Kusznir: Gazprom wykorzystuje słabość Europy

9 grudnia 2015, 16:11 Energetyka

KOMENTARZ

fot. Gaz-System

dr Julia Kusznir

Ekspert ds. energetyki

Jacobs University in Bremen

Podczas Wschodniego Forum Ekonomicznego, we Władywostoku, na początku września, rosyjski Gazprom podpisał szereg umów z zachodnimi firmami energetycznymi. Wlicza się w to umowa o budowie Nord Stream 2 z zakładaną możliwością przesyłu 55 mld m3 gazu rocznie. Projekt ten omijając Ukrainę zredukowałby jej znaczenie jako kraju tranzytowego oraz wzmocnił rolę Niemiec jako największego w Europie dystrybutora.  

W świetle kryzysu na Ukrainie i sankcji nałożonych na Gazprom w sprawie budowy South Stream, Nord Stream 2 stanowi logiczny krok w polityce eksportowej Rosji. Dodatkowo, wielu ekspertów wskazuje, że może być to coś bardzo korzystnego dla długotrwałej współpracy energetycznej tego kraju z Niemcami.

Projekt spotkał się jednak ze stanowczym sprzeciwem krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Również Komisja Europejska ma co do niego obiekcje, wspominając o tym, że dostawy gazu trzeba zdywersyfikować. Jako, że gaz ma płynąć przez terytorium Unii, to bez jej zgody Nord Stream 2 nie może powstać.

Liberalizacji rynku gazu, sankcje nałożone na Rosję na skutek ukraińskiego kryzysu oraz spadek popytu na rynku wewnętrznym doprowadziły do zrewidowania podejścia Kremla do polityki energetycznej. Putin dostosowuje się do zmiennej rzeczywistości, wykorzystując słabość Europy w sferze energii i czasami osiąga swoje cele.

Za pomocą dodatkowych możliwości przesyłowych powstałych dzięki Nord Stream 2, Gazprom chce zastąpić alternatywne źródła gazu i umocnić swoją pozycję głównego dostawcy.

Źródło: Natural Gas Europe