. Fot. Wojciech Jakóbik.

Wyzwania transformacji energetycznej w kontekście uzależnienia od importowanych surowców krytycznych było tematem siódmej edycji konferencji Silesia 2030 w Parlamencie Europejskim zorganizowanej przez posła do Parlamentu Europejskiego Grzegorza Tobiszowskiego oraz Polską Grupę Górniczą pod patronatem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Motto konferencji w tym roku to „Ciemna strona Europejskiego Zielonego Ładu”.

– Nie mamy wystarczająco dużo surowców krytycznych na kontynencie – powiedział poseł Grzegorz Tobiszowski.  – Metale ziem rzadkich nie rosną na drzewach, one nie wieją ani słońce nam ich nie przynosi – ostrzegał w Parlamencie Europejskim. – Unia Europejska jest w 100 procentach uzależniona od dostaw metali ziem rzadkich. 90 procent tych pierwiastków pochodzi z Chin. 100 procent sięga również uzależnienie od importu litu i magnezu, a 90 procent kobaltu i boksytu. Unia Europejska boleśnie odczuła 40-procentowe uzależnienie od paliw z Rosji. Tymczasem zielony Ład Unii Europejskiej jest całkowicie zależny od takich krajów jak Chiny, Indonezja czy Demokratyczna Republika Konga. To niezwykle niebezpieczne zjawisko, grożące załamaniem się całej polityki klimatycznej w przypadku zerwania łańcuchów dostaw – wyliczał Tobiszowski.

– Budowa turbiny wiatrowej o mocy jednego megawata na lądzie wymaga około 10 ton surowców mineralnych, na morzu 15 ton. Do tego setki ton stali, betonu i tworzyw sztucznych. Tylko w latach 2022-2026 na terenie Unii powstać ma 116 GW mocy wiatrowych, czyli 116 tysięcy MW – wyliczał Grzegorz Tobiszowski. – To bajońskie ilości, których nie mamy – dodał.

Zdaniem posła Tobiszowskiego Unia powinna zwolnić tempo transformacji, by nie “pompować” w sztuczny sposób popytu powodującego skokowy wzrost cen, odbudować rodzimy sektor wydobywczy by w możliwie dużym stopniu pozyskiwać potrzebne surowce we własnym zakresie, dywersyfikować kierunki importu by nie dopuścić do uzależnienia od krajów niedemokratycznych, wymagać od eksporterów wyznaczenia i przestrzegania norm środowiskowych, a także bezwzględnego przestrzegania praw pracowniczych i praw człowieka, wykorzystywać konwencjonalne źródła energii oparte na paliwach kopalnych rozwijając technologię, by była bardziej efektywna i proekologiczna, najpierw zbudować źródła energii zabezpieczające potrzeby Unii Europejskiej, a dopiero później likwidować energetykę opartą na paliwach kopalnych.

– To kwestia suwerenności państw i kontynentu – mówił wiceminister aktywów państwowych i pełnomocnik ds. transformacji sektora energetycznego Marek Wesoły. – Należy ocenić sytuację na nowo przez pryzmat ostatnich wydarzeń. Dotychczas mieliśmy w Europie politykę, która stawiała w transformacji energetycznej na gaz jako paliwo przejściowe, na którym mieliśmy budować nową energetykę. Dzisiaj ten gaz sprowadzany głównie z Rosji stał się ogromnym problemem.

– Gdybyśmy w momencie inwazji Rosji na Ukrainie mieli już wyłączony węgiel w Polsce, tylko w 2022 roku musielibyśmy dołożyć do energetyki polskiej 200 mld złotych – ocenił Wesoły w odniesieniu do rekordowych cen podniesionych przez działania Gazpromu oraz wojnę na Ukrainie. – Politycy europejscy powinni patrzeć na uzależnienie od surowców krytycznych z zewnątrz. Transformacja energetyczna nie może być oparta w tak dużym stopniu o zależność od dostaw surowców z zewnątrz.

Prezes stowarzyszenia EUROCOAL i Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala mówił o przesunięciu środka ciężkości wydobycia węgla z Europy do Azji. Wydobycie w Unii Europejskiej w 2000 roku wynosiło 0,5 mld ton a w Chinach – 1,4 mld ton. W 2022 roku było to już odpowiednio 0,1 i 4,3 mln ton. Tymczasem wzrost zapotrzebowania na energię na świecie w 2021 sięgnął 1,5 tysięcy TWh (wzrost o 6 procent), na który w 53 procentach odpowiedział wzrost podaży z węgla (0,8 tysięcy TWh) i w 30 procentach Odnawialne Źródła Energii (0,5 tysięcy TWh). Udział OZE w miksie energetycznym ma rosnąć, a razem z nim zapotrzebowanie na surowce krytyczne.

– Będziemy zmieniać przepisy, które umożliwią uruchamianie kopalni metali ziem rzadkich. W ostatnich latach usuwaliśmy górnictwo w Europie, ale okazuje się, aby wykonać transformację, musimy wrócić do tego górnictwa. Górnictwo to zawsze ingerencja w środowisko. Należy porównać jakie zmiany wywoła górnictwo metali ziem rzadkich w porównaniu z tym związanym z węglowodorami – powiedział Rogala. – Jesteśmy na etapie braku możliwości pokrycia wzrostu zapotrzebowania na energię przez źródła odnawialne – ocenił prezes Polskiej Grupy Górniczej. Jego zdaniem transformacja energetyczna grozi przejściem od zależności od gazu rosyjskiego ku tej od surowców krytycznych z Chin. – To przełoży się na ceny. Auto elektryczne kosztujące dziś ponad 100 tysięcy złotych zaraz będzie kosztować 300 tysięcy złotych przez drożejące surowce krytyczne. Przestrzegaliśmy przed gazem z Rosji a dziś naszym obowiązkiem jest przestrzeganie przed zależnością od Chin – ostrzegał prezes PGG.

Według wyliczeń Głównego Instytutu Górniczego Instytutu Badawczego morska farma wiatrowa o mocy 1 MW wymaga 8000 kg miedzi, 240 kg niklu, 790 kg manganu, 525 kg chromu, 109 kg molibdenu, 5500 kg cynku, 239 kg metali ziem rzadkich. To sześć razy więcej niż w przypadku energetyki węglowej i 12 razy więcej w porównaniu z gazową. Potrzeba 250 ton węgla do zapewnienia materiałów potrzebnych do budowy morskich farm wiatrowych. 1 MW paneli fotowoltaicznych wymaga 3900 kg silikonu i 2800 kg miedzi. Jeden metr sześcienny modułu silikonowego wymaga 1,15 kg silikonu, 2,63 kg aluminium, 10,6 kg hartowanego szkła o 0,13 kg miedzi. Baterie litowo-jonowe wymagają do zapewnienia jednej megawatogodziny 0,28 kg litu i 0,64 kg grafitu.

Transformacja energetyczna ma zwiększyć zapotrzebowanie na surowce krytyczne, o sześć razy na metale ziem rzadkich do 2040 roku, o 20 razy na lit i kobalt do 2050 roku, o 30 razy na grafit, miedź, kobalt, aluminium i lit w sektorze elektromobilności. Według PGG transformacja energetyczna przekłada się na skokowy wzrost zapotrzebowania na metale ziem rzadkich, a zatem należy ostrożnie odchodzić od węgla, dopóki nie posiadamy zabezpieczenia w innych technologiach. Kolejny argument to rosnące ceny takich metali, które w przypadku litu wzrosły z 38 tysięcy w 2021 do 600 tysięcy złotych za tonę w 2022 roku. Tymczasem Europa jest w 90-100 procentach zależna od importu tych surowców, głównie z Chin, ale także Australii i Demokratycznej Republiki Konga.

Wpływ wydobycia surowców krytycznych na środowisko to według GIG w przypadku wydobycia tony miedzi emisja CO2 w wysokości 3,2 ton oraz przerobu 1,4 ton. Emisja przy wydobyciu kobaltu to 2,1 ton CO2 a przy przerobie 14,6 ton. Wydobycie tony litu powoduje emisję 1,5 tony a przerób 3,4 tony dwutlenku węgla. W przypadku niklu jest to odpowiednio 5,3 i 4,7 ton CO2, a neodymu – 13,2 i 62,6 ton. Wydobycie i przerób metali ziem rzadkich wymaga także znacznych ilości wody oraz terenu.

Rozwiązanie proponowane przez Główny Instytut Górnictwa to rozwój europejskiego wydobycia surowców krytycznych jako alternatywy wobec górnictwa węglowego. Z kolei Polska Grupa Górnicza przekonywała w Parlamencie Europejskim, że obecny popyt nie jest zaspokajany przez wydobycie minerałów ziem rzadkich czy produkcję surowców potrzebnych do zielonej transformacji na co wskazuje skokowy wzrost cen. Według PGG, wzrost cen samochodów elektrycznych uwidacznia, że ich upowszechnienie nie powoduje spadku ich cen. – Konieczna jest niezwykła ostrożność względem dostępności i ceny surowców do transformacji, stąd plan odchodzenia od węgla musi być skorelowany z bezpiecznymi dostawami surowców krytycznych. Należy inwestować w nowe pokłady i poszukiwanie surowców, co pozwoli na wykorzystanie europejskich kompetencji górniczych – przekonuje Grupa.

Wojciech Jakóbik

Niewolnictwo w kopalniach kobaltu – ciemna strona elektromobilności?