Guła: Polska potrzebuje programu Centralnej Ewidencji do walki ze smogiem

15 kwietnia 2019, 15:45 Środowisko

Polski program walki ze smogiem potrzebuje głębokiej modernizacji programu Czyste Powietrze, a także systemu monitorowania źródeł niskiej emisji. Temu ma służyć projekt ZONE, powiedział Andrzej Guła prezes Polskiego Alarmu Smogowego podczas konferencji „Czyste Powietrze. Projekt Zone”.

Andrzej Guła, Polski Alarm Smogowy podczas konferencji "Czyste Powietrze. Projekt ZONE". Fot. BiznesAlert.pl
Andrzej Guła, Polski Alarm Smogowy podczas konferencji "Czyste Powietrze. Projekt ZONE". Fot. BiznesAlert.pl

Jeszcze kilka lat temu na rynek wprowadzono rocznie 165 tys. kopciuchów, czyli pieców niespełniających norm jakości. – Obecnie mamy ponad 2 mln takich pieców, które będą działać jeszcze przez 10-15 lat. – W tym roku zaczęła się rewolucja na rynku pieców w związku z rozporządzeniem  w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe a także poprawek uszczelniających to rozporządzenie -powiedział Guła.

Podkreślił, że w Polsce powstał największy, powszechnie obowiązujący program Czyste Powietrze, ale musi on jednak przejść gigantyczną zmianę. – Program zakłada wydanie 103 mld zł na modernizację ok. 4 mln budynków. Jednak dotychczas podpisano zaledwie 2 tys. umów na jej przeprowadzenie. Dlatego należy go usprawnić i odbiurokratyzować – dodał.

Przypomniał, że źródłami emisji pyłów PM 10 jest w 52 procentach tzw. niska emisja.Przemysł emituje ich 17 procent, transport 10 procent, a energetyka 9 procent. Jeśli chodzi o źródła emisji benzopirenu 87 procent to niska emisja, a przemysł 11 procent.

Podkreślił, że projekt ZONE, to taki CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców) dla kotłów i norm jakości paliw i źródeł emisji. Dodał, że dotychczasowe systemy inwentaryzacji źródeł emisji były niewiele warte. – Celem naszego projektu jest stworzenie bazy danych źródeł emisji powyżej 1 MW, zasilanie bazy danych o źródła emisji m.in. na podstawie art. 62 prawa budowlanego. Chodzi także o planowanie m.in. scenariuszy działań, zarządzania i monitorowania, m.in. audytu wydatkowanych środków publicznych – powiedział. Podkreślił, że jeśli chodzi o audyt zdarza się, że dochodzi do patologii i mimo, iż przyznawane są dotacje, ludzie nadal palą węglem.

Sawicki: Biurokracja zabija Czyste Powietrze (ANALIZA)