Iran jest podejrzany o prowadzenie cyberwojny przeciwko Arabii Saudyjskiej

2 grudnia 2016, 07:15 Alert

W ciągu ostatnich dwóch tygodni Arabia Saudyjska doświadczyła licznych ataków hakerskich. Przyniosły szkody bazom danych banków, lotnisk i rządowych instytucji. Jaki informuje agencja Bloomberg „cyfrowe ślady” prowadzą do Iranu. Amerykanie sprawdzają ponadto czy ostatnie ataki hakerskie w USA i Arabii Saudyjskiej przed szczytem OPEC nie są ze sobą powiązane.

Kasowanie danych bankowych, spustoszenie w komputerach agencji  finansowych czy działających lotniskach i rządowych instytucjach– do takich zdarzeń dochodziło w przeciągu ostatnich dwóch tygodni w Arabii Saudyjskiej. Jak podaje agencja Bloomberg Arabia Saudyjska jest na wczesnym etapie postępowania sprawdzającego, jednak już teraz źródła rządowe podkreślają, że za atakiem stoją podmioty spoza granic królestwa, mające najprawdopodobniej wsparcie któregoś z krajów.

Jak zaznaczają źródła Bloomberga, ślady cyfrowego paraliżu, który uniemożliwił prawidłowe funkcjonowanie urzędów na kilkadziesiąt godzin prowadzą do Iranu. W efekcie ataków tysiące komputerów zostało zniszczonych w siedzibie Generalnej Urzędu Lotnictwa Cywilnego Arabii Saudyjskiej. Usuwanie danych i powrót do prawidłowych operacji cyfrowych zajęło kilka dni. Mimo to ataki hakerskie nie przełożyły się bezpośrednio na funkcjonowanie lotnisk i systemów nawigacyjnych. – Atak wpłynęły zaś na systemy administracji biurowej – podała agencja Bloomberg, powołując się na źródła w rządzie Arabii Saudyjskiej. Rozległe szkody wystąpiły w czterech podmiotach, ale wirus został zneutralizowany przez programy ochronne w dwóch pozostałych agencjach.

Ataki cybernetyczne jednego państwa na drugie są trudne do udowodnienia. Tego typu przejawy agresji w regionie Bliskiego Wschodu mogą wywołać akcje odwetowe komplikując jeszcze bardziej i tak skomplikowaną sytuację geopolityczną w tym regionie świata. Do ataków na Arabię Saudyjską dochodziło ostatnio w 2012 roku, kiedy ich celem stał się naftowy koncern Saudi Aramco. Wówczas zniszczeniu uległo 35000 komputerów w ciągu kilku godzin.

Zdaniem agencji, może to być jeden z najpoważniejszych problemów do rozwiązania przez nową administrację w Białym Domu oraz samego prezydenta – elekta Donalda Trumpa. USA uważają Iran za głównego przeciwnika w wojnie cybernetycznej. Teheran wielokrotnie wykazał gotowość do użycia „broni cyfrowej”. Amerykańscy urzędnicy podkreślają, że Iran stał za wyłączeniami stron internetowych największych banków amerykańskich w 2012 roku. Amerykańcy śledczy zbierają informacje, o atakach, jakie miały miejsce między wyborami prezydenckimi w USA a kluczowymi spotkaniami państw grupy OPEC.

Bloomberg