Hofman: Chcemy wprowadzić instytucję prosumenta zbiorowego

9 czerwca 2020, 13:15 Energetyka

– O ile dzisiaj model prosumencki funkcjonuje z myślą o odbiorcach mieszkających w domach jednorodzinnych, o tyle mieszkańcy miast są w jakiś sposób „poszkodowani”. Opierając się na raporcie, który ministerstwo zamawiało w 2019 roku, chcemy wprowadzić do obrotu prawnego instytucję prosumenta zbiorowego. Nazywamy to także wirtualnie eksploatowaną instalacją OZE – powiedział Przemysław Hofman, zastępca dyrektora departamentu do spraw gospodarki niskoemisyjnej w ministerstwie rozwoju, podczas Kongresu Fotowoltaicznego PV-CON 2020.

Siła napędowa

Przedstawiciel resortu rozwoju podkreślił w trakcie konferencji, że resort nie jest pełnym gospodarzem ustawy o OZE i wskazał, że ministerstwo klimatu jest w tym obszarze siłą napędową. – Planujemy modyfikację przepisów, jeśli chodzi o ustawę OZE. Chciałbym zwrócić uwagę na to, co dziś ukazało się w serwisach branżowych. Chodzi o informacje o dużej ilości uwag zgłoszonych do rozporządzeń dotyczących bilansowania prosumentów energii odnawialnej, bilansowania uczestników spółdzielni energetycznych oraz do zasad przyłączania mikroinstalacji do sieci elektroenergetycznej. To są rozporządzania, do których my jako ministerstwo rozwoju przykładamy dużą wagę. Mają na celu uporządkowanie warunków, które do tej pory były stosowane wobec prosumentów. Tych uwag jest bardzo dużo. Mam nadzieję, że uda się poprawić funkcjonowanie prosumentów i spółek obrotu – wskazał Hofman.

Hofman został zapytany, czy należy spodziewać się dalszych ułatwień w rozwoju rynku prosumenckiego w Polsce, a dokładniej w nowelizacji ustawy o OZE. – Jesteśmy na bardzo roboczym etapie prac. My jako ministerstwo rozwoju chcemy sprowadzić do porządku prawnego. O ile dzisiaj model prosumencki funkcjonuje z myślą o odbiorcach mieszkających w domach jednorodzinnych, o tyle w jakiś sposób ‘poszkodowani” są mieszkańcy miast. Opierając się na raporcie, który był zamawiany przez resort w 2019 roku, chcemy wprowadzić od obrotu prawnego instytucje prosumenta zbiorowego. My to nazywamy wirtualnie eksploatowaną instalacją OZE. Zgodne z naszymi założeniami instalacja do 500 kW mogłaby być współużytkowana przez większą ilość użytkowników, niekoniecznie fizycznie, bezpośrednio podłączanych do instalacji. Mogłaby być zdelokalizowana w stosunku do odbiorcy – powiedział.

Według zastępcy dyrektora, główną ideą tego projektu jest określenie ilość zielonej energii, dedykowanej każdemu użytkownikowi. – Do współużytkowników, którzy np. sfinansowaliby budowę instalacji, i później w ramach dedykowanej umowy współkorzystaliby z energii, byłaby „przypisywana” ilość wyprodukowanej energii zielonej . To przepisanie wchodziłoby do modelu prosumenckiego. Odbiorca OZE stawałby się de facto wirtualnym prosumentem instalacji i nabywałby wszelkie praw związanych ze statusem prosumenta. Jest to trochę wdrożenie zaleceń Dyrektywy Red II, jesteśmy na wstępie prac i konsultacji z URE i ministrem klimatu, ale także PTPiREE. Przygotowujemy analizy finansowe. Zajmie nam to kilka tygodni. Mamy nadzieję, że uda nam się stworzyć model, który nie będzie problemem dla uczestników rynku energii w Polsce – wyjaśnił.

– Przy okazji nowelizacji, zrobimy przegląd problemów i wyzwań energetyki rozproszonej, w ramach codziennej działalności – dodał Hofman.

Tarka: Przyszłość energetyki rozproszonej zależy od dobrego prawa (ROZMOWA)