Gazprom chciałby słać gaz do Indii ale nie wie jak

30 maja 2017, 06:45 Alert

Gazprom i jego indyjscy partnerzy przeanalizowali możliwe trasy ułożenia rurociągu na potrzeby dostaw rosyjskiego lub irańskiego gazu do Indii. W ramach Międzynarodowego Forum Gospodarczego w Petersburgu rosyjskie ministerstwo energetyki podpisze umowę z odpowiednimi ministerstwami w Iranie, Pakistanie oraz Indiach o współpracy przy realizacji i wsparciu wspomnianego projektu.

fot. Gazprom

W trakcie zbliżającego się Międzynarodowego Forum Gospodarczego w Petersburgu rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak zamierza podpisać z ministrami ropy Iranu, Pakistanu i Indii pięcioletnią umowę o współpracy i pełnym wsparciu realizacji morskiego gazociągu Iran-Pakistan-Indie dla dostaw gazu do Indii przy udziale Gazpromu. W Forum będzie uczestniczył, jako gość, premier Indii Narendra Modi. W marcu Gazprom razem z indyjskimi partnerami przeanalizował warianty finansowania budowy gazociągu. Według spółki łączny koszt ma wynieść 5,7-16,5 mld dolarów.

We wspomnianej umowie strony mają określić terminy opracowania studium wykonalności projektu, które wskaże bazę surowcową oraz optymalną konfigurację projektu. Stronę rosyjską ma reprezentować Gazprom, irańską – NIOC, a pakistańską – Inter State Gas System Limited. W obecnej wersji dokumentu, którą posiada RBK, nie wskazano partnera po stronie indyjskiej. Jeżeli na podstawie wyników studium spółki nadal będą zainteresowane realizacją projektu, to dojdzie do podpisania międzyrządowej umowy.

Pomysł budowy gazociągu do Indii przez terytorium Pakistanu powstał w Iranie jeszcze w 1996 roku. Wówczas Teheran planował zbudować 2775 km rurociągu, który miał kosztować 7 mld dolarów. Za bazę surowcową miały służyć irańskie złoża South Pars. Projektowi przeszkodziły napięcia polityczne między jego potencjalnymi uczestnikami, a także sprzeciw Stanów Zjednoczonych, które ze względu na realizowany przez Teheran program jądrowy nałożyły na Iran w 2008 roku sankcje. Następnie Indie zrezygnowały z realizacji projektu gazowego z Iranem i skupiły się na alternatywnej trasie z Turkmenistanu przez terytorium Afganistanu i Pakistanu (TAPI). Jednak zniesienie nałożonych na Iran sankcji wywołało ponowne zainteresowanie projektem.

Rosyjski gaz na swapach przez Chiny

– Gazprom jest gotów wziąć udział w budowie gazociągu Iran-Pakistan-Indie oraz zaoferować pomoc technologiczną i w razie potrzeby finansową – mówił w czerwcu 2006 roku w Szanghaju prezydent Rosji Władimir Putin.

W październiku 2016 roku na szczycie państw BRICS prezes Gazpromu Aleksiej Miller mówił o zainteresowaniu spółki sprzedażą gazu w formie rurociągowej i LNG na rynku indyjskim. Według niego zapotrzebowanie Indii na gaz tylko do 2022 roku wzrośnie dwukrotnie, a do 2030 roku – blisko sześciokrotnie. W 2016 roku Indie zużyły 50,6 mld m3 surowca przy wydobyciu własnym na poziomie zaledwie 29,2 mld m3. Różnicę Delhi pokrywało dzięki importowi LNG.

W trakcie wspomnianego szczytu Gazprom i indyjski Engineers India podpisały umowę zakładającą przeprowadzenie badań tras dostaw gazu z Rosji oraz z innych państw do Indii. Jak informuje RBK dokument został opracowany w marcu 2017 roku. Gazprom z udziałem indyjskich partnerów: Engineers India, ONGC, Gail i Petronet LNG Limited oszacowali, że koszt budowy rurociągu może wynieść od 5,7 do 49 mld dolarów, a długość połączenia od 1,13 do 9 tys. km. Wspomniane wyliczenia znajdują się w raporcie wspólnej komisji eksperckiej „O trasie ułożenia rurociągu na potrzeby dostaw gazu z Rosji oraz z innych państw do Indii”.

Gazprom wraz z grupą indyjskich spółek przedstawili łącznie 10 wariantów ułożenia wspomnianego połączenia, z czego siedem z Rosji i trzy z Iranu, ale z udziałem rosyjskiego koncernu zarówno jako partnera przy sprzedaży paliwa, jak i przy budowie gazociągu. W ramach pierwszego wariantu – tzw. wschodniej trasy – gaz z syberyjskich złóż należących do Gazpromu (nie określono które – przyp. red.) miałby tranzytem zostać przesłany przez Chiny, Birmę do Bangladeszu, a stamtąd drogą morską do Indii. Koszt projektu oszacowano na 16,5 mld dolarów. Rurociąg miałby liczyć 4,5 tys. km i posiadać przepustowość 31,4 mld m3 rocznie. Taki sposób dostaw gazu do Indii zakłada transakcje spotowe w Chinach oraz w Birmie (pod warunkiem wzrostu wydobycia w Birmie – przyp. red.). Do tego projektu Gazprom mógłby pozyskać swojego partnera w Chinach – spółkę CNPC. W ramach wschodniej trasy zakładano budowę 14 stacji kompresorowych oraz instalację 1,26 tys. MW mocy w elektroenergetyce. Warianty przedłużenia gazociągu Siła Syberii przez Mongolię i Chiny uznane zostały za nierentowne. Koszt takiego rozwiązania to 34-36 mld dolarów.

