Francja i Niemcy na czele koalicji obrony Nord Stream 2 i partykularyzmu gazowego

25 kwietnia 2016, 11:50 Alert

(Wojciech Jakóbik)

Podczas cotygodniowego spotkania attaché ds. energetyki państw członkowskich omówiono dwie propozycje Komisji Europejskiej wspierane przez Polskę. Chodzi o zmiany w regulacji o bezpieczeństwie dostaw (rozporządzenie SoS) oraz wglądu Komisji Europejskiej w umowy gazowe między rządami krajów UE a państwami trzecimi. Utrzymuje się spór między krajami członkowskimi.

Francja i Niemcy przewodzą blokowi wspieranemu przez Holandię, Wielką Brytanię i Węgry, który nie zgadza się z odgórnym podejściem Komisji Europejskiej, która proponuje regionalne plany na wypadek kryzysu dostaw gazu. Nie chcą proponowanego podziału na regiony, który uwzględnia np. Polskę i Niemcy w jednym z nich, a zatem zmuszałby Niemców do wspierania Polski w razie kryzysu dostaw. Nie godzą się także na obowiązek solidarności na wypadek kryzysu dostaw. Jeżeli Polska i kraje domagające się lepszych gwarancji bezpieczeństwa dostaw chcą przeforsować propozycję, którą zaprezentowała Komisja, będą potrzebowały silnej koalicji, która będzie zdolna przeciwstawić się Niemcom i Francji.

Wspólne stanowisko Rady Europejskiej na temat regulacji ma zostać przedstawione w drugiej połowie roku, czyli w okresie słowackiej prezydencji. Słowacja wspiera regulacje na rzecz bezpieczeństwa dostaw, bo była jednym z krajów najmocniej dotkniętych przerwami w eksporcie gazu z Rosji w czasie „wojen gazowych” z Ukrainą z 2006 i 2009 roku. Słowak jest wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej. Marosz Szefczovicz opowiada się za zintegrowaną polityką energetyczną na rzecz zmniejszenia zależności od dostaw z Rosji. Słowacy wspierają Polaków, którzy są liderami walki o nowe regulacje.

Kraje członkowskie dzieli także kwestia tego, czy Komisja Europejska powinna mieć możliwość wglądu do umów gazowych ex ante, a zatem przed ich podpisaniem. Przeciwko opowiadają się znów Francja i Niemcy, z którymi sympatyzują Malta, Grecja i Cypr. Nie chcą one ingerencji Komisji w tym zakresie. Duńska prezydencja forsuje kompromisowe rozwiązanie, które zakłada wgląd ex ante do wiążących umów międzyrządowych. Przeciwko ingerencji stanowczo opowiada się Malta, która skierowała do Komisji Europejskiej list oceniający, że inicjatywa jest niezgodna z zasadą subsydiarności. Stanowisko Rady Europejskiej na ten temat ma zostać przedstawione pod koniec prezydencji duńskiej, lub na początku słowackiej.

O ile dyskusje w Parlamencie Europejskim idą po myśli Polski, bo większość posłów popiera propozycje na rzecz wzmocnienia wspólnotowej ochrony rynku gazu, to w Radzie Europejskiej istnieje silna opozycja, na której czele stoją Francja i Niemcy.

Kolejnym punktem spornym pozostaje projekt Nord Stream 2. Koalicja przeciwko projektowi z udziałem Polski poszerza się, bo na szczycie państw Grupy Wyszehradzkiej, krajów bałtyckich i nordyckich, przywódcy Czech, Polski, Słowacji, Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii, Danii, Norwegii, Islandii, Szwecji i Finlandii skrytykowały pomysł budowy nowego gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Wspomniany wiceprzewodniczący KE ds. Unii Energetycznej ocenił w zeszłym tygodniu, że magistrala musi podlegać prawu Unii Europejskiej. Komisja Europejska ma jednak także ocenić polityczny wymiar projektu, szczególnie w kontekście priorytetów Unii Energetycznej, jak ustabilizowanie tranzytu gazu przez Ukrainę, któremu Nord Stream 2 zagraża.