Japonia boryka się z kolejnymi problemami po katastrofie w Fukushimie

12 marca 2019, 06:00 Alert

Według doniesień agencji Reutera, Japończycy będą musieli przechowywać w elektrowni jądrowej w Fukushimie 1 milion ton skażonej wody, pozostałej po katastrofie.

Inspektorzy MAEA w Fukushimie. Fot. MAEA
Inspektorzy MAEA w Fukushimie. Fot. MAEA

Firma Tokio Electric Co (Tepco) jeszcze rok temu próbowała za pomocą najnowocześniejszej technologii oczyścić duże ilości wody, która została skażona 8 lat temu, w wyniku awarii elektrowni jądrowej Fukushima nr 1. System nie zdołał usunąć wysoce szkodliwych pierwiastków więc Japończycy będą zmuszeni do przechowywania skażonej wody na terenie elektrowni. Obecnie znajduje się ona w 1000 zbiornikach – już dziś brakuje miejsca, by było ich więcej. W tym momencie Tepco ma problem z przechowywaniem takiej wody. Po drugie nie może ona być trzymana cały czas w zbiornikach, gdyż istnieje ryzyko ich pęknięcia i ponownego jej rozlania się. Agencja Reutera informuje, że będzie musiała być ona jeszcze raz przetworzona w elektrowni, zanim trafi do oceanu. Proces ten może potrwać 2 lata.

Cała sytuacja może także wydłużyć proces demontażu uszkodzonych reaktorów. W 2016 roku rząd Japonii oszacował, że cały koszt tego procesu oraz oczyszczania środowiska i wypłacania odszkodowań może wynieść około 192,5 miliardów dolarów, co stanowi prawie 20 procent całego budżetu państwa.

Reuters/Patrycja Rapacka