Hawaje całkowicie porzucają węgiel, by ratować klimat

3 września 2022, 06:45 Alert

Hawaje zamkną w czwartek swoją jedyną elektrownię węglową, co jest krokiem naprzód w dążeniu stanu do całkowitego przejścia na energię odnawialną do 2045 roku – informuje Guardian.

Hawaje fot.Pixino

Hawaje porzucają węgiel

Elektrownia AES jest używana od 1992 roku na Oahu – trzeciej co do wielkości wyspie stanu, w której znajduje się stolica Honolulu – i odpowiada za produkcję 20 procent energii elektrycznej wyspy. Elektrownia ta też emituje rocznie 1,5 mln ton dwutlenku węgla, co czyni ją największym emitentem tego gazu cieplarnianego na wyspie.

Zamknięcie elektrowni nastąpiło po tym, jak hawajscy ustawodawcy zatwierdzili w 2020 roku przepisy skutecznie zakazujące używania węgla do produkcji energii elektrycznej do końca 2022 roku trzydziestoletni kontrakt korporacji AES z Hawaiian Electric wygasa w tym roku.

Hawaje od dawna znane są ze swojego zaangażowania w promocję energetyki odnawialnej. W 2015 roku stały się pierwszym stanem USA, który uchwalił prawo, zgodnie z którym cała energia elektryczna ma pochodzić z OZE.

W ostatnich latach urzędnicy stanowi zainicjowali proces rozwoju różnych projektów dotyczących energii odnawialnej, w tym paneli słonecznych i magazynów energii. Stan Hawaje realizuje 14 projektów PV, magazynowych i geotermalnych, które mają zostać zrealizowane do 2024 roku. Część z tych projektów miała być gotowa już w 2022 roku, jednak ze względu na zaburzenie łańcuchów dostaw i pandemię, duża część projektów została opóźnionych. W początkowej fazie, produkcja energii z węgla zostanie zastąpiona ropą naftową. Taki stan rzeczy oznacza, że ​​rachunki za energię elektryczną dla mieszkańców Hawajów, które już wcześniej były wyższe niż w Stanach Zjednoczonych, mają wzrosnąć o około 7 procent lub 15 USD na przeciętnego mieszkańca.

Przedstawiciele rządu Hawajów uważają jednak, że podwyżka ta jest przejściowa i będzie miała miejsce do uruchomienia projektów odnawialnych, kiedy cena energii znacznie spadnie, również dla odbiorców końcowych.

Guardian/Mariusz Marszałkowski