– Birma dostarcza gaz do Chin przez istniejący rurociąg. Jeśli Rosja może dostarczyć równoważny wolumen gazu do Chin, to możemy odwrócić przepływ paliwa i skierować go z Birmy do Indii – powiedział jesienią ubiegłego roku cytowany przez agencję Reuters prezes ONGC Narendra Verma, dodając, że w tym celu potrzebny byłby gazociąg z Birmy do Indii.

Irański szlak Gazpromu

Drugi tzw. zachodni szlak miałby się rozpocząć w irańskiej miejscowości Chabahar i przez płytkie wody morskie Pakistanu dotrzeć do Indii. Długość takiego połączenia miałaby liczyć łącznie 1,13 tys. km i kosztować 5,7 mld dolarów. Planowana przepustowość to 33 mld m3 rocznie. Dla zachodniej trasy konieczna jest budowa tylko jednej stacji kompresorowej i lini przesyłowej o mocy 230 MW. Mimo że ten wariant jest dużo tańszy i prostszy pod względem logistycznym, to baza surowcowa nie została jeszcze określona. Rozważane jest znajdujące się w Zatoce Perskiej irańskie złoże Farzad B. Niestety trasa ta jest trudna do zrealizowania ze względu na konflikt polityczny między Pakistanem a Indiami.

– Ministerstwo energetyki opracowuje warianty lądowych dostaw gazu do Indii włącznie z możliwością swapu przez Iran – powiedział 12 kwietnia cytowany przez RIA Novosti rosyjski wiceminister energetyki Jurij Sentjurin.

Ostateczna decyzja ma jednak zostać podjęta po rozmowach zainteresowanych stron, analizie finansowej i przygotowaniu studium wykonalności projektu.

Przedstawiciele Gazpromu odmówili udzielenia szczegółowych informacji dotyczących uczestnictwa spółki w projekcie. Indyjscy partnerzy, irański NIOC i pakistański Inter State Gas System Limited odmówili komentarza w tej sprawie.

25 maja w trakcie szczytu OPEC w Wiedniu irański minister ropy Bijan Namdar Zanganeh mówił dziennikarzom, że rosyjska spółka może wejść do projektu Farzad B zamiast indyjskich partnerów. Według niego indyjska spółka ONGC Videsh nie była w stanie przedstawić akceptowalnej oferty, chociaż rozmowy z nią nie zostały w pełni porzucone. Źródła RBK w Gazpromie twierdzą, że monopolista jest zainteresowany udziałem w projekcie, ale do czasu otrzymania od strony irańskiej ostatecznych warunków kontraktu, zawierających finansowe warunki uczestnictwa, decyzja nie zostanie podjęta.

Według wiceszefa Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego Aleksieja Grywacza dwa warianty szlaku gazociągu do Indii, które przedstawił Gazprom wraz ze swoimi partnerami znad Gangesu, są względem siebie konkurencyjne. W przypadku ułożenia go przez terytorium Rosji możliwe będą dostawy rosyjskiego gazu z należących do Gazpromu złóż w Syberii (do 30 mld m3 rocznie). Jeżeli punktem początkowym będzie Iran, to do Indii trafi jego surowiec, a rosyjski koncern mógłby skorzystać na tym wyłącznie, jeżeli będzie partnerem w projektach wydobycia gazu irańskiego, przez co jego zyski byłyby mniejsze.

Zdaniem Grywacza warianty ułożenia trasy magistrali przez Iran i Chiny rodzą wiele trudności i skrywają liczne pułapki. W przypadku wariantu Iran-Pakistan-Indie chodzi o zagrożenia polityczne z powodu trudnych relacji między Indiami a Pakistanem, co powoduje, że nie ma gwarancji bezpieczeństwa dostaw gazu. W przypadku trasy z Rosji przez Chiny przy pozyskaniu chińskich partnerów dla swapów jak i przy tranzycie gazu do Indii oprócz zagrożeń politycznych występują również ekonomiczne. Zdaniem Grywacza Chiny mogą wywierać nacisk na dostawcę i odbiorcę, ponieważ same kupują duże wolumeny surowca. Ponadto mogą naciskać na wydobywcę gazu, gdyż Pekin sam zwiększa wydobycie. Chiny nie są zainteresowane dostawami taniego paliwa do Indii. Mimo obecności delegacji Indii na chińskim szycie „Jeden pas i jedna droga” relacje między Delhi a Pekinem nie są przyjazne.

Indiom zależy, aby cena surowca była niższa od ceny LNG. Gazpromowi potrzebny jest duży i rosnący rynek zbytu, ponieważ Europa dywersyfikuje źródła dostaw surowca. Zdaniem Grywacza Rosja może pełnić rolę pośrednika i gwaranta złagodzenia napięć w relacjach między wspomnianymi państwami. Przy czym polityczne zagrożenia dla projektu są nadal zbyt duże, więc nie należy oczekiwać, że gazociąg powstanie w najbliższym czasie. Na razie trwają rozmowy. Gazowy apetyt Indii może pokryć Turkmenistan oraz jego partnerzy przy projekcie TAPI, a także globalni dostawcy LNG.

RBK/Piotr Stępiński