Iran po spotkaniu ze stronami porozumienia nuklearnego: Są postępy, ale za małe

1 lipca 2019, 06:15 Alert

Podczas piątkowych rozmów w Wiedniu z udziałem sygnatariuszy umowy atomowej udało się wypracować postępy, ale najprawdopodobniej nie wystarczą do uratowania tego porozumienia – ocenił wiceminister spraw zagranicznych Iranu Abbas Arakczi.

Rozmowy atomowe z Iranem w formacie P5+1 w Genewie.

„Jest to jakiś krok naprzód, ale to nadal zbyt mało i nie spełnia naszych oczekiwań” – zaznaczył Arakczi na konferencji prasowej po blisko czterogodzinnych rozmowach.

„Nie wydaje mi się, by osiągnięty dziś postęp wystarczył do powstrzymania naszych działań, ale decyzja zapadnie w Teheranie” – dodał.

Uczestnicy spotkania, czyli wysocy rangą dyplomaci pozostałych państw-sygnatariuszy umowy atomowej – Chin, Francji, Rosji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Unii Europejskiej – poinformowali stronę irańską, że działa już Instex, mechanizm mający umożliwiać handel z Iranem w obliczu sankcji USA, oraz że system ten przetworzył już pierwsze transakcje.

Europejski dyplomata potwierdził operacyjność Instexu, ale Francja, Wielka Brytania i Niemcy nie wydały jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie.

Arakczi podkreślił, że o sukcesie Instexu zadecyduje to, czy będzie on pomocny także w eksporcie irańskiej ropy, obłożonej sankcjami USA. „Żeby Instex był dla nas użyteczny, Europejczycy (tj. państwa europejskie – PAP) muszą kupować (irańską) ropę lub rozważyć linie kredytowe dla tego mechanizmu, w przeciwnym razie Instex nie spełni ani naszych, ani ich oczekiwań” – wskazał.

Irański minister przekazał, że do Instexu włączono – poza Francją, Wielką Brytanią i Niemcami – inne kraje europejskie. We wspólnym oświadczeniu z piątku Austria, Belgia, Finlandia, Holandia, Słowenia, Hiszpania i Szwecja przekazały, że współpracują z Francją, Wielką Brytanią i Niemcami w rozwijaniu mechanizmów handlowych.

Ponadto według słów Arakcziego uczestnicy piątkowego spotkania uzgodnili, że wkrótce zorganizowane zostanie spotkanie ich krajów przedstawicieli na poziomie ministerialnym.

Wysłannik Chin na rozmowy w Wiedniu, zapytany przez dziennikarza, czy jego kraj byłby skłonny wbrew sankcjom USA kupować ropę naftową od Iranu, odpowiedział jedynie: „Nie zgadzamy się na tę zerową politykę Stanów Zjednoczonych”.

„Odrzucamy jednostronne nakładanie sankcji, dla nas liczy się bezpieczeństwo energetyczne” – powiedział Fu Cong, szef departamentu kontroli zbrojeń w chińskim MSZ. W 2018 roku Chiny były największym odbiorcą irańskiej ropy.

Umowa nuklearna została zawarta przez Iran ze światowymi mocarstwami – USA, Rosją, Chinami, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami – aby powstrzymać Iran przed zbudowaniem broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie sankcji. W maju 2018 r. prezydent USA Donald Trump, mimo sprzeciwu pozostałych sygnatariuszy, zdecydował o wycofaniu USA z porozumienia i przywrócił antyirańskie sankcje, aby m.in. uniemożliwić Iranowi eksport ropy naftowej i zmusić go do negocjacji w sprawie szerszego porozumienia, obejmującego także irański program rakietowy oraz działania Teheranu w regionie.

17 czerwca Iran ogłosił, że w ciągu 10 dni przekroczy limity zapasów nisko wzbogaconego uranu ustalone w wielostronnym porozumieniu oraz od 7 lipca zacznie wzbogacać uran ponad dozwolone w umowie 3,67 proc. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej do tej pory w sowich raportach stwierdzała, że Iran stosuje się do zapisów umowy.

Polska Agencja Prasowa