Jakóbik: Fit for 55 to nie tylko ideologia, ale zmiana technologiczna
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik wyjaśnia podczas rozmowy z Łukaszem Warzechą w programie ,,Polska na Serio BIZNES’’ czym jest ‘’Fit for 55’’ i jakie niesie za sobą konsekwencje dla Polski. – Program ma przyspieszyć zmiany więc ci, którzy są już na początku tych zmian, czyli Niemcy, czy Holandia, mają już technologię, która będzie wygrywać na rynku – tłumaczy.
Jakóbik mówi, że nazwa projektu pochodzi od jego finalnego kształtu. Uważa, że ‘’Fit for 55’’ zakłada radykalne zmiany, ale musi zostać jeszcze zaakceptowany przez Parlament Europejski i Radę Europejską. – Negocjacje mają potrwać do 2024 roku. Polska może w tym odegrać dużą rolę. Można nieoficjalnie usłyszeć, że ta wstępna propozycja Komisji była tworzona pod delikatnym wpływem polskiego lobby. To nie tak, że jest to coś zewnętrznego i to nie jest ostateczny akt. Natomiast, to co poznaliśmy z zapowiedzi Komisji Europejskiej na pewno jest radykalnym rozwiązaniem na rzecz ochrony klimatu – podkreśla.
– ‘’Fit for 55’’ to odpowiedź na 55 procentową redukcję emisji CO2 do 2030 roku. To znaczy, że ‘’Fit for 55’’ to program, który ma pasować do celu redukcji dwutlenku węgla o 55 procent do 2030 roku. To pomysł dopiero rozpoczynający pewną dyskusję globalną o tym, jak chronić klimat. Jedno z rozwiązań to np. podatek od śladu węglowego produktów. W założeniu, ropa powstająca w Rosji produkuje emisje, wiec Rosjanie będą płacić od nich podatek. To świetne rozwiązanie, ale z drugiej strony my ten podatek odczujemy na stacji paliw. Pojawiła się już w mediach informacja mówiąca o tym, że cena paliwa po ‘’Fit for 55’’ będzie wynosiła 8 zł, a nie prawie 6 zł jak jest już teraz – zauważył Jakóbik.
– Holandia, czy Niemcy poradzą sobie lepiej z tymi nowymi wymogami ze względu na to że są dużo dalej na drodze rozwoju technologicznego. Przejście ku zielonym technologiom to nie tylko ideologia, ale zmiana technologiczna. Program ma przyspieszyć zmiany wiec ci, którzy są na początku tych zmian czyli Niemcy, czy Holandia mają już technologie, które będą wygrywać na rynku. Państwa, które są zacofane pod tym względem, bo to trzeba jasno powiedzieć będą biorcami tych technologii. Polityka Komisji Europejskiej będzie w ten sposób promować transfer technologii np. z Niemiec do Polski z korzyścią dla firm, które będą na tym zarabiać. Dlatego warto znaleźć miejsce dla naszych innowacji, np. polska jest popularnym i silnym producentem autobusów elektrycznych, które jeżdżą po Europie Zachodniej. Z drugiej strony, możemy wpływać na te dokumenty tak, aby ten komponent solidarnościowy, który odwołuje się do tego, że jesteśmy na różnych etapach rozwoju, prowadził do wsparcia dla najuboższych. Ten komponent musi zostać mocno dospawany w ramach negocjacji, które będą toczyć się przez trzy lata – powiedział.
– Cena surowców, które sprowadzamy z zagranicy może wzrosnąć ze względu na obciążenia. Oprócz podatku od śladu węglowego ma pojawić się też strategia metanowa. Może okazać się, że np. LNG z USA, które okresowo jest bardzo konkurencyjne cenowo też zostanie obłożone jakąś daniną. Komisja uważa, że to dobre rozwiązanie i to nie tak, że brakuje tu jakiejkolwiek logiki. Można się nie zgadzać z podejściem Komisji, ale pomysł jest taki, że tak ambitna polityka klimatyczna oddziałuje też na zewnątrz i dzięki temu wywoła efekt rozlewania się regulacji klimatycznych, aż w końcu będzie miała charakter globalny. Do pewnego stopnia to się dzieje. Amerykanie mają zielonego Prezydenta, który zamierza kopiować pewnie rozwiązania od UE. Chiny wprowadziły pilotażowy system handlu emisjami, a Władimir Putin zaczął coś mówić o ochronie klimatu. Przemysł rosyjski już teraz zastanawia się, jak odpowiedzieć na regulacje unijne nie tylko walcząc z nimi, ale też pokazując jakieś wyższe standardy – podsumował.
Źródło: Świat rolnika/YouTube
Jakóbik: CBAM, czyli jak sprawić by Fit for 55 nie był samobójstwem gospodarczym Europy