Szałas: Gwarancje pochodzenia mogą wesprzeć dalszy rozwój OZE

21 listopada 2019, 12:30 Energetyka

Gwarancje pochodzenia to korzyść dla producentów energii, ale rozwój rynku będzie zależał od dalszego wzrostu świadomości co do konieczności zmiany źródeł pozyskiwania – powiedział Marek Szałas, dyrektor Biura Rejestrów Towarowej Giełda Energii, podczas debaty ,,Gwarancje pochodzenia jako element polityki środowiskowej UE. Wyzwania na rynku krajowym” zorganizowanej przez Rzeczpospolitą.

Marek Szałas, Dyrektor Biura Rejestrów, Towarowej Giełdy Energii (Ś) / fot. Piotr Stępiński, BiznesAlert.pl

Jeden z elementów polityki środowiskowej

– To bardzo ważny instrument, którym handluje giełda. Każdego dnia Polska zmierza do korzystania z jak najczystszego powietrza. Smog to bardzo aktualny temat. Gwarancje pochodzenia to jeden z elementów polityki środowiskowej – stwierdził.

Przypomniał również, że na początku października TGE wprowadziła do obrotu, w ramach prowadzonego Rejestru Gwarancji Pochodzenia, gwarancje pochodzenia energii elektrycznej wytwarzanej w wysokosprawnej kogeneracji.

Zaznaczył, że gwarancje pochodzenia są dla klientów poświadczeniem, iż wyprodukowana energia jest czysta energia i warto w nią inwestować. – To sposób na wyróżnienie produkcji tego rodzaju energii. Obecnie jest 550 podmiotów, które są zainteresowane gwarancjami, z czego 14 pochodzi z zagranicy. Na początku naszej działalności nie było wiele podmiotów, które były zainteresowane gwarancjami pochodzenia. Wówczas większość wygasała. Teraz jest inaczej. Znajduje swojego nabywcę i praktycznie nic nam nie wygasa – dodał.

Podkreślił, że dalszy rozwój rynku gwarancji pochodzenia będzie zależał od świadomości konsumentów co do źródła produkcji energii. – Ich świadomość rośnie. Producenci sami poszukują możliwości pozyskiwania dodatkowego źródła dochodu. Sami występują o ich uzyskanie. To nas bardzo cieszy. To rozwija rynek – stwierdził.

– Świadomość powinna rosnąć. Widzimy rozwój energetyki rozproszonej. Niedawno uruchomiono program Mój Prąd. Już kilka tysięcy osób złożyło wniosek o budowę OZE. Jeżeli tyle osób już się zdecydowało, to czy nie warto byłoby się zastanowić, czy jeszcze bardziej nie ułatwić realizacji takich projektów – dodał.

Opracował Piotr Stępiński

Wiśniewski: Pełnomocnik OZE w rządzie. Listek figowy czy prawdziwy gospodarz?