Film dokumentalny o zmierzchu górnictwa węglowego jest gotowy w połowie

17 września 2021, 14:45 Energetyka

Od marca 2021 roku zespół Outriders kręcił zdjęcia do filmu dokumentalnego o zmierzchu węgla kamiennego w Polsce i na świecie. Fragmenty produkcji zostały nagrane w Polsce, Ukrainie, Niemczech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Zdjęcia w pięciu kolejnych krajach mają zostać zrealizowane do końca roku.

Źródło: flickr

– Pożegnanie z węglem w energetyce zaczęło się na dobre, tylko przebiega i będzie przebiegać w różnym tempie. Ale jest to droga w jedną stronę i nie ma miejsca na krok wstecz – mówi Karolina Baca-Pogorzelska, reporterka Outriders współodpowiedzialna za produkcję.

Outrides pisze, że powody odchodzenia od węgla wcale nie są takie same w krajach, w których pracował i będzie pracować zespół. – W Niemczech od 2018 roku nie wydobywa się już węgla kamiennego, co nie przeszkodziło naszym sąsiadom w otwarciu w 2020 roku kontrowersyjnej elektrowni Datteln IV opalanej właśnie węglem kamiennym. W Ukrainie z kolei zmianę miksu energetycznego wymusiła wojna, bo wiele kopalń, w tym tych antracytowych, z najbardziej energetycznym surowcem, zostało na terenie okupowanego przez Rosjan Donbasu – czytamy.

– Byliśmy na linii frontu, w Awdijiwce, gdzie dziś wojsko bazuje na terenie zniszczonej działaniami wojennymi kopalni. W Hiszpanii relacjonowaliśmy protest górników w Asturii, choć w tym kraju działa już tylko jedna kopalnia węgla kamiennego. W Wielkiej Brytanii udowodniliśmy, że opowieści o nowej kopalni w Cumbrii to na razie bajki. Rozmawialiśmy też z ostatnią uratowaną osobą w katastrofie Aberfan, gdy na szkołę osunęła się hałda. Porozmawialiśmy też z pierwszą reporterką, która była na miejscu tej tragedii (poświęcono jej cały odcinek w serialu „The Crown”), a która została potem członkinią parlamentu i strajkowała wraz z górnikami pod ziemią w obronie kopalni Tower. Mam tu na myśli Ann Clwyd. Fragment tego wywiadu jest dostępny na kanale Outriders na YouTubie – mówi Baca-Pogorzelska.

Outriders podkreśla, że teraz czas na najtrudniejszą część produkcji filmu, który będzie kosztował nawet 0,5 mln zł. Chodzi o zebranie środków na kolejne podróże, m.in. do USA i Kolumbii oraz współpracę z dziennikarzami w Chinach i Australii, gdyż wjazd do tych krajów jest praktycznie niemożliwy. 

Według zespołu, koszty to nie tylko sama realizacja zdjęć, ale również postprodukcja i promocja. – Już dziś wiadomo, że pierwotny termin premiery, czyli jesień 2021 roku nie zostanie dotrzymany, m.in. ze względu na półtoramiesięczną kontuzję współautorki projektu, która wyłączyła ją z pracy – informują filmowcy.

– Ale wracamy do działania z tym samym hasłem przewodnim: świat zmienia klimat, a klimat zmienia świat. Sprawdziliśmy, że „sprawiedliwa transformacja” nie zawsze sprawdza się w praktyce. Na kolejne wnioski przyjdzie też czas po zakończeniu zdjęć, ale widzimy, że kierunek, który obraliśmy na początku roku jest kierunkiem słusznym, bo naszym tropem w spawach klimatycznych poszło wiele polskich mediów. To ważne, że tematyka zmian klimatu przebija się do mainstreamu, w przeciwnym razie ciężko będzie edukować społeczeństwo, które często patrząc na deszczową majówkę, przy wsparciu pseudoekspertów, mówi, że globalnego ocieplenia nie ma. A to nieprawda – dodaje Baca-Pogorzelska.

Produkcję filmu można wesprzeć tutaj.

Źródło: Outriders

Środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla Lubelszczyzny stoją pod znakiem zapytania