Gazprom walczy o utrzymanie dochodów z eksportu. Megaprojekty zagrożone

20 maja 2016, 09:00 Alert

(Wojciech Jakóbik)

Platforma Gazpromu Prirazłomnaja w Arktyce
Platforma Gazpromu Prirazłomnaja w Arktyce

Gazprom ma problem z wdrożeniem planu inwestycyjnego na bieżący rok – powiedział wiceprezes firmy Walerij Gołubiew na posiedzeniu okrągłego stołu w rosyjskim rządzie. Ze względu na cięcia, priorytetem dla firmy staje się wzrost wydobycia niezbędny do zaspokojenia potrzeb rosnącego eksportu. Ten musi rosnąć, aby przy spadających cenach gazu, rosyjski gigant utrzymał poziom dochodów kluczowych dla budżetu. Inne projekty są postponowane.

Gazprom planuje zwiększyć wydobycie gazu rok do roku do 452 mld m3 w 2016 roku. Ostateczna wysokość wydobycia ma zależeć od zapotrzebowania na rynku krajowym. Plan wydobycia na 2015 rok zakładał 485,36 mld m3, ale został potem zrewidowany do 414 mld m3, ze względu na spadek zapotrzebowania. W 2015 roku Gazprom zmniejszył wydobycie o 6 procent w stosunku do 2014 roku, do 417,2 mld m3.

Tymczasem kolejny klient Gazpromu domaga się rabatu. Do sądu arbitrażowego zgłosiła się holenderska GasTerra, która oczekuje rewizji ceny zapisanej w długoterminowym kontrakcie, którego formuła cenowa jest powiązana z wartością baryłki ropy naftowej. Dla Holendrów kluczowy jest opłacalny import, bo w tym roku stali się importerem netto, po tym jak po raz kolejny ograniczyli wydobycie ze złoża Groningen. Jest to największe złoże gazu ziemnego w Europie. Wzrost konkurencji na rynku europejskim i obniżka cen gazu na giełdach będzie wywierać coraz większą presję na rosyjski koncern. GasTerra złożyła pismo w sprawie arbitrażu 31 marca. Gazprom ma czas do 4 czerwca na odpowiedź.

Strony podpisały w 2001 roku 20-letni kontrakt na dostawy gazu. W 2015 roku GasTerra przehandlowała 70,3 mld m3 gazu ziemnego, z czego zaledwie 5 procent stanowiły dostawy od Gazpromu. Średnia cena spadła o 13 procent do 20,8 eurocentów za metr sześcienny. To wynik wzrostu podaży przy jednoczesnej stagnacji popytu w Europie. Holendrzy oczekują, że Gazprom uniezależni kontrakt od indeksu ceny ropy naftowej i oprze warunki cenowe na odnośniku giełdy holenderskiej.

Kolejnym utrapieniem Gazpromu są oczekiwania Kremla. Firma musi przekazać 20 procent dywidendy na ratowanie budżetu rosyjskiego. Po obwieszczeniu tych informacji 19 maja, akcje firmy na moskiewskiej giełdzie straciły na wartości, choć nie był to tak duży spadek, jak spodziewali się analitycy, bo Kreml zrezygnował z pierwotnego planu pozbawienia spółki 50 procent dywidendy. Moskwa oczekuje jednak, że Gazprom zwiększy płynność objętego sankcjami banku VTB. Ma przejąć 3,6 procent udziałów za 132 mld rubli. Układ w tej sprawie zatwierdzono 26 kwietnia. To ze względu na to wsparcie, rosyjskie władze zmniejszyły oczekiwania wobec dywidendy koncernu.

Ze względu na powyższe problemy i obciążenia Gazprom musi ciąć inwestycje. Cięcia dotknęły już budżetu na prace geologiczne w 2016 roku. Na poszukiwania w tym roku zamierza przekazać 80,4 mld rubli. – To nieco mniej, niż rok wcześniej – przyznaje Wsiewołod Czerepanow z Gazpromu. Ograniczenie programu inwestycji w poszukiwania dotknie między innymi projektów na szelfie arktycznym, które mają zapewnić nowe węglowodory rosyjskiej gospodarce. Gazprom Nieft jest jedyną spółką aktywną w Arktyce. Rosnieft i inni gracze przez sankcje stracili środki i partnerów zagranicznych do tego rodzaju inwestycji.

Ofiarą cięć jest także projekt gazociągu do Chin, mający posłużyć do realizacji tzw. „kontraktu stulecia” między Gazpromem, a chińskim CNPC. Gazociąg Siła Syberii ma powstawać wolniej, co może opóźnić plan uruchomienia eksportu do Państwa Środka.