Żeby móc, trzeba chcieć. Gazociąg Polska-Ukraina na EuroPower2018 (RELACJA)

5 kwietnia 2018, 13:30 Energetyka

Polska chce być hubem gazowym, ale Ukraina też. Jaka zatem będzie przyszłość relacji gazowych obu krajów? O tym rozmawialiśmy podczas EuroPower 2018 pod patronatem BiznesAlert.pl. Redaktor naczelny naszego portalu był moderatorem dyskusji.

Drugi dzień konferencji EuroPower2018. Fot. EuroPOWER

W panelu wzięli udział Jacek Piechota, prezes Polsko-ukraińskiej Izby Gospodarczej oraz Olek Terletskiy stojący na czele Center for Energy Initiatives z Ukrainy. Moderatorem był Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

W dyskusji pojawił się temat Gazociągu Polska-Ukraina. Po stronie polskiej infrastruktura jest gotowa. Brakuje jeszcze odcinka ukraińskiego. Gazociąg ma zapewnić 5-8 mld m sześc. gazu do 2020 roku. W jakim kierunku będzie płynąć gaz? To zdaniem panelistów jest sprawą drugorzędną. – Wolałbym, abyśmy budowali bezpieczeństwo energetyczne na dostawach z wielu kierunków – mówił Piechota.

Jego zdaniem Polska nie powinna „przykuwać się rurą” do jednego złoża, chodziło mu o projekt Baltic Pipe, który ma zapewnić dostawy gazu z Norwegii. Jego zdaniem oprócz niego muszą powstawać kolejne połączenia, bo bezpieczeństwo energetyczne rodzi się z pogłębionej integracji między krajami takimi, jak Polska i Ukraina. Zastrzegł, że wyzwaniem są reformy w sektorze gazowym Ukrainy. – Na przykład problemy z prawem antymonopolowym – w ten sposób odniósł się do problemów z przeprowadzeniem rozdziału właścicielskiego w Naftogazie. Według Piechoty sukces reform na Ukrainie zagwarantuje bezpieczne inwestycje np. w magazyny gazu na Ukrainie, do czego on zachęca.

Olek Terletskiy przekonywał, że współpraca z Polską może wykraczać poza infrastrukturę gazową. Przypomniał, że polskie firmy angażują się w poszukiwanie i wydobycie gazu nad Dnieprem. Przyznał, że w tym zakresie pojawiają się pewne problemy, choć są już Polacy w spółkach ukraińskich, jak Piotr Stańczyk w Ukrtransgazie. – Sporo problemów dotyczy pozwoleń na poszukiwanie i eksploatację gazu ukraińskiego – przyznał.

Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że trudno przewidzieć wpływ wyborów prezydenckich na Ukrainie zaplanowanych na 2019 rok. Ich zdaniem kluczowi kontrkandydaci to prezydent Petro Poroszenko, który zdaniem Piechoty „nie potrafi zrezygnować z biznesu z Rosją”, czego dowodem może być praca fabryk czekoladek Roshen na terenie Federacji Rosyjskiej, która nielegalnie anektowała Krym. Terletskyi mówił, że wybory to wielka niewiadoma. Potwierdził to polski prelegent, który przekonywał, że może nagle pojawić się „człowiek z czarną teczką”, jak Stan Tymiński w Polsce, który prawie wygrał wybory prezydenckie.

Zdaniem Piechoty Julia Tymoszenko, czyli główna rywalka Poroszenki, nie zmieni polityki gazowej. Poparła zaangażowanie zachodniego kapitału w gazociągi nad Dnieprem i nie będzie mogła prowadzić polityki na korzyść Gazpromu przez rosnącą presję społeczną. – Społeczeństwo ukraińskie jest dzisiaj bardziej antyrosyjskie niż inne – przekonywał prezes Piechota.

Paneliści przekonywali, że Polska i Ukraina mogą skutecznie kontynuować współpracę przy blokowaniu Nord Stream 2. – Nowa dyrektywa gazowa Komisji Europejskiej może ostatecznie doprowadzić do zatrzymania projektu, czego dowodzi przykład South Stream – powiedział Jacek Piechota. Według Oleka Terletskiyego Gazprom nie będzie mógł ograniczyć dostaw gazu przez Ukrainę do deklarowanego poziomu 9-10 mld m sześc. rocznie, bo będzie musiał utrzymać dostawy do Europy Środkowo-Wschodniej z użyciem istniejącej infrastruktury, nawet jeśli powstanie Nord Stream 2. Jego zdaniem warunkuje to współpracę Polski i Ukrainy przy dostawach oraz magazynowaniu gazu.