Gorgol: Porozumienie nuklearne to tło sporu politycznego USA i Iranu (ROZMOWA)

22 lutego 2022, 07:15 Atom

– Konflikt amerykańsko-irański dotyczy przede wszystkim polityki, a program nuklearny jest w tle. Amerykanie i ich sojusznicy chcieliby uniemożliwić uzyskanie tego strategicznego narzędzia przez Iran. Jeśli spojrzymy na wcześniejsze porozumienie nuklearne, zawierało ono twarde rozwiązania, przez które Iran nie mógł wejść w posiadanie broni jądrowej – powiedział Patryk Gorgol, ekspert ds. międzynarodowych, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Fot. kancelariagorgol.pl. Grafika: Gabriela Cydejko.
Fot. kancelariagorgol.pl. Grafika: Gabriela Cydejko.

BiznesAlert.pl: Dlaczego Iranowi i Stanom Zjednoczonym powinno zależeć na tym, by wrócić do porozumienia nuklearnego?

Patryk Gorgol: W polityce zawsze chodzi o realizację swoich interesów. Iran ma interes w zniesieniu sankcji albo przynajmniej ich złagodzeniu oraz w przerwaniu międzynarodowej izolacji, bo dzięki temu lepiej rozwijać się będzie gospodarka kraju. Teheran może zostać też włączony do systemu SWIFT, z którego został ponownie wyłączony – warto wspomnieć, że takich sankcji obawia się obecnie Rosja w związku z ewentualną inwazją na Ukrainę. Iran również mocno odczuł pandemię koronawirusa, która dodatkowo pogłębiła kryzys gospodarczy w tym kraju, co nie mogło spodobać się społeczeństwu.

Amerykanom z kolei chodzi o różne rzeczy. Jako ciekawostkę można powiedzieć, że programy atomowe były w przeszłości – za życia szacha – popierane przez państwa Zachodu. Konflikt amerykańsko-irański dotyczy przede wszystkim polityki, a program nuklearny jest w tle – Amerykanie i ich sojusznicy chcieliby uniemożliwić uzyskanie tego strategicznego narzędzia przez Iran.. Jeśli spojrzymy na wcześniejsze porozumienie nuklearne, to zawierało ono twarde rozwiązania, przez które Iran nie mógł wejść w posiadanie broni jądrowej. Zniesienie sankcji uzależnione było od wykonania przez Iran postanowień porozumienia – m.in. usunięcia wirówek, wywiezienia dużej części zapasów uranu, zaprzestania wzbogacania uranu powyżej pewnego poziomu (3,67 procent), umożliwienie dostępu inspektorom. Wszystkie te działania miała nadzorować Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, i dopiero po stwierdzeniu, że Iran wywiązuje się ze swoich zobowiązań, zniesione zostały sankcje. Iran z kolei deklarował, że i tak nie chce mieć broni jądrowej, gdyż jest to sprzeczne z zasadami islamu. Jednak – jak wiadomo – ważne są nie deklaracje, tylko czyny.

Dlaczego za prezydenta Trumpa Stany Zjednoczone wycofały się z porozumienia? Co sprawiło, że obecna administracja ma inną perspektywę?

Są dwie teorie dlaczego Stany Zjednoczone wycofały się z porozumienia i przywróciły sankcje. Pierwsza jest taka, że była to obietnica wyborcza Donalda Trumpa, którą spełnił. Ja skłaniałbym się bardziej ku drugiej, to znaczy Amerykanie uznali, że mają na tyle mocną pozycję, że będą w stanie wymusić na Iranie nie tylko ustępstwa wobec programu jądrowego, ale także ustępstwa polityczne. Iran ma sprzeczne interesy z Ameryką w co najmniej kilku miejscach: w Iraku, Jemenie, Syrii, Libanie, nie mówiąc już o konflikcie izraelsko-palestyńskim. Koncepcja Trumpa mogła być taka, że uznał, że Amerykanie wcześniej za mało wynegocjowali, bo nie wytargowali nic w zakresie polityki Iranu wobec regionu w miejscach, gdzie mają sprzeczne interesy z Amerykanami. Trump wierzył, że jest w stanie osiągnąć lepsze porozumienie, lecz historia pokazuje, że to mu się nie udało i przestał być prezydentem. Poprzednie porozumienie atomowe nie przestało funkcjonować ze względu na wątpliwości, co do irańskiego programu atomowego, lecz ze względu na polityczną decyzję administracji Trumpa, aby zagrać o całą pulę. Donald Trump przelicytował, a Irańczycy woleli cierpieć gospodarczo niż dokonać koncesji w ramach swojej polityki w regionie. Wygląda na to, że demokraci przyjęli punkt widzenia, że Bliski Wschód nie jest już absolutnym priorytetem dla Stanów Zjednoczonych, i może warto ułożyć się z Iranem zamykając kwestię jego programu nuklearnego i zamienić wrogość na konkurencyjność. Znowu znaleźliśmy się więc w cyklu, w którym trwają negocjacje, w wąskim zakresie zniesione zostały sankcje, a wszystko to pomimo zmiany na stanowisku prezydenta Iranu, który uważany jest za bardziej konserwatywnego i mniej otwartego na Zachód. Widać, że coś się dzieje, każde z państw kieruje się swoimi interesami i stara się coś wynegocjować. Ze względu na swój potencjał, Iran mógłby być potencjalnym partnerem dla Ameryki; tak się jednak nie stanie ze względu na to, że jej sojusznicy w regionie – Arabia Saudyjska i Izrael – to zadeklarowani wrogowie Iranu, dla których poprawienie sytuacji politycznej i gospodarczej Iranu stanowi zagrożenie.

Jakie jest w tym miejsce Unii Europejskiej?

Co istotne, państwa europejskie chciałyby tego porozumienia; jest tajemnicą poliszynela, że PKN Orlen prowadził rozmowy z Iranem, ale zostaliśmy „zachęceni” do tego, by z nich zrezygnować przez naszego najważniejszego partnera. Trump dał mocno do zrozumienia, że kto będzie robił interesy z Iranem, ten nie będzie robić interesów z Ameryką i dotknąć mogą go sankcje. Sprawiło to, że firmy europejskie nie prowadziły biznesu z Iranem, ale widziały potencjał rozwoju, więc w interesie Europy jest to, by doszło do wznowienia porozumienia, co może pozwolić na rozwój kontaktów handlowych. Iran to potężny rynek, młode społeczeństwo, państwo, które posiada mnóstwo węglowodorów, które mogłoby wysyłać do Europy. Jest to ważne w kontekście sporu z Rosją i opcji dywersyfikacji dostaw ropy i gazu.

Do zawarcia porozumienia minie jeszcze prawdopodobnie trochę czasu – rozmowy poprzedzające poprzednią umowę nuklearną trwały parę lat. Negocjacje będą trudne, wszystkie strony będą musiały wyjść z nich z twarzą i pokazać, że coś ugrały. Skomplikowanie materii nie sprzyja szybkiemu zawarciu umowy, jednak w przeszłości zawierano porozumienia tymczasowe budujące zaufanie do stron (np. Iran ograniczał pewne aktywności w ramach programu atomowego w zamian za tymczasowe zmniejszenie/zniesienie sankcji.)

Jaki interes w kontynuacji rozmów mają Chiny i Rosja?

Polityka amerykańska za Trumpa, ale pośrednio też europejska, sprawiła, że Iran został „wepchnięty” w ręce Chin. Skoro Iran nie mógł wysyłać ropy do UE czy USA, to współpracował z tymi państwami, z którymi mógł. Chiny są strategicznym partnerem Iranu – w 2021 roku zawarto umowę na okres 25 lat określającą zasady tego strategicznego partnerstwa. Nie jest to w interesie Zachodu. Chiny wspierają te rozmowy, ponieważ Iran jest dużym regionalnym graczem, prowadzącym niezależną politykę zagraniczną, a w dodatku posiada duże zasoby węglowodorów, których Chiny potrzebują. Dzięki umowie będzie również więcej inwestycji w Iranie. Byłoby też dobrze dla samego wizerunku Chin jako państwa potrafiącego wspierać rozwiązywanie międzynarodowych problemów dla bezpieczeństwa.

Rosja nie współpracuje z Iranem na taką skalę jak Chiny, ale część argumentów, dla których Rosjanie również będą popierać rozmowy, jest taka sama jak w przypadku Pekinu. Rosja i Iran współpracowały do tej pory m.in. przy okazji zakupu sprzętu wojskowego oraz w ramach irańskiego programu atomowego – m.in. to Rosjanie dokończyli budowę reaktora w Busherze Rosja z kolei chętnie będzie wspierać rozwój niezależnego, nie proamerykańskiego gracza na Bliskim Wschodzie. Trzeba jednak zaznaczyć, że Rosja nie jest kluczowym elementem procesu negocjacyjnego w sprawie umowy nuklearnej z Iranem.

Jaki wpływ na rynki energii miałoby wejście w życie nowej umowy nuklearnej?

Ciężko na to jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ nie znamy dokładnej treści porozumienia. Można przypuszczać, że dzięki temu pojawiłaby się szansa na inwestycję europejskich firm energetycznych w Iranie. Rynek irański ma potencjał, ale wymaga inwestycji, a firmy europejskie czy amerykańskie mają know-how. O ile firmom amerykańskim o wiele trudniej jest wejść do Iranu, to europejskie naprawdę sondowały takie możliwości. Ewentualny transfer technologii byłby realny i we wspólnym interesie. Zainteresowani są tym również Chińczycy, którzy mają tutaj łatwiejszą ścieżkę, bo m.in. współpracę w sektorze energetycznym zakłada przywołana przeze mnie umowa o partnerstwie strategicznym.

Rozmawiał Michał Perzyński

Jest szkic nowego porozumienia nuklearnego z Iranem i szansa na powrót jego ropy na rynek