Fedorska: Czy walka o klimat to walka z kapitalizmem?

16 czerwca 2020, 07:30 Energetyka

W zielonoświątkowy weekend na terenie przeznaczonym podbudowę pierwszego niemieckiego gazoportu w Brunsbüttel zaczął się protest organizowany przez grupę Erdgas – Brücke ins nichts. Lokalna prasa podała, że w Brünsbüttel w piątek 29 maja rozbite zostały namioty i pojawiły się stelaże z hasłami „Nowy gazoport. Bez nas. Gaz ziemny nigdzie” – pisze Aleksandra Fedorska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Gazoport Corpus Christi LNG w Teksasie
źródło: lngworldnews.com

Dylematy Niemców

Nazwa grupy nawiązuje do jednego z głównych dylematów energetyki niemieckiej. Gaz ziemny uważany jest za surowiec pomostowy, który umożliwia transformację energetyczną od węgla do OZE. „Erdgas – Brücke ins nichts“ to gra słów, która oznacza, że gaz ziemny jest mostem donikąd. Z BiznesAlert.pl rozmawiał młody mężczyzna o pseudonimie „Fuchs“ (pol. Lis), który jest członkiem grupy. Fuchs tłumaczył, że jest to symboliczna akcja, która ma pokazać, że istnieje opór i sprzeciw. Protesty powrócą w przypadku decyzji o budowie gazoportu.

Akcja jest wspierana przez ogólnokrajową organizację Deutsche Umwelthilfe i miejscową grupę Klimabündnis gegen LNG. Jej celem jest odmowa wydania pozwolenia na budowę gazoportu w Brunsbüttel przez miejscowy urząd budowlany. Manifestacja w Brunsbüttel ma związek z protestami przeciw budowie rurociągu EUGAL – lądowej odnogi Nord Stream 2 – które odbyły się w maju zeszłego roku i zostały przeprowadzone zostały przez grupę Climate Justice Greifswald.

– Pojedynczy aktywiści tej organizacji są także obecni przy protestach w Brunsbüttel – mówi Fuchs i tłumaczy, że protest nie ma charakteru geopolitycznego. – Dla nas nie ma znaczenia, skąd ten gaz pochodzi. Jest po prostu szkodliwy dla klimatu – powiedział. Według Fuchsa i reszty protestujących w Brunsbüttel, problem tkwi w naturze systemu kapitalistycznego, który przez swoją logikę maksymalizacji zysku zmusza do zużycia paliw kopalnianych.

Surowce pomostowe są niepotrzebne. Budowa drogich gazoportów czy rurociągów pochłania pieniądze, które mogłyby być inwestowane bezpośrednio w technologie OZE. – Przyczyna problemów klimatycznych tkwi właśnie w systemie kapitalistycznym – przekonuje Fuchs.

– Walka o klimat oznacza walkę z kapitalizmem – uważa Fuchs. W gronie aktywistów dyskutowany jest także zielony wodór i jego zastosowanie w ramach niemieckiej Energiewende. Jednak nie wszyscy działacze zgadzają się ze zdaniem Fuchsa, który uważa, że zielony wodór jest technologią, która mogłaby spełnić kryteria walki na rzecz klimatu i uczynić niemiecką energetykę zeroemisyjną.

Lokalna prasa, relacjonując z Brunsbüttel, cytuje Katję Freitag, rzeczniczkę prasową firmy German LNG Gmbh. Koncern zamierza wybudować w Brunsbüttel pierwszy niemiecki gazoport. Udziałowcami w German LNG są Gasunie LNG Holding B.V., Oiltanking GmbH i Vopak LNG Holding B.V..

Katja Freitag podkreśla, że dialog z okolicznymi mieszkańcami i ekologami jest ważny. – German LNG jest otwarta na krytykę i dyskusję, do której zapraszaliśmy lokalną społeczność ponad rok temu – powiedziała Freitag.

W lokalnej debacie w Brunsbüttel kwestia LNG i gazoportu jest łączona z możliwym zastosowaniem tego surowca w sektorze transportu morskiego. Miasteczko leży w pobliżu ujścia Łaby i Kanału Kilońskiego i jest narażone na szkodliwe dla zdrowia spaliny emitowane przez silniki dieslowskie przepływających w pobliżu statków. Katja Freitag, że LNG, zastosowane w transporcie morskim, oznacza liczne korzyści – także dla okolicznych mieszkańców.

Fedorska: Niemiecka strategia wodorowa dryfuje między kontynentami