Gawlik: JSW przetrwała kryzys, ale to dopiero początek

29 listopada 2016, 07:30 Energetyka

Obecnie Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) nawet w ramach swojego ograniczonego budżetu musi mieć finanse na realizowanie inwestycji i na stabilny poziom wydobycia.

Prezes JSW Tomasz Gawlik ocenia, że bez  znaczących inwestycji Jastrzębska Spółka Węglowa – podobnie jak całe górnictwo węglowe – nie przetrwa dłużej niż dwa – trzy lata. Spółka nawet w ramach swojego ograniczonego budżetu musi mieć finanse na realizowanie inwestycji i na stabilny poziom produkcji. – „Zakładamy, że będziemy iść w te partie i ściany, które dadzą najlepszy efekt ekonomiczny” – stwierdził prezes JSW Tomasz Gawlik – W sensie biznesowym ściana wydobywcza jest jak projekt inwestycyjny. Nie możemy sobie pozwolić, by nakłady przewyższały przychody. Przed przystąpieniem do wydobycia musimy mieć pewność, że z danej ściany wygenerujemy środki finansowe, które będą przeznaczone na bieżącą działalność operacyjną jak również na inwestycje.

Siedziba JSW. Fot. JSW S.A.
Siedziba JSW. Fot. JSW S.A.

– W ubiegłym  roku JSW znalazła się w sytuacji krytycznej. Z jednej strony wpłynęła na to sytuacja rynkowa, z drugiej zadłużenie związane z zakupem kopalni  Knurów-Szczygłowice. Z tego powodu zarząd został zmuszony do podjęcia bardzo radykalnych działań celem uratowania spółki. – podkreślił prezes Gawlik w wystąpieniu na konferencji Górnictwo 2018 w Katowicach. Zaakcentował, że JSW obecnie jednak musi się skupiać na restrukturyzacji wewnętrznej, która jest dopiero „na początku drogi”.  

Jednym z elementów programu restrukturyzacji był proces dezinwestycji. Jastrzębska Spółka Węglowa była zmuszona, aby sprzedać niektóre aktywa, tj. trzy obiekty:  SEJ, koksownię Victoria i PEC-u. W ten sposób uzyskano środki na ustabilizowanie płynności. Ze sprzedaży SEJ i Victorii przybyło 700 mln zł. Zbycie PEC-u pozwoliło na kontynuowanie kluczowej inwestycji JSW: budowy kotła fluidalnego, który ma strategiczne znaczenie dla produkcji energii elektrycznej i ciepła dla kopalni zespolonej.

Tomasz Gawlik podkreślił, że kolejnym elementem była umowa restrukturyzacyjna, która została podpisana w sierpniu br. i pozwoliła na wydłużenie spłaty obligacji do 2025 r. oraz na zmniejszenie obciążeń z tytułu spłaty w okresie pierwszych trzech lat do 50 mln zł. Pozwoli to na ustabilizowanie sytuacji spółki. Prezes JSW zwrócił także uwagę na porozumienie podpisane ze stroną społeczną, dzięki któremu obniżono o 20 proc. wynagrodzenia  dla załogi.

Wszystkie te elementy restrukturyzacji doprowadziły do ustabilizowania płynności JSW i umożliwiły  konsekwentną realizację programu restrukturyzacji Spółki. – „Ten program obejmuje także nasze aktywa górnicze. Ruch Jas-Mos jest już przekazany do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Razem z tą kopalnią odeszło z JSW 1600 pracowników. Ich sytuacja jest uregulowana zgodnie z planem restrukturyzacji – powiedział prezes. Przypomniał również, że prace zakończył zespół oceniający powtórnie perspektywy dalszego funkcjonowania kopalni Krupiński:  29 listopada odbędzie się walne zgromadzenie, które podejmie decyzję w sprawie ewentualnego przekazania tej kopalni do SRK.

Wracając do strategii  inwestycyjnej JSW, opierającej się na maksymalizacji produkcji węgla koksowego, Gawlik powiedział, że ważntm elementem tej strategii jest uzyskanie wsparcia dla kluczowych inwestycji. Aby zwiększyć wydobycie tego węgla do 85 proc. całej produkcji w 2020 r. JSW planuje modernizację zakładów przeróbczych w Knurowie-Szczygłowicach i Budryku. Inwestycje będą też realizowane w konkretne poziomy kopalń

Prezes JSW przypomniał również, że bardzo trudna sytuacja rynkowa spowodowana drastyczną obniżką światowych cen, węgla, pogrążyła takie globalne koncerny jak Peabody. Jednak JSW przetrwała ten kryzys.