Gorszanów: Ograniczenia dostaw energii wynikają z zastoju inwestycyjnego (ROZMOWA)

11 sierpnia 2015, 08:29 Energetyka

ROZMOWA

Duże fabryki i zakłady przemysłowe muszą liczyć się z ograniczeniami w dostawach energii elektrycznej. Wprowadzono 20 stopień zasilania w związku z falą upałów i zagrożeniem przeciążenia systemu elektroenergetycznego.  Mamy bardzo trudną sytuację – przyznają politycy. Zadaliśmy dwa pytania na ten temat Adamowi Gorszanowowi,  prezesowi Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

– Mamy zagrożenie deficytem mocy.  Dlaczego nie mamy rezerw na wypadek zwiększonego zapotrzebowania na energię?

– Skutki obecnej fali upałów dla funkcjonowania systemu energetycznego kraju to nic innego jak efekt deficytu wyobraźni polityków zarządzających gospodarką. Niedostatek mocy dyspozycyjnej w elektrowniach krajowych w stosunku do zapotrzebowania wynika przede wszystkim wynika z zastoju inwestycyjnego w branży.

Najwyższa Izba Kontroli w kontroli z 2013 roku podnosiła, że mały zakres rezerwy energetycznej grozi zapaścią systemu zwłaszcza w okresach nasilonych remontów planowych jednostek wytwórczych oraz w  przypadku wystąpienia ekstremalnych warunków pogodowych, które powodują trudności z przesyłaniem energii elektrycznej oraz chłodzeniem jednostek wytwórczych w obiegach otwartych.

To konsekwencja braku polityki surowcowo-energetycznej państwa, o czym wspominało już wielu ekspertów na Waszym portalu. Jeżeli administracja rządowa nie sprecyzowała swoich priorytetów w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, trudno oczekiwać od inwestorów z branży energetycznej działań służących zabezpieczeniu państwa przez niedoborem energii.

Należy również podkreślić, że nasza energetyka węglowa działa w większości na przestarzałych, mniej sprawnych i wymagających większej ilości chłodziwa, technologiach z lat 70-tych XX wieku. A to z kolei konsekwencja zastoju inwestycyjnego w branży.

Nie trzeba również dodawać, że alternatywą dla energetyki węglowej jest uzależnienie nas od importu surowców energetycznych i energii, co zagraża państwu w sytuacjach nadzwyczajnych.  

– A gdyby deficyt mocy zdarzył się nie przy bardzo wysokiej temperaturze, a przy dużych mrozach?

– Ten wariant jest mniej prawdopodobny, ponieważ zapotrzebowanie na energię łatwiej jest zaspokoić w niskich niż wysokich temperaturach. Nasz system przesyłu energii był budowany według wzorców syberyjskich a nie kalifornijskich.

Zapotrzebowanie na węgiel do produkcji energii elektrycznej znacząco się nie zwiększy, jednak poprawienie wolumenu sprzedaży w sektorze grzewczym byłoby pozytywnym impulsem dla funkcjonowania branży górniczej.

Rozmawiała Teresa Wójcik