Gaz na rzecz zrównoważonego rozwoju (RELACJA)

11 grudnia 2018, 07:30 Energetyka

Zdaniem uczestników panelu PGNiG na COP24 najlepsze rozwiązanie na rzecz walki ze zmianami klimatu to gazyfikacja, sięgnięcie po złoża niekonwencjonalne gazu, CCS i wychwytywanie metanu z pokładów węgla.

Fot. BiznesAlert.pl
Fot. BiznesAlert.pl

Panel pt. „Conventional and unconcentional gas as destination fuel for green economy” prowadził Scott Foster, dyrektor sekcji energetycznej United Nations Economic Commission for Europe (UNECE)

– Chcemy, aby ci sami klienci, którzy mają dostęp do węgla, mieli dostęp do gazu. To najlepiej zabezpiecza naszą sytuację, a klientowi daje wybór. Złota era gazu jest przed nami, albo wchodzimy w jej rozkwit – powiedział podczas konferencji klimatycznej COP 24, Piotr Woźniak, prezes PGNiG.

Zapotrzebowanie na gaz rośnie szybciej niż przewidywano jeszcze w 2015 roku.  – Wiąże się  ono m.in. z koniecznością poprawy jakości powietrza. Chcemy, aby w 2022 roku 90 proc. populacji w Polsce miało dostęp do gazu. Nasze inwestycje w sieć gazową są warte łącznie ok. 2 mld dol. Każdy powinien mieć wybór i równy dostęp do różnych nośników energii, w tym do gazu. Chcemy podążać za rynkiem, a nie narzucać politykę rynkowi – powiedział.

Kolejnym elementem działania ma być poszukiwanie gazu w Polsce. – Mamy ponad 2 tys. odwiertów, które będą zapewniać ropę i gaz. Stosujemy także z powodzeniem szczelinowanie hydrauliczne. Z tej technologii korzystamy również w Pakistanie. Gaz stamtąd nigdy nie będzie dostępny w Polsce, ale to dobry poligon doświadczalny dla prac, które prowadzimy  w kraju , a także za granicą. Własnego gazu chcemy wydobywać jak najwięcej. Wówczas warunki dostaw będą najbardziej konkurencyjne. Nasze własne paliwo daje bezpieczne i konkurencyjne ceny – zapewnił Woźniak.

Olaf Martins, menadżer w International Association of Oil&Gas Producers powiedział, że zgodnie z danymi Międzynarodowej Agencji ds. Energii zapotrzebowanie na gaz do 2040 roku wrośnie do 45 proc. Podkreślił, że gaz ma więcej zalet niż wad, bo jest paliwem mniej emisyjnym. Podkreślił, że już 40 proc. krajów importuje LNG, a coraz więcej wydobywa gaz łupkowy i to nie tylko USA, ale także Argentyna, która mogłaby eksportować gaz do Europy. Podkreślił, że światowe zobowiązania warunkują ograniczenie emisji metanu o 20 proc., zaś branża wiertnicza, firmy naftowe i gazowe, biorą już pod uwagę wymóg ograniczenia emisji metanu przy wydobyciu paliw. – Trzeba rozróżnić transformacje energetyczne, bo każda z nich zależy od danego kraju i ma inne punkty startowe oraz metody realizacji – powiedział.

Tortstein Indrebo, wiceprezes UNECE, czyli grupy ekspertów ds. gazu powiedział, że gaz to niskoemisyjne źródło energii, które może być paliwem przejściowym dla krajów rozwijających się zachowując konkurencyjność ich gospodarek. To także jego zdaniem szansa na nowe miejsca pracy. Apelował także o stworzenie modelu wsparcia finansowego sekwestracji dwutlenku węgla (Technologia CCS), który jego zdaniem może być dobrym rozwiązaniem na rzecz walki z emisją CO2 – Technologia już jest. Lokalizacje, jak w Norwegii, są także rozpoznane. Brakuje nam modelu finansowego – powiedział.

Dr Tim Moore z School of Earth na Queensland Univeristy w Australii opisał doświadczenia przy technologii Coal-Bed Metane (CBM), czyli pozyskiwania gazu z pokładów węgla.  – Gaz nie zastąpi węgla pod względem energetyczności, np. w sektorze stali. – Jeśli wydobywamy węgiel, to wydobycie gazu przed eksploatacją zwiększa bezpieczeństwo w kopalni i pomaga zmniejszyć liczbę katastrof górniczych, jak w Australii. Otwory w pokładach węgla za gazem mają mniejszy wpływ na środowisko, niż kopalnie odkrywkowe lub głębinowe. Otwory mogą pracować 60  lat i łatwiej je likwidować. Trzeba uwzględnić emisję niekontrolowaną, a więc tą przy wydobyciu metanu. To kilogram metanu na jeden odwiert, z którego może wyciekać ten gaz cieplarniany. Emisje z odwiertów mogą się sumować – powiedział panelista. Podkreślił, że można wykorzystać węgiel inaczej, w bardziej przyjazny sposób, poprzez wydobycie gazu.- Jednak wciąż nie wiemy jak ten gaz wędruje w pokładach węgla i jak wydobywać go na dużą skalę komercyjną.

Raymond Pilcher, członek grupy ds. metanu z pokładu węgla. podkreślił, że ucieczka metanu przy wydobyciu węgla nie jest rozliczana. Nie wiemy ile tego gazu ucieka przy wydobyciu węgla. Przypomniał, że w Polsce jeszcze w 1989 roku uciekało do atmosfery 1,1 mld m sześc.  metanu przy aktywnych kopalniach, a w tym samym czasie Polska sprowadzała gaz z Rosji.- Dzisiaj niewiele się zmieniło. Na Górnym Śląsku nadal około miliarda m sześc. metanu ucieka do atmosfery – powiedział. Dodał, że emisja metanu jest wyższa o 25 proc. od CO2.  Szansą jest więc wychwytanie metanu, jednak w wielu krajach brakuje stosownych regulacji. Podkreślił, że kopalnie węgla wcześniej czy później zostaną zamknięte, ale pracownicy pozostaną. Warto więc ich przekwalifikować, aby znaleźli prace w sektorze wychwytywania metanu.

JIn Zhixin wiceprezes Shanxi Coking Coal Group Co. powiedział, że Chiny były największym producentem metanu na świecie w 2017 roku. Podał, że na 100 mln ton wydobytego węgla przypada 500 mln m sześc. wychwyconego metanu. Powiedział, że władze jego kraju zachęcają do wdrożenia technologii temu służącej.  W Chinach mieści się centrum udoskonalenia odmetanowania kopalń pod patronatem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Delegacja z Chin rozpoczęła także rozmowy na temat współpracy z Polską, a 11 grudnia 2018 roku delegacja chińska ma odwiedzić instalacje wychwytujące metan w dyspozycji PGNiG w Gilowicach.