Lokowanie jak największej części produkcji sprzętu w krajowym przemyśle klienta daje wsparcie techniczne produktów IMI Systems na miejscu – taka jest filozofia działania izraelskiej firmy zbrojeniowej, która właśnie otworzyła biuro w Warszawie.
Firma została założona w roku 1933, czyli 15 lat przed powstaniem państwa Izrael. Do 1990 roku byli oddziałem izraelskiego ministerstwa obrony, później stali się państwową spółką. Jak mówi w wywiadzie z Gazetą Polską Codziennie prezydent IMI Systems – Avi Felder z armią izraelską i tamtejszym ministerstwem obrony do tej pory utrzymują bardzo dobre relacje.
– Dwa lata temu rząd Izraela podjął decyzję, że nasza firma będzie przez następne dekady jedynym dostawcą systemów rakietowych dla armii – powiedział w wywiadzie Avi Felder.
Spółka była już obecna na rynku polskim, eksportując pewne produkty w latach 90. Obecnie trwa postępowanie w sprawie wyboru dostawcy elementów przyszłego systemu artyleryjskiego dalekiego zasięgu „Homar”. Prezes IMI Systems nie ukrywa, że to był jeden z powodów, dla którego podjęli strategiczną decyzję wejścia do Polski na stałe, ale systemy rakietowe to nie jedyny produkt, który Izraelczycy oferują polskiemu wojsku.
W opinii Avi Feldera jakość produktów naszego przemysłu zbrojeniowego jest bardzo dobra i po odwiedzeniu kilku zakładów tego segmentu rynku uważa, że możliwa jest z nimi kooperacja przy wspólnych projektach. Jeśli MON skorzystałby z oferty IMI Systems duża część produkcji byłaby prowadzona w naszych zakładach zbrojeniowych, ponieważ dzięki temu polskie wojsko miałoby wsparcie techniczne na miejscu.
- To jest obustronnie korzystne rozwiązanie dla nas i dla naszych klientów – stwierdził szef izraelskiej firmy.
IMI oferuje polskiej armii modułowy system rakietowy ziemia-ziemia Lynx. Podstawą systemu rakietowego Lynx jest autonomiczny system na podwoziu kołowym, uzbrojony w dwie kontenerowe wyrzutnie rakiet. Pojazd ma możliwość jednoczesnego instalacji systemów rakietowych różnych typów, gdyż system zarządzania walką jest w stanie rozróżnić pociski w momecie instalacji. Oferta dla Homara zakłada umieszczenie systemu na krajowym podwoziu. Izraelczycy podkreślają, że zamierzają umożliwić Polsce stworzenie własnych zdolności produkcji systemów rakietowych. Kolejną zaletą jest fakt, że jest to sprzęt przystępny pod względem ekonomicznym, a przy tym bardzo celny. Jego uchyb trafienia wynosi mniej niż 10 metrów, nie ważne czy strzela się na 10 czy 300 km. Dodatkowo system można wykorzystać także w wypadku rakiet ziemia-morze i morze ziemia, zatem można go też wykorzystać w marynarce.
– Nasza oferta jest w pełni dostosowana do polskich warunków. Chcemy by nasz partner otrzymał to, czego oczekuje – to nasza żelazna zasada. (…) widzę wielkie pole do współpracy między przemysłem obronnym Polski i Izraela. Wierzę, że IMI Systems będzie firmą, która przetrze szlak. – zakończył swoją wypowiedź dla Gazety Polskiej Codziennie Avi Felder.