FAZ: Putin pręży muskuły. Czy rosyjskie koncerny śpią na pieniądzach?

2 stycznia 2020, 12:00 Alert

Uwaga niemieckich komentatorów i analityków zajmujących się Rosją skupia się obecnie na gazie. Przyczyną są oczywiście wydarzenia związane z Nord Stream 2 i umowa gazowa pomiędzy Rosją a Ukrainą. W tym kontekście, interesujący wydaje się artykuł, który pojawił się 27 grudnia w gazecie Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ). Katharina Wagner, korespondentka w Moskwie, zwraca uwagę na poważne problemy Rosji związane z wydobyciem ropy, które ma większe znaczenie dla budżetu kraju niż gaz. Eksport ropy finansuje ponad 1/3 wszystkich wydatków państwowych – przypomina Wagner.

gaz łupki ropa
Wydobycie w USA. Źródło: Wikipedia

Rosyjskie złoża ropy zaliczane są do największych na świecie. Jeśli chodzi o wydobycie, Rosja jest dziś na trzecim miejscu, będąc równocześnie drugim, po Arabii Saudyjskiej, eksporterem tego surowca. Wagner zwraca uwagę, że wydobycie ropy w Rosji od dawna nie jest modernizowane i może wkrótce się załamać, a jakość rosyjskiej ropy spada z roku na rok.

Jako przykład korespondentka FAZ w Moskwie podaje największe rosyjskie złoża ropy, położone w zachodniej Syberii, które są eksploatowane od czasów zimnej wojny. Pola naftowe w tym rejonie odpowiadają za ponad 50 procent całego rosyjskiego wydobycia. Instalacje znajdują się w opłakanym stanie, co odbija się coraz bardziej na jakości ropy i doprowadziło do częściowego wyczerpania złóż, które w innych warunkach oraz przy właściwych inwestycjach mogłyby być nadal eksploatowane. Jako przykład Wagner wymienia okręgi Chanten i Mansen w Zachodniej Syberii, w których od 2008 roku wydobycie spadło o 15 procent, mimo że wykonanych zostało 66 dodatkowych odwiertów.

W czasach sowieckich odbywała się modernizacja wydobycia ropy z częściowo wyeksploatowanych złóż. Wykorzystywane były metody stosowane na Zachodzie. W latach 90. ubiegłego wieku zniknęły kompetencje zdobyte wcześniej. Obecnie Rosji nie stać na zakup drogich chemikaliów na Zachodzie. Dlatego stosowana jest tam głównie mało wydajna metoda tłoczenia do odwiertów pary wodnej.

Powołując się na źródła rosyjskie, Wagner przewiduje, że w 2021 roku wydobycie ropy w Rosji wyniesie rekordowe 570 milionów ton, ale w 2035 roku będzie to już tylko 310 milionów ton. Zdaniem Wagner, Rosja głównie czerpie z zasobów na terenie Zachodniej Syberii, podczas gdy mniejsze oraz geograficznie oddalone złoża nie są eksploatowane ze względu na brak środków inwestycyjnych. Sytuację pogarsza także fakt, że Rosja ustaliła wraz z krajami OPEC znaczne ograniczenie wydobycia. Rosja przekracza dozwolone progi eksploatacji, nie może ich jednak całkowicie lekceważyć. Dlatego obecne wydobycie nie wystarcza na sfinansowanie inwestycji. Niedofinansowanie tego sektora gospodarki jest także związane z jego rolą jako głównego źródła dochodów państwa. Wagner twierdzi, że opodatkowanie wydobycia ropy naftowej w Rosji sięga 70 procent. Brak środków finansowych jest również związany z zachodnimi sankcjami, które odcięły większość rosyjskich koncernów od światowych giełd, na których mogłyby one pozyskiwać kapitał.

Zdaniem Wagner skutkiem zachodnich sankcji oraz znacznych braków kompetencji technologicznej jest całkowity brak platform wiertniczych na morzu, które są podstawą wydobycia ropy w krajach takich jak Norwegia i Wielka Brytania. Rosja nie potrafi ich sama wykonać, a sankcje uniemożliwiają jej pozyskanie takich technologii z krajów zachodnich.

Wagner wspomina także o poufnym dokumencie kursującym w kuluarach Kremla. Jest w nim mowa o konsekwencjach transformacji energetycznej na całym świecie. Po 2035 roku energia odnawialna może uzyskać tak wysoki poziom efektywności, że zapotrzebowanie na ropę znacznie spadnie. Według niemieckiej korespondentki, Rosja nie wypracowała alternatywnego planu na wypadek znacznego spadku światowego zapotrzebowania na ropę.

Artykuł Kathariny Wagner w FAZ porusza aspekty rosyjskiego sektora energetycznego, dotychczas rzadko wymieniane w niemieckich mediach. Prężący muskuły Putin przedstawia światu obraz wielkich koncernów rosyjskich, które śpią na pieniądzach, dzięki czemu są w stanie wszystko i wszystkich kupić. Tymczasem Wagner zwraca uwagę czytelników na poważne problemy rosyjskiego partnera i dostawcy ważnych surowców. Tekst korespondentki, nie poruszając nawet kwestii Nord Stream 2, wskazuje na ryzyko, które dla Niemiec niesie za sobą zbyt silne powiązanie z rosyjskim sektorem energetycznym. Z drugiej strony, niedofinansowanie tego sektora i brak możliwości technologicznych może także oznaczać szansę dla niemieckich firm, specjalizujących się właśnie w produkcji zaawansowanych maszyn i chemikaliów, których tak bardzo brakuje Rosji.

FAZ/Aleksandra Fedorska