Wójcik: Separatyści katalońscy w rosyjskiej grze o rynek gazu

27 grudnia 2017, 16:00 Energetyka

Separatystyczne dążenia Katalonii otwarcie wspiera Kreml.  Także mając na względzie eksport rosyjskiego gazu  oraz  koncepcję stworzenia w Niemczech europejskiego węzła dostaw gazu. Po zwycięstwie separatystycznych sił w Katalonii trzeba się liczyć z minimalizacją znaczenia gazowej Bramy Południowej. A nawet z rezygnacją tej koncepcji – pisze Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.

Terminal LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. Fot. Gaz-System

Partie popierające niepodległość Katalonii zdobyły bezwzględną większość w przyspieszonych wyborach do parlamentu regionalnego. Zawiodły nadzieje Madrytu, że te wybory zakończą najgorszy od dziesięcioleci kryzys polityczny w Hiszpanię.

Kontynuacja destabilizacji politycznej na Półwyspie Iberyjskim

O zaciętej rywalizacji i napięciu świadczy rekordowa frekwencja wyborcza wynosząca 82 proc.  Prawo głosu przysługuje 5,5 mln obywateli Katalonii. Partia Ciudadanos – grupująca zwolenników jedności Katalonii z Hiszpanią otrzymała wprawdzie najwięcej głosów, ale za mało, aby razem z mniejszymi partiami zdobyć większość w regionalnym parlamencie składającym się z 135 posłów. Trzy partie żądające niepodległości dla Katalonii zdobyły 70 mandatów, o 2 więcej niż potrzeba do utworzenia rządu. Ten wynik oznacza kontynuację destabilizacji politycznej w Katalonii najbogatszego regionu Hiszpanii. A także niepewności w całym państwie. Podobnie jak w innych niedawnych wyborach w Europie i na świecie szczególną role odegrały fałszywe informacje oraz dezinformacja w sieci, co stosuje dla własnych celów politycznych i gry geopolitycznej zwłaszcza Rosja poprzez media społecznościowe (Facebook i Twitter).

Nowe zagrożenie dla Bramy Południowej?

Zwycięstwo separatystów może mieć istotne znaczenie dla europejskiej sytuacji w energetyce. Hiszpania jest liderem LNG w Europie. Działa tam sześć terminali importowych, a Półwysep Iberyjski  posiada znaczny potencjał reeksportowy, co mogłoby zapewnić liczącą się dywersyfikację dostaw na rynki UE. Problemem jest jednak brak interkonektorów i gazociągów, co uniemożliwia większe dostawy LNG do Europy z hiszpańskich terminali. Dotychczas budowę tej infrastruktury przesyłowej czyli gazociągu Francja-Hiszpania (MidCat, 7,5 mld m sześc. rocznie) utrudniał brak porozumienia między Madrytem a Paryżem. Gazociąg wg katalońskiej koncepcji miał rozpoczynać się z okolic Barcelony do miasta Cruzy w południowej  Francji. W porcie Barcelony znajduje się jeden z sześciu hiszpańskich terminali LNG o przepustowości 1 mln ton gazu skroplonego rocznie. Pozostałe 6,5 mln m. sześc. gazu musiałoby być dostarczane z 5 pozostałych terminali. Czy będzie to realne po zwycięstwie katalońskich separatystów i utworzeniu Katalonii jako odrębnego państwa?

Teoretycznie patrząc z Brukseli odłączenie Katalonii jako niepodległego państwa nie pogorszyłoby perspektyw rozwoju eksportu LNG o tyle, że i bez secesji – jak wspomniano – gazociąg Hiszpania – Francja nie może powstać ze względu na zastrzeżenia francuskiego regulatora energetycznego.

Jednak do tego mogą dojść nowe, nieprzewidziane komplikacje. Separatystyczne dążenia Katalonii otwarcie wspiera Kreml.  Prawdopodobne jest, że także mając na względzie eksport rosyjskiego gazu  oraz  koncepcję stworzenia w Niemczech europejskiego węzła dostaw gazu. W każdym razie po umocnieniu się separatystycznych sił w Katalonii trzeba się liczyć z minimalizacją znaczenia gazowej Bramy Południowej. A nawet z rezygnacją tej koncepcji.

Wzrośnie znaczenie Bramy Północnej

Jeśli tak, to niepomiernie wzrośnie znaczenie Bramy Północnej jako kierunku dywersyfikacji dostaw gazu na rynki unijne.  W pierwszym rzędzie w regionie Europy środkowowschodniej. To kolejny, poważny argument za rozbudową terminala im. Lecha Kaczyńskiego oraz realizacją gazociągu Baltic Pipe. A także za rozbudową połączeń przesyłu gazu w ramach regionu oraz programu Trójmorza. Co do tego programu – ostatnio jakby większą wagę państwa „Dwunastki”  z Polską włącznie przywiązują do infrastruktury transportowej. To oczywista konieczność, ale trzeba mieć nadzieję, że nie kosztem Korytarza Północ-Południe. I nie kosztem ryzykownej rezygnacji ze wsparcia Waszyngtonu dla koncepcji Korytarza.

Jakóbik: Co łączy FC Barcelonę i gazoport w Świnoujściu? Secesja Katalonii