Hola: Modernizacja armii RP musi być konsekwentna

24 kwietnia 2014, 14:48 Bezpieczeństwo

KOMENTARZ

Michał Hola

Doradca ds. bezpieczeństwa Madcoins.pl

Polskie wojsko nie przypomina już struktur sprzed piętnastu lat gdy wchodziliśmy do NATO. Chociaż nadal to Pakt Północnoatlantycki jest głównym gwarantem naszego bezpieczeństwa, to Ministerstwo Obrony Narodowej powinno i robi wszystko żebyśmy byli partnerami dla pozostałych członków NATO. Dlatego tak ważne jest budowanie polskiego nowoczesnego wojska. Nowoczesnego wojska, czyli elementu zniechęcającego nawet do myślenia o jakichkolwiek agresywnych zamiarach wobec Polski i NATO.

Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP niewątpliwie jest krokiem ku nowoczesnemu wojsku i przyczyni się do poprawy naszego bezpieczeństwa… o ile będzie konsekwentnie realizowany.

Po 2001 r. mieliśmy już jeden program modernizacji sil zbrojnych, który miał chyba dobre podstawy merytoryczne, ale jego realizacja odbiegała od założeń. Nastąpiło zaniechanie kwestii obrony terytorium własnego kraju na rzecz wsparcia misji zagranicznych. Dlatego do dzisiaj część starszych urzędników i oficerów mając żal do decydentów patrzy z zazdrością na świetnie wyszkolone Wojska Specjalne nie jak na dobro narodowe i skalpel RP, lecz niepotrzebnie faworyzowanego młodszego brata.

Poprzedni rok dla Planu Modernizacji Technicznej SZ RP był dopiero początkiem realizacji zadań zaplanowanych na najbliższe dziesięć lat. Naturalne na tym etapie są głównie prace w fazie analityczno-koncepcyjnej, lecz w kilku przypadkach udało się już osiągnąć sukcesy. Zawsze będą pojawiały się głosy, że można cos przeprowadzić lepiej lub szybciej. Jednak prawda jest taka, że w ciągu ostatniego roku, pomimo redukcji budżetu MON, udało się osiągnąć więcej niż w latach poprzednich. Dwie trzecie zadań i programów operacyjnych prowadzone jest bez opóźnień, a w przynajmniej trzech przypadkach nastąpiła już realizacja.

Obecnie około trzynastu programów operacyjnych i zadań notuje opóźnienia, jednak to nie one stanowią zagrożenia dla całości programu. W długoterminowej perspektywie zdecydowanie większym zagrożeniem jest rozwój zdolności krajowego przemysłu zbrojeniowego oraz utrzymanie ciągłości politycznej woli i zapewnienie finansowania, którego poziom powinien wzrosnąć w kolejnych latach.

Ostatni rok przyniósł również kilka spraw, które powinny wzbudzać czujność. Wyjęcie z MON generała Skrzypczaka oraz budowa medialnego szumu wokół planu pozyskania okrętów podwodnych, są zapowiedzią skali nadchodzącej walki o 130 miliardów złoty przeznaczonych na modernizację. Walka konkurentów może mieć wpływ na ewentualne przyszłe opóźnienia. We wskazanej wcześniej sprawie okrętów podwodnych już teraz możemy mówić o dwuletnim opóźnieniu.

Powodzenie realizacji planu modernizacji zależy również od skuteczności krajowego przemysłu zbrojeniowego. Chodzi o tak proste i oczywiste rzeczy jak terminowa oraz zgodna ze specyfikacją realizacja zamówień, albo skuteczna współpraca z zagranicznymi podmiotami. Wszyscy pamiętają historię lekkiego czołgu Anders. Polski przemysł zbrojeniowy nadal miewa takie proste i przyziemne problemy.

Jednak na fali huraoptymizmu zbrojeniówka wyciąga ręce w stronę innowacji i zaawansowanych technologii. Niestety zabiera się do tego bezrefleksyjnie i od zlej strony. Nie ma sensu „wymyślać” technologii, które już są na rynku. Wystarczy pozyskać tę technologię lub włączyć się we wspólne prace rozwojowe tak jak to np. zrobiła Wielka Brytania z Izraelskim Hermesem 450